ŚWIAT NARYSOWANY | Fantasy jako gatunek doskonale nadaje się do opowiadania o namiętnościach targających ludźmi, zemście, żądzy władzy i pułapkach z nią związanych – i nie jest to zasługa wyłącznie „Gry o tron”. Yohan Radomski, scenarzysta „Miasta psów”, porusza się więc po dobrze rozpoznanym terenie, ale jednocześnie opowiada intrygującą, pełnokrwistą historię. I jeśli ogląda się na poprzedników, to raczej nie na twórców fantasy, ale na Szekspira, któremu – dość osobliwie – dedykował ten album.
Dziennik Gazeta Prawna
Główną postacią splecionej przez Radomskiego intrygi jest Enora, siostrzenica tyrana władającego Miastem Psów, gotowa sprzymierzyć się z wrogami, by zgładzić wuja i przejąć jego tron. Ale prawdziwe motywacje bohaterów odsłaniają się dopiero z czasem, kolejne postaci wkraczają na scenę. Jest w tym rzeczywiście i mroczny dramat, i spora dawka grozy, a nawet jakiś nieuchwytny element baśni, jakby bracia Grimm po swojemu przepisywali „Makbeta”. Tyle że nie dowiemy się – na razie – dokąd ta opowieść zmierza, bowiem pierwszy tom urywa ją niemal w pół zdania. Bardziej obiecujący niż w pełni satysfakcjonujący scenariusz Radomskiego zyskał za to doskonałą oprawę graficzną. Gęste, mroczne, zatopione w czerniach i brązach ilustracje Jakuba Rebelki konsekwentnie podkreślają niepokojący klimat „Miasta Psów”, ciszę gotową w każdej chwili eksplodować szaleństwem.
Żal jedynie, że ta historia jest tak krótka, i nie chodzi mi wyłącznie o objętość pierwszej części. Całość, zgodnie z zapowiedziami wydawcy, ma się zamknąć w dwóch tomach, ale mam nadzieję, że twórcy nie opuszczą stworzonego przez siebie świata tak szybko. W miastach Psów, Ptaków i Jeleni czeka jeszcze wiele opowieści do odkrycia.
Miasto Psów, część 1 | scenariusz: Yohan Radomski, ilustracje: Jakub Rebelka | przeł. Olga Mysłowska | Kultura Gniewu 2016