Efektem "Debaty publicznej w obronie połączonych bibliotek IFiS PAN, WFiS UW oraz PTF" w Domu Braci Jabłkowskich będzie zatrzymanie procesu likwidacji 30 tys. woluminów z tego księgozbioru. Prof. Jan Niżnik z IFiS PAN zorganizuje kolejną debatę w Pałacu Staszica

W "Debacie publicznej w obronie połączonych bibliotek Instytutu Filozofii i Socjologii PAN, Wydziału Filozofii i Socjologii UW oraz Polskiego Towarzystwa Filozoficznego", zorganizowanej przez Fundację Forma i Instytut Witkacego, uczestniczyli byli dyrektorzy - Janusz Siek i Aleksandra Łabojska, dr Gabriela Kurylewicz z UW, Przemysław Pawlak z Instytutu Witkacego, prof. Anna Nasiłowska z IBL PAN, Stanisław Gromadzki (redaktor "Przeglądu Filozoficzno-Literackiego") oraz Michał Chlebnicki (obecnie p.o. kierownika biblioteki). Akcja i prezentacja fotografii, które dokumentowały sytuację, w jakiej znajdują się obecnie zbiory (książki zwalone na podłogę, poupychane w skrzynki) miała doprowadzić do powstrzymania procesu "zmelioryzowania", czyli uszczuplenia ponad 200-tysięcznego księgozbioru połączonych bibliotek filozoficznych o 30 tys. woluminów. Zbiory biblioteczne gromadzono, często dzięki darom z zagranicy oraz depozytom osób prywatnych, od drugiej połowy lat 50. XX wieku.

Od dwóch miesięcy trwa proces przeglądu i selekcji księgozbioru. Władze Wydziału Filozofii i Socjologii UW zażądały "odchudzenia" zbiorów i przeniesienia części księgozbioru połączonych bibliotek do podziemi w Pałacu Staszica, gdzie ma siedzibę Instytut Filozofii i Socjologii PAN. W ten sposób Wydział FiS UW chce odzyskać pomieszczenie na I piętrze budynku przy ul. Krakowskie Przedmieście 3, gdzie obecnie mieści się biblioteka i przekształcić je w salę multimedialną.

Wątpliwości uczestników debaty wzbudził m.in. fakt, że, w procesie tzw. "melioryzacji" księgozbioru ustalenie kryteriów tych działań powierzono samym bibliotekarzom. Są one - zdaniem dyskutantów - "kuriozalne". Na listę "zbędnych" książek wpisywane są: dublety, słowniki, encyklopedie ogólne, tomy w alfabetach niełacińskich, woluminy w języku francuskim, książki z dziedziny historii, literatury, historii sztuki, wydania przedwojenne, a nawet uszkodzone tomy z XVIII i XIX wieku. Protesty wywołało zwłaszcza kryterium opisane jako "książki niepasujące do profilu biblioteki". W wyniku takiej wstępnej selekcji na organizowanych w kwietniu przed siedzibą Wydziału Filozofii i Socjologii UW kiermaszach pod hasłem "Wiosenne porządki" można było kupić np. albumy z twórczością Paula Klee, książki Władysława Tatarkiewicza, dzieła Bronisława Malinowskiego.

Przemysław Pawlak zwrócił uwagę, że książkami tymi handlowano bez wystawiania faktur lub paragonów - i nie wiadomo, gdzie trafiły zyski z ich sprzedaży. Dodał: "To kompletnie podważa zaufanie potencjalnych darczyńców tej biblioteki".

Na wręcz "kryminalną" sprawę zwrócił uwagę warszawski bukinista Jacek Samsel, który - jak powiedział - przez 5 lat odkupił z jednego punktu skupu makulatury ok. 3 tys. woluminów z sygnaturami tej biblioteki, w tym wartościowe tomy z depozytów prywatnych - profesorów filozofii i socjologii. Przyznał, że czasem odwoził wybrane tomy ich właścicielom, od których ma podziękowania i maile. "Ja już się na waszej bibliotece dorobiłem. Na e-bayu niektóre z tych książek kosztują po trzysta, czterysta zł".

Filozof muzyki dr Gabriela Kurylewicz stwierdziła: "Nie ma książek niepotrzebnych - są tylko niechciane". Zaproponowała, by "wypożyczyć owe 30 tys. tomów, wpisanych na listę książek, których biblioteka chce się pozbyć". Postulowała też utworzenie społecznymi siłami "biblioteki książek niechcianych". Stwierdziła, że "bibliotekarze są stawiani w roli rzeźników" i zapowiedziała, że organizatorzy spotkania będą "walczyć o integralność księgozbioru".

Na zakończenie filozof prof. Jan Niżnik z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN obiecał, że poruszy tę sprawę na najbliższej Radzie Wydziału, by powstrzymać proces "melioryzacji" księgozbioru. Zaprosił też wszystkich zainteresowanych na kontynuację debaty do Pałacu Staszica.