Mistrz łączenia tanecznej elektroniki z klimatami bliskimi stylistyce jazzowej powraca. Parov Stelar wydał właśnie swój najnowszy krążek „The Demon Diaries”

Na dwupłytowej płycie Austriaka Marcusa Füredera (Parov Stelar to jego pseudonim) pojawiła się masa gości. Wokalnie udzielają się m.in. Anna F., która w zeszłym roku wypuściła ciekawy solowy krążek „King in the Mirror”, debiutująca wokalistka Claudia Kane oraz współpracująca wcześniej chociażby z Kendrickiem Lamarem Angela McCluskey. Łącznie w 24 piosenkach pojawiło się dziewięciu gości przy mikrofonie.

Parov Stelar zaprezentował tutaj własne interpretacje klasyków. Jest chociażby „Summertime” napisane przez George’a Gershwina. Do tego „Don´t Mean A Thing” samego Duke’a Ellingtona oraz „Clap Your Hands” Glenna Millera. Austriak ponownie pokazał, że lubuje się w odwołaniach do retro stylistyki z lat 40 czy 50. Jak powiedział w jednym z wywiadów: „chętnie się nią inspiruję, uwielbiam jej brzmienie - jest dla mnie bardzo ciepłe. Ale chcę je łączyć z nowoczesnymi rozwiązaniami, to dla mnie bardzo, bardzo ważne. Nie chcę brzmieć jak płyty z lat 60. Chcę brzmieć świeżo, jak z XXI wieku”.

Tak też brzmi na „The Demon Diaries”. Mało kto potrafi jak Parov Stelar łączyć jazz z klubową elektroniką tworząc przy tym klimat z jednej strony melancholijny, a z drugiej momentami mroczny, hedonistyczny.

Teledysk do otwierającego płytę kawałka „Demon Dance” możecie zobaczyć tutaj:

Trwa ładowanie wpisu