Od 7 do 9 sierpnia w katowickiej Dolinie Trzech Stawów plejada gwiazd na scenach OFF Festivalu. Kto zagra?
Media
07.08
WŁADYSŁAW KOMENDAREK
Scena Trójki, godz. 17.50
Wygląda jak przybysz ze świata Mad Maxa i hippisów. Komendarek to na pewno jeden z najbardziej barwnych muzyków na naszym podwórku. W swoim graniu miesza transowe dźwięki z psychodelią i wszystkim, co wiąże się z elektroniką, choć sam przyznaje, że jego największą inspiracją zawsze byli Beatlesi. Na swoją modłę grywał też klasykę. Na pewno zaskoczy, bo jak sam przekonuje, lubi na koncertach improwizować.
SUNN O)))
Scena Leśna, godz. 23.10
Amerykanie dadzą najgłośniejszy i najcięższy koncert tegorocznej edycji festiwalu. Drone metal w wykonaniu Sunn O))) to jednak nie tylko przytłaczające, powolne gitarowe riffy. W muzyce zespołu odnajdziecie wpływy black metalu i rockowej awangardy, to jazgot noise’u miesza się z ambientowym odlotem. Czeka was psychodeliczne piekło, ale odważni nie będą żałować.
COLLEEN GREEN
Scena Trójki, godz. 0.10
Wychodzi z gitarą na scenę, włącza automat perkusyjny i śpiewa. Samowystarczalna Colleen Green to jedna z najciekawszych postaci wśród songwriterek amerykańskiej sceny. Niedawno wypuściła swój trzeci krążek „I Want To Grow Up”. W wywiadach twierdzi, że to w zasadzie debiut, bo to pierwsza płyta nagrana w profesjonalnym studiu, a nie w sypialni czy piwnicy. Powinna spodobać się fanom indie popu z naleciałościami mrocznego punk rocka.
THE RESIDENTS
Scena Główna, godz. 0.15
Trudno nazwać ich występ normalnym koncertem. To raczej multimedialny show z projekcjami wideo, teatralną scenografią, a do tego członkowie kapeli są poprzebierani, noszą na głowie na przykład ogromne gałki oczne albo maski przedstawiające zdeformowane twarze. The Residents nie bawią się w układanie łatwo przyswajalnych melodii i refrenów. Dwugodzinny koncert będzie na pewno muzycznym wyzwaniem, ale przy okazji doznaniem wizualnym.
KAWIARNIA LITERACKA
Codziennie, od godz. 16.00
Jak zwykle na Off Festivalu będzie działać kawiarnia literacka, do której zapraszają w tym roku Szymon Kloska i Michał Nogaś. Spotykać się będą m.in. z minister kultury Małgorzatą Omilanowską, Sylwią Chutnik, Weroniką Murek, Magdaleną Grzebałkowską, Jackiem Dehnelem i Pablopavo.
08.08
KINSKY
Scena Trójki, godz. 17.50
Za młody byłem, żeby załapać się na początek działalności grupy Kinksy. Przegapiłem legendarne koncerty i happeningi z wczesnych lat 90., na szczęście została płyta: arcydzielna, zaskakująca, dezorientująca „Copula Mundi”. A teraz Kinsky wraca. Zespół, który wśród inspiracji wymienia Napalm Death na równi z filozofią Theodore’a Adorno, a grindcore’ową wściekłość potrafi bez szwów połączyć z jazzowymi improwizacjami? To trzeba – nareszcie – zobaczyć.
THE DILLINGER ESCAPE PLAN
Scena Główna, godz. 21.55
Mathcore’owcy z The Dillinger Escape Plan przyjeżdżają do Polski dość często, ale każdy ich koncert to spore wydarzenie. Połamane rytmy perkusji, agresywne dźwięki gitar i szalejący po scenie wokalista Greg Puciato – TDEP na żywo to potężna dawka energii. Nie tylko dla wielbicieli ciężkich brzmień: lider zespołu Ben Weinman mówił mi kilka lat temu, że bardziej od metalu ceni jazz i awangardę. To słychać.
XIU XIU GRA „TWIN PEAKS”
Scena Leśna, godz. 23.10
Gitarzysta, wokalista i klawiszowiec Xiu Xiu Jamie Stewart mówi: „Najpiękniejsze w muzyce filmowej dzieje się wtedy, kiedy techniczne niespecjalnie skomplikowane tematy wywołują niezwykłe emocje”. Tak jest bez wątpienia z muzyką Angelo Badalamentiego, powstałą do serialu Davida Lyncha „Miasteczko Twin Peaks”. Xiu Xiu wykonają ją na Offie we własnej, awangardowej formie.
SELVHENTER
Scena Trójki, godz. 0.10
Muzyka Dunek z Selvhenter nie pozwoli wam zasnąć. Freejazz pomieszany z noise’em, improwizacja z precyzyjnie zaplanowanym atakiem na zmysły. Dokonaniom dziewczyn patronują pospołu Robert Fripp, Einstürzende Neubauten oraz norweski Shining, ale nie ma mowy o żadnym naśladownictwie. Selvhenter podąża własną ścieżką, poplątaną, mroczną, zagubioną w gąszczu dźwięków, ale prowadzącą bezbłędnie do celu.
RIDE
Scena Główna, godz. 0.15
Jeden z najważniejszych zespołów sceny shoegaze’zowej. Zadebiutowali w 1990 roku znakomitą płytą „Nowhere”. Inspirowali się The Smiths, Sonic Youth i My Bloody Valentine. Do 1996 roku zdążyli nagrać jeszcze trzy krążki i zakończyli działalność. W zeszłym roku ich drogi się zeszły i Ride wyruszyli na światową trasę. Nie mogło zabrakąć ich na Offie – Artur Rojek jest ich wielkim fanem.
09.08
DECAPITATED
Scena Leśna, godz. 18.45
Artur Rojek zawsze zapraszał na Off Festival najciekawsze zespoły polskiej sceny metalowej – przyszła więc pora na Decapitated. To grupa po przejściach: po tragicznym wypadku samochodowym z 2007 roku i śmierci perkusisty Decapitated przestał istnieć. Ale zespół wrócił na scenę, odrodzony i jeszcze potężniejszy niż kiedykolwiek. Wydany w 2011 roku album „Carnival is Forever” oraz najnowszy, ubiegłoroczny „Blood Mantra” dowodzą, że death metal wciąż może brzmieć świeżo i zaskakująco.
THE JULIE RUIN
Scena Trójki, godz. 19.40
Na ten koncert warto wybrać się choćby z jednego powodu: na scenie pojawi się Kathleen Hanna, legenda nowojorskiej sceny punkrockowej, znana z takich grup jak Bikini Kill i Le Tigre, związana także z ruchem riot grrrl. The Julie Ruin to jej najnowszy projekt (choć inspirowany jej własną płytą solową jeszcze z końca lat 90.) zgrabnie łączący punk rock z electroclashem i mocnym politycznym przesłaniem.
ARTO LINDSAY & BAND
Scena Eksperymentalna, godz. 20.50
Koncert opiekuna Sceny Eksperymentalnej. Amerykański producent i kompozytor zaczynał od noise’owej kapeli DNA, którą założył w 1978 roku, później grał jeszcze chociażby w Lounge Lizards u boku Johna Luriego, The Golden Palominos, Ambitious Lovers. Nagrywał też solo. Po latach eksperymentów jego muzyka poszła w bardziej melodyjną stronę z naleciałościami odwołującymi się do brazylijskiej tradycji muzycznej.
ALGIERS
Scena Leśna, godz. 20.50
Wściekły gospel, soul, funk, szamanizm, industrial, elektronika – tym wypełnili swój debiutancki album „Algiers”. Dołożyli do tego teksty pełne politycznych i społecznych nawiązań, pokazując, że nie chodzi im tylko o granie ładnych dźwięków.
RUN THE JEWELS
Scena Główna, godz. 0.15
Z jednej strony ponad 100 kilo hip-hopu, czyli Killer Mike, raper, aktor, aktywista. Z drugiej producent i raper Jaime Meline, czyli El-P. Razem zaproponowali fanom brudny, mroczny hip-hop podszyty ostrymi tekstami, choć niewchodzącymi w nurt gangsta rapu. W Katowicach ciężko może się ich słuchać tuż po Patti Smith, ale na pewno warto dać szansę jednemu z najgorętszych hiphopowych składów ostatnich dwóch lat.