Oto 12 najlepszych albumów 2012 roku wybranych przez Wojciecha Przylipiaka z działu Kultury DGP. Kolejność płyt jest przypadkowa.
Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć galerię
1
Hey - Do rycerzy, do szlachty, do mieszczan
Fragment recenzji:
Do rockowej stylistyki muzycy dokleili nowe gatunki i tą drogą udanie kroczą do dziś. W wywiadach powtarzają przy tym, że nie tęsknią do cięższego grania. Nosowska mówiła „Kulturze”: „Nie wyobrażam sobie siebie teraz w rockowym materiale – ja bym tam zwyczajnie nie pasowała”. Do „Do rycerzy, do szlachty, do mieszczan” pasuje idealnie, pokazując, że z połowy lat 90., czasu, kiedy polski rynek muzyczny zdominowały śpiewające dziewczyny, ona jako jedyna ostała się, wypuszczając wciąż nowe, poszukujące i wciągające muzyczne historie.
PRZECZYTAJ PEŁNĄ RECENZJĘ
">
Newspix / Piotr Bednarek
2
Lao Che - Soundtrack
Fragment wywiadu ze Spiętym:
Przed nagrywaniem płyty rozmawialiśmy o ulubionych soundtrackach i duży wpływ na nasz na pewno miały te do filmów Quentina Tarantino. On stworzył specyficzny paradoks. Do scen grozy daje wesołą muzyczkę. To nadaje scenom zupełnie inny wyraz. Między innymi dzięki niemu ludzie zaczęli słuchać soundtracków po prostu jako dobrej płyty z fragmentami monologów. My za bardzo nie chcieliśmy nimi wypełniać naszej płyty. Przewinął się taki pomysł, ale skoro nie ma do niego obrazu, to użyliśmy więcej ambientu, dźwięków.
PRZECZYTAJ CAŁY WYWIAD
">
Newspix / PIOTR DYBA
3
UL/KR - UL/KR
Fragment recenzji:
To dla mnie podobne odkrycie jak nowe płyty projektów Frozen Bird, kIRk czy Saintbox (o czym napiszemy w numerze wielkanocnym). Projekt Błażeja Króla z Kawałka Kulki i Maurycego Kiebzak- -Górskiego – Ul/Kr, to alternatywna zabawa dźwiękiem. Niełatwa, ale warta uwagi.
PRZECZYTAJ PEŁNĄ RECENZJĘ
">
Media
4
Mark Lanegan Band - Blues Funeral
Fragment recenzji:
Wydany niemal po ośmiu latach przerwy „Blues Funeral” to mroczna wycieczka od bluesa przez rock po elektronikę. Mark zebrał tu wszystko, czym bawił się w kultowych projektach: Screaming Trees, Mad Season, Queens of the Stone Age, Twilight Singers, The Gutter Twins i Soulsavers. Zresztą przy nowym krążku Lanegan pracował ze sprawdzoną ekipą: producentem Alainem Johannesem (współpracującym z Queens of the Stone Age), Joshem Homme (QOTSA), Gregiem Dullim (Twilight Singers, The Gutter Twins) oraz Jackiem Ironsem (Red Hot Chili Peppers, Pearl Jam) i Chrisem Gossem (Kyuss, Unkle). Wyszła z tego fascynująca mieszanka.
PRZECZYTAJ PEŁNĄ RECENZJĘ
">
Media
5
The Saintbox - The Saintbox
Fragment recenzji:
Sięgam po płytę Saintbox w pełni świadomie, dzięki czemu nie jest dla mnie takim zaskoczeniem, jakim może być dla odbiorców, którym nie udało się jeszcze zobaczyć Saintbox live. Gatunkowe określanie tego, co znalazło się na albumie, nie ma większego sensu, bo nazwanie tego alternatywnym jazzem, elektronicznym folkiem czy jakimkolwiek innym określeniem nie odda ducha projektu. To koncept album zabierający słuchacza w duchową podróż za pomocą nieoczywistych dźwięków i głosu Gaby Kulki śpiewającej tu po angielsku, francusku, niemiecku i po łacinie.
PRZECZYTAJ PEŁNĄ RECENZJĘ
">
Newspix / PRZEMEK SIKORA
6
Patti Smith - Banga
Fragment recenzji:
Ubrana w męskim stylu Patti pokazała bezkompromisowe podejście do muzyki, bez mizdrzenia się do publiki. Wymownie śpiewała w nowofalowym hymnie „Rock’N Roll Nigger” ze swojej trzeciej płyty „Easter”: „Poza społeczeństwem – to tam jest moje miejsce”. Taka jest też na płycie „Banga”. Poza głównym nurtem.
PRZECZYTAJ PEŁNĄ RECENZJĘ
">
Bloomberg / Linda Smith Bianucci
7
MUSE - The 2nd LAW
Fragment recenzji:
Muse dochodzą momentami blisko kiczu. Ale przecież zahaczali o niego chociażby Dawid Bowie czy Queen i to z jakim skutkiem! Efekciarstwo i patos to nieodłączne cechy zespołu Bellamy’ego. Niedziwne więc, że to właśnie ich numer – „Surival” – z „The 2nd LAW” był główną piosenką niedawnych Igrzysk Olimpijskich w Londynie. Wypełnia go gitara w stylu Briana Maya z Queen, doniosłe chórki i wysoki, niemal operowy wokal Bellamy’ego. Inny kawałek z „The 2nd LAW”, „Madness”, mógłby się znaleźć na albumie Depeche Mode, a „Panic Station” na pierwszych płytach Red Hot Chili Peppers. Finalne „The 2nd Law: Unsustainable” i „The 2nd Law: Isolated System” to z kolei dźwiękowa zabawa w stylu Apex Twin. Najbardziej wzruszające momenty na krążku to utwory napisane przez basistę.
PRZECZYTAJ PEŁNĄ RECENZJĘ
">
Media
8
Deftones - Koi No Yokan
Fragment recenzji:
Przed dwoma laty płytą „Diamond Eyes” Deftones pokazali, że wciąż są mistrzami ciężkich, monumentalnych dźwięków. Teraz wydali siódmą płytę „Koi No Yokan”, na której słychać, że nie zamierzają zwalniać nawet na sekundę. Atakują tu spektrum dźwięków wyprodukowanych tak, że każdy przeszywa uszy z osobna.
PRZECZYTAJ PEŁNĄ RECENZJĘ
">
Creative Commons
9
Bob Dylan - Tempest
Fragment recenzji:
Dylan starzeje się jak wino. 35. płyta w dyskografii ponadsiedemdziesięcioletniego barda to znakomita, surowa, mroczna potrawa. Dylan jest na albumie „Tempest” dokładnie taki, jak w znakomitym klipie do singla „Duquesne Whistle”.Wogromnym kapeluszu i czarnym, dziwnym garniturze wygląda jak z innej epoki, ale wciąż idzie na czele swojej młodzieżowej bandy.
PRZECZYTAJ PEŁNĄ RECENZJĘ
">
Bloomberg
10
Jack White - Blunderbuss
Fragment recenzji:
Na solowym albumie „Blunderbuss” Jack nie zaskakuje skrętem w nowy kierunek. Utrwala swoje surowe granie w pierwotnym stylu, wprowadzając do niego jedynie nowe smaczki. W swoim studiu w Nashville nagrał płytę mocno osadzoną w rhythm’n’bluesie, country. Nowością jest tak solidna porcja klawiszy w postaci pianina oraz analogowych organów. To właśnie ich dźwięk otwiera „Blunderbuss”. W „Missing Pieces” White porusza temat, który przewija się przez większość płyty – rozpadający się związek.
PRZECZYTAJ PEŁNĄ RECENZJĘ
">
Creative Commons
11
Gojira - L'Enfant Sauvage
Fragment recenzji:
Trudno w repertuarze Gojiry znaleźć klasycznie skomponowane numery. Jeśli szukacie piosenek zbudowanych na schemacie zwrotka- refren, na „L’enfant sauvage” ich nie znajdziecie. Muzycy zasypują za to słuchaczy radykalnymi zmianami tempa i linii melodycznych. Już w otwierającym „L’enfant sauvage” trwającym blisko siedem minut numerze „Explosia” znalazły się pomysły, z których inny zespół zrobiłby trzy piosenki.
PRZECZYTAJ PEŁNĄ RECENZJĘ
">
Media
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję