"Pokażemy na wystawie rumuńską kulturę weselną, która jest bardzo bogata i nam nie do końca znana. Tradycja ta wciąż jest obecna w Rumunii, ale już tylko na obszarach wiejskich, w miastach taki sposób organizacji wesela zanika" - powiedział PAP kurator wystawy „Rumuńskie wesele”, Waldemar Elwart.
Zwiedzający będą mieli okazję prześledzić wszystkie najważniejsze momenty rumuńskiego obrzędu weselnego: opuszczenie przez pannę młodą i pana młodego grona rówieśników i przejście do grupy małżonków, ceremonię ślubu religijnego, charakterystyczne cechy zabawy weselnej oraz przyjęcia po uroczystości weselnej.
Na wystawie znajdzie się 19 kostiumów weselnych damskich i męskich z różnych regionów Rumunii. Będzie też biżuteria używana w czasie ceremonii ślubnej. Nie zabraknie charakterystycznych przedmiotów weselnych: skrzyń posagowych, dywanów, tkanin oraz elementów wystroju wnętrza z weselnym dzbanem.
Atmosferę rumuńskiego wesela przybliży także kilkadziesiąt fotografii oraz tradycyjne pieśni, odtwarzane na wystawie.
Eksponaty na gdańską wystawę udostępniło Narodowe Muzeum Chłopa Rumuńskiego w Bukareszcie.
Podczas rumuńskiego wesela gościom przygrywa kapela składająca się z muzyków noszących regionalne stroje, grających miejscową muzykę. Wszyscy weselnicy znają kroki co najmniej trzech - czterech tańców, a jeśli nie, to uczą się ich podczas przyjęcia. Około północy świadek wraz z kolegą kradną pannę młodą na około półtorej godziny – zabierają ją na spacer lub drinka. Pan młody telefonicznie negocjuje okup i złodzieje przyprowadzają młodą żonę z powrotem. Rumuńskie wesele trwa do białego rana.
Środowemu wernisażowi wystawy towarzyszyć będzie koncert, w czasie którego Jacek Wesołowski grający na skrzypcach - i Tomasz Drabin na akordeonie - zaprezentują utwory inspirowane tradycyjną muzyką rumuńską.
Wystawa „Rumuńskie wesele” będzie czynna do końca roku.