Rok 1944, Auschwitz-Birkenau. 48 godzin z życia Szawła Auslandera, członka Sonderkommando – oddziału żydowskich więźniów zmuszonych asystować hitlerowcom w wielkiej machinie Zagłady – na krótko przed wybuchem buntu. W rzeczywistości, której nie sposób pojąć, w sytuacji bez szans na przetrwanie, Szaweł spróbuje ocalić w sobie to, co zostało z człowieka, którym był kiedyś.

Mroźny, styczniowy dzień roku 1942 w Berlinie. W pewnej willi przy ulicy Großer Wannsee 56/58 Reinhard Heydrich wraz z innymi wysokimi funkcjonariuszami państwa niemieckiego rządzonego przez Adolfa Hitlera, naradzają się, jak praktycznie zorganizować zagładę ludności żydowskiej na terenach kontrolowanych przez Wehrmacht. Zapada tam decyzja o ludobójstwie na niespotykaną dotąd skalę. Jak się później okaże jednym z głównych ośrodków holokaustu będzie podkrakowski obóz Auschwitz-Birkenau, który stanie się fabryką śmierci.

W krematoriach obozu giną tysiące, głównie Żydzi. W całej machinie zabijania niemieckiej załodze "pomaga" tzw. Sonderkomando - specjalna grupa wyselecjonowanych, silnych Żydów, którzy są ściśle separowani od innych więźniów obozu, by nie mogli powiedzieć, co widzą i co muszą robić. Zmuszani są do nieludzkiej pracy przy zwłokach ofiar. Ich rodaków.

Węgierski dramat w reżyserii László Nemesa wchodzi na ekrany polskich kin w najbliższy piątek, 22 stycznia. W rolach głównych występują: Géza Röhrig, Levente Molnár, Urs Rechn.

Trwa ładowanie wpisu