Wystawa Kozłowskiego – zwracają uwagę organizatorzy – wpisuje się w cykl prezentacji artystów, których dzieła stanowią część kolekcji MOCAK-u.
Goście muzeum obejrzą wczesne prace artysty, powstałe w latach 1965-1980. Są to rysunki, szkice, fotografie, obrazy oraz instalacje i asamblaże. Wyrażają one osobiste doświadczenia Kozłowskiego, umieszczone w politycznym i historycznym kontekście. „Wystawa przedstawia całe bogactwo twórczości Kozłowskiego” - podkreślił kurator ekspozycji Rene Block.
Z kolei sam artysta zwrócił uwagę, że dla niego szczególnie ważnym środkiem artystycznego wyrazu jest rysunek. „Rysunek od początku był dla mnie ważnym językiem. Odnalazłem w nim medium, które jest najbliżej myśleniu, najbliżej tego, co się dzieje w głowie, gdy myślimy o idei, o jakiejkolwiek formie artykulacji (...)” - mówił artysta przed otwarciem wystawy.
W MOCAK-u zwiedzający obejrzą m.in. prace stworzone w czasie studiów. Wykonane tuszem i krwią rysunki oraz asamblaże, w których wykorzystane zostały zdjęcia oczu artysty, odnoszą się do obecnej w PRL inwigilacji, poczucia bycia obserwowanym i związanego z tym niepokoju.
Wobec panującej w PRL cenzury i wobec nowomowy artysta zastanawia się nad fenomenem języka jako środka komunikacji. Poprzez dobór słów zmienia sposób postrzegania przestrzeni, która staje się przyjazna (np. dzięki użyciu tablicy „Witamy”) lub wroga (dzięki tablicy z napisem „Wstęp wzbroniony”).
Artysta w swoich pracach zestawia słowa z obrazami, np. fotografia czerwonej róży otrzymuje taki podpis: „Ta śliczna czerwona róża nie jest czerwoną różą – powiedział Jan”. Za pomocą takich zestawień twórca zachęca odbiorcę do wyjścia poza utarte schematy myślenia.
Ekspozycja Kozłowskiego „Doznania rzeczywistości i praktyki konceptualne 1965-1980” czynna będzie do 2 kwietnia.
MOCAK udostępnił też prace Norweżki Jannicke Laker, która pracuje głównie z wideo. Jej filmy poruszają tematy takie jak samotność, mechanizmy władzy w relacjach pomiędzy kobietami a mężczyznami, poczucie beznadziei i brak sensu życia.
„Moje prace przedstawiają relacje międzyludzkie. Skupiam się na uczuciu, sytuacji, bardzo często są to uczucia lub sytuacje, w których bezpośrednio uczestniczyłam” - powiedziała artystka i dodała, że przedstawia głównie te rzeczy, o których ludzie nie chcą mówić, z których nie są dumni.
„Mój język sztuki wywodzi się z tradycji norweskiej, która opiera się na bezpośrednim, nieraz wręcz ostrym języku. Teraz Norwegia jest zamożnym krajem, kiedyś jednak była biedna, okupowana. Z tego względu ten język często wręcz może sprawiać wrażenie niegrzecznego” - mówiła Laker przed wernisażem swojej wystawy „Grenzsituationen” (pol. sytuacje graniczne).
Od piątku zwiedzający MOCAK mogą również oglądać wystawę „Sztukę wyjętą z codzienności” Daniela Spoerriego, cenionego twórcy awangardowego, współzałożyciela grupy Nouveaux Realistes. Wystawie tej towarzyszy obszerny katalog polsko-angielski.
Dwie pozostałe ekspozycje udostępnione przez krakowskie muzeum to: „Morze” - ukazuje motyw morza w sztuce polskiej i zagranicznej; oraz „Performans społeczny”, na której są prace Katarzyny Bobiec i Dominiki Borkowskiej – studentek mediacji sztuki.