Nagrodę na poniedziałkowym spotkaniu w warszawskim Klubie Księgarza wręczył Jagielskiemu prezes polskiego PEN Clubu Adam Pomorski. „Staramy się różnicować wyróżniane tytułem gatunki. Czasem rodzi to między nami (członkami jury – PAP) podczas obrad dyskusję, czy jakaś książka już jest literaturą, czy jeszcze nie. W przypadku +Legii mistrzów+ nikt z nas takich wątpliwości nie miał” – zaznaczył.
„8 marca 1996 r. Warszawę skuł mróz dochodzący do 10 stopni (...). Legia grała z greckim Panathinaikosem w ćwierćfinale Ligii Mistrzów. (...) Obie drużyny walczyły o przetrwanie na częściowo oblodzonym, częściowo zrytym i polanym jakimiś śmierdzącymi chemikaliami boisku. Skończyło się 0:0. W rewanżu Legia przegrała w Atenach 0:3 i odpadła z Ligii Mistrzów” – przypomniał w laudacji publicysta Piotr Bratkowski.
„Wokół tych dwóch nieszczęsnych spotkań ogniskuje się narracja +Legii Mistrzów+, najdziwniejszej i jednej z najbardziej niespodziewanych książek o futbolu, jakie się u nas okazały” – ocenił Bratkowski. „Jagielski nie ukrywa, że w tej książce nie tylko o futbol chodzi. Piłka nożna to jeden z trzech ważnych tematów, jakie interesują autora” – dodał.
Jak podkreślił Bratkowski, pozostałe dwa to Polska kilka lat po transformacji – „z jednej strony zachłyśnięta budową kapitalizmu, z drugiej mocno jeszcze tkwiąca w PRLowskich realiach i przyzwyczajeniach”. Jego zdaniem Legia przedstawiona przez Jagielskiego „jest jej metaforą” – z najlepszymi piłkarzami, archaicznym stadionem i „trochę już kapitalistycznymi pieniędzmi, ale PRL-owską kulturą pracy”.
Drugi ważny temat – zdaniem Bratkowskiego – to sam autor, "dziesięcioletni, biegnący ulicą, by zdążyć na transmisję meczu z Panathinaikosem”. „Zakochany w futbolu, ale sfrustrowany ciągłymi porażkami polskich piłkarzy, a najbardziej mającą te porażki osłodzić mitologią, czyli nieustannym przypominaniem heroicznego meczu na Wembley i triumfów Orłów Górskiego. Ten chłopiec chciałby zbudować uniwersum własnej wyobraźni, a nie wciąż żywić się legendami serwowanymi przez ojca, który tych wszystkich piłkarskich wspaniałości doświadczył, a teraz wprowadza syna w futbolowe rytuały” – dodał.
Piotr Jagielski zauważył podczas poniedziałkowej uroczystości, że praca nad książką „dała mu okazję do spotkania się z ludźmi, którzy byli dla niego kimś w rodzaju idoli, gdy poznawał piłkę nożną”.
„Chciałem, aby to nie była książka tylko o piłce nożnej. (...) Dostrzegłem, że za historią piłki nożnej jest historia Polski okresu transformacji i historia drużyny jako grupy ludzi, która ma mniejszy lub większy problem z dogadaniem się ze sobą i która, aby osiągnąć wspólny cel, te różnice w podejściu do pracy i do życia sportowca, również tego pozaboiskowego, musi odłożyć na bok” – zaznaczył Jagielski.
„Wydaje mi się, że to historia niewykorzystanej szansy, która z perspektywy 20 lat zamienia się w sukces, którego – nawet skromnego – nie udało się dotąd powtórzyć” – dodał.
Piotr Jagielski (ur. 1986 w Warszawie) jest dziennikarzem Polskiej Agencji Prasowej. Publikował w „Newsweeku”, kwartalniku „Kontynenty”, a także portalach internetowych xiegarnia.pl i jazzarium.pl. Jest laureatem Warszawskiej Premiery Literackiej także za swoją pierwszą książkę – „Bird żyje” (2010). „Od zawsze i nieuleczalnie kibic” – mówi o sobie.
Książka „Legia Mistrzów” ukazała się nakładem wydawnictwa Prószyński i s-ka.
Warszawska Premiera Literacka, nagroda stołecznych księgarzy i bibliotekarzy, jest przyznawana od 1985 roku. Co miesiąc jury wybiera Książkę Miesiąca, a następnie, pod koniec roku – Książkę Roku. Celem przedsięwzięcia jest promocja najbardziej wartościowych intelektualnie i literacko pierwszych wydań książek żyjących autorów i tłumaczy z Warszawy i Mazowsza.