Przewodniczący jury Tomasz Fiałkowski podkreślił w laudacji, że zdecydowano się nagrodzić książkę reprezentującą "trudny i niezbyt często u nas uprawiany gatunek" prozy poetyckiej.
"44 zdyscyplinowane językowo, ostre jak cięcie noża, niezwykle obrazowe prozy poetyckie tworzą równie intrygującą całość, zdyscyplinowaną kompozycję" - mówił o książce "Nakarmić kamień" Fiałkowski.
Zaznaczył, że jest to książka o wchodzeniu dziecka w świat ludzi i rzeczy, o poznawaniu granic między rozmaitymi sposobami istnienia oraz próbach ich przekroczenia, o emocjach, cielesności i doświadczeniu cudzej śmierci.
"Jest w niej groteska i wizyjne obrazy, jest całkiem dosłowna przemoc i rodzinna psychomachia, jest wyrazistość, niemal dotykalność wykreowanego przez autorkę dziecięcego uniwersum" - podkreślił Fiałkowski.
"Nie ma za to ładności ani choćby cienia sentymentalizmu, to książka, która po lekturze bardzo długo z nami zostaje" - dodał.
"Nakarmić kamień" to tom krótkich próz poetyckich. Autorka spis rzeczy umieszcza nie na końcu, a na początku książki Nakarmić kamień. Następnie snuje czterdzieści jeden krótkich opowieści, portretów rzeczy i ludzi, wypełnionych szacunkiem zarówno wobec tego, co żywe i nieożywione, gdzie każdy człowiek oraz każdy przedmiot skrywa w sobie szereg emocji i wspomnień, gdzie kwestionuje się i podważa zastałe hierarchie. "Nie pragnę, żeby martwe rzeczy były żywe. Chciałabym, żeby żywi ludzi byli mniej martwi. O tym jest dla mnie ta książka" – mówi sama autorka.
"+Nakarmić kamień+ wyrasta z poczucia niemożliwości objęcia całego świata, poznania każdej ludzkiej historii czy zagłębienia się w ludzką pamięć - tłumaczyła laureatka. - Tego poczucia szczególnie mocno doznajemy jako dzieci, bo wtedy zyskujemy świadomość, wyodrębniamy się z całości, którą jest świat. Temu wyodrębnianiu się towarzyszy smutek - i smutek jest filarem, na którym opiera się ten tom" - dodała.
"Dla każdego twórcy to wyróżnienie jest czymś niezwykłym, ogromnym. Dla debiutanta jest czymś chyba jeszcze większym. Ale dla mnie ta nagroda jest też ogromnym zobowiązaniem, ja to zobowiązanie traktuję jako obowiązek odpowiedzialności za słowo, jako obowiązek zachowania humanistycznej postawy, obowiązek autorefleksji i rozwijania własnej świadomości. Również jako obowiązek pozostawania blisko życia, blisko ludzi, blisko ich historii, ich pamięci" - mówiła Nowicka odbierając nagrodę.
"Napisać jedną myśl to jakby rąbać w lesie ścieżkę. Piszę bardzo długo, pisze mi się niesłychanie trudno. Bardzo to lubię, bardzo dobrze czuję się pisząc, ale jest to też dla mnie bardzo trudna materia, trudna droga wyrażania się. Język jest dla mnie niesamowicie materialny, dotykalny" - mówiła Nowicka dziennikarzom. Zapytana, na co przeznacza pieniądze z nagrody powiedziała: "Pieniądze, to ostatnia rzecz, o której pomyślałam stojąc tutaj. Myśleć o pieniądzach, kiedy padają takie słowa i kiedy dostaje się taką nagrodę to jest coś niestosownego. Cieszę się, że będę mogła teraz poświęcić czas pracy - pisać" - dodała laureatka.
Bronka Nowicka urodziła się w 1974 r. Jest reżyserką i scenarzystką, absolwentką łódzkiej Filmówki i ASP w Krakowie.
Nike Czytelników Gazety Wyborczej zdobyła Magdalena Grzebałkowska za reportaż "1945. Wojna i pokój", który ukazał się nakładem Wydawnictwa Agory.
W finale Nike znalazły się również książki: "1945. Wojna i pokój" Magdaleny Grzebałkowskiej, "Tatuaż z tryzubem" Ziemowita Szczerka, wiersze Piotra Matywieckiego "Którędy na zawsze", tomy prozatorskie Macieja Płazy "Skoruń" i Weroniki Murek "Uprawa roślin południowych metodą Miczurina" oraz esej Renaty Lis "W lodach Prowansji. Bunin na wygnaniu".
Laureata wyłoniło jury w składzie: Tomasz Fiałkowski (przewodniczący), Piotr Bratkowski, Irena Grudzińska-Gross, Rafał Marszałek, Stanisław Obirek, Paweł Rodak, Maria Anna Potocka, Andrzej Werner i Maria Zmarz-Koczanowicz.
Nike jest nagrodą za najlepszą książkę roku. Zwycięzca otrzymuje 100 tys. zł i statuetkę Nike dłuta Gustawa Zemły oraz - od tego roku - fotografię z własną podobizną. Fundatorami Nagrody Literackiej Nike są „Gazeta Wyborcza” i Fundacja Agory.