„Zakazane ciało” Diane Ducret, czyli książka o mężczyznach, którzy naprawdę nienawidzili kobiet – a także o paru takich, którzy kobiety kochali
„Zakazane ciało” Diane Ducret, czyli książka o mężczyznach, którzy naprawdę nienawidzili kobiet – a także o paru takich, którzy kobiety kochali
/>
/>
Tak, to jest książka o rzeczy samej. O waginie, łechtaczce, macicy, wargach sromowych, owłosieniu na łonie. Ale „ Zakazane ciało” traktuje nie tyle o żeńskich narządach płciowych, ile o kulturowej historii ich postrzegania. Tę historię zaś pisali naturalnie przede wszystkim mężczyźni. A mówiąc ściślej, pisała ją przez wieki głównie banda nieuków, obsesjonatów, nienawistników, sadystów, tchórzy, morderców i zwykłych kretynów.
Diane Ducret uprawia dziejopisarstwo w wersji light, trudno więc się spodziewać po tej popularyzatorskiej książce fajerwerków erudycji i analitycznej głębi – niemniej francuskiej dziennikarce udało się w jednym miejscu zgromadzić potężną liczbę informacji i świadectw układających się w niesławną paradę okrutnej głupoty.
Tak się składa, że damskie niderlandy to nie tylko narządy płciowe, lecz także kluczowy fakt polityczny i cywilizacyjny; u podstaw każdego hierarchicznego systemu władzy leży monopolizacja seksualnego dostępu do kobiet – skoro rodzą dzieci, to niech rodzą nasze dzieci. Ale ojcostwo nigdy nie jest pewne, a kobiety mają wolną wolę. Te dwie prawdy od tysięcy lat budzą w mężczyznach paniczny lęk. To, co w wymiarze jednostkowym może być zracjonalizowanym lękiem, w wymiarze społecznym staje się ideologią władzy.
Już starożytni deprecjonowali kobiecość, uważając ją za coś w rodzaju odwróconej, negatywnej męskości. Osobliwie jednak dopiero chrześcijaństwo – być może ze względu na biblijny kult niepokalanego poczęcia i gnostycki wstręt wobec doczesności – rozwinęło w całej pełni obsesję na punkcie żeńskich genitaliów jako siedliska demonów. Szczególną kulminację owe emocje znalazły we wczesnej nowożytności, gdy ochoczo palono na stosach kobiety z cuchnącą piekłem „nienasyconą pochwą”, czyli takie, które przejawiały choć odrobinę zainteresowania seksem niesłużącym prokreacji.
Chrześcijańscy kapłani w książce Ducret grają, można powiedzieć, pierwsze skrzypce, ale nie tylko o nich „Zakazane ciało” traktuje – również o kulturze i sztuce świeckiej (Leonardo da Vinci brzydził się kobiecym sromem, twierdząc, że „gdyby nie piękno twarzy, uroda stroju i obyczajność, rodzaj ludzki przepadłby z kretesem”), czy o rozwoju medycyny, która to przez tysiąclecia usilnie starała się nie zauważyć istnienia łechtaczki, musiałaby bowiem poruszyć niebezpieczny temat seksualnej przyjemności.
Ale najciekawsze jest w „Zakazanym ciele” to, co nie pasuje do narracji o katach i ofiarach. Każda opresja wywołuje reakcję – stąd średniowieczne historie o sfingowaniu dziewictwa (dla kobiety jedyny wówczas sposób, by legalnie unieważnić małżeństwo), renesansowe skandale ze sztucznymi członkami w tle (jedyny sposób, by uprawiać seks bez ryzyka kolejnej ciąży) czy opowieść z „Lizystraty” Arystofanesa, rzecz o kobietach, które wyrzuciły mężów z łoża, chcąc wymusić koniec wojny.
Są w tej pracy również portrety mężczyzn idących pod prąd: Realda Colomba, XVI-wiecznego włoskiego chirurga i anatoma – ów zajrzał tam, gdzie bały się zajrzeć zastępy jego poprzedników; XIX-wiecznego brytyjskiego podróżnika i pisarza Richarda Francisa Burtona, który podarował Europejczykom „Kamasutrę”, „Anangarangę” i arabski „Ogród rozkoszy”; malarskiego geniusza z Madrytu Francisca Goyę, autora skandalizującego aktu „Maja naga” (1800) ukazującego owłosienie łonowe; Gregory’ego Pincusa (1903–1967), amerykańskiego biologa, wynalazcy pigułki antykoncepcyjnej.
Ducret nie patrzy na historię oczyma fanatyczki – dlatego nie uszło jej uwagi, jak szybko po wynalezieniu pigułki kapitalizm dokonał monetyzacji kobiecej seksualności. Kontrkulturowa epoka wyzwolonej, naturalnej waginy była zresztą zaskakująco krótka, po niej zaczęły się czasy erotycznych fantomów. „Po roku 2000 owłosienie łonowe całkiem znika. Kudłata wolność trwa niecałe 30 lat. (...) Wygolony srom – który w starożytności stanowił piętno niewolnictwa, (...) a w wojennej Francji był symbolem kolaboracji – dziś zostaje utożsamiony z nowoczesnością i emancypacją kobiety” – zauważa autorka. I dodaje: „Ironia historii”.
Zakazane ciało. Historia męskiej obsesji | Diane Ducret | przeł. Anna Maria Nowak | Znak Horyzont 2016
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama