O Złotego Lwa w Wenecji będzie trudno - uważa dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej Agnieszka Odorowicz. O nagrodę główną 72. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji powalczy najnowszy film Jerzego Skolimowskiego "11 minut". Dziś film został zakwalifikowany do Konkursu Głównego najstarszego i jednego z najważniejszych festiwali filmowych na świecie.
Jerzy Skolimowski w 2010 na festiwalu filmowym w Wenecji / Media

Agnieszka Odorowicz w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową nie kryła radości z nominacji dla filmu, który między innymi współfinansował PISF. Jak mówiła, na tym jednym z najważniejszych festiwali na świecie film będzie miał światową premierę. Agnieszka Odorowicz podkreśla, że konkurencja w Konkursie Głównym jest duża i liczy zarazem, że tak jak to miało miejsce w przypadku „Essential Kiling”, który dostał w Wenecji specjalną nagrodę Jury i tym razem Jerzy Skolimowski zostanie wyróżniony.

"11 minut" to współczesny dramat, w którym splatają się losy kilku osób, których decyzje mają czasem bardzo spektakularny efekt - tłumaczy dyrektor PISF-u.
W filmie Skolimowskiego zobaczymy między innymi: Dawida Ogrodnika, Andrzeja Chyrę i Beatę Tyszkiewicz.


Główną nagrodę w Wenecji - Złotego Lwa - Polacy do tej zdobywali dwukrotnie. W 1984 Krzysztof Zanussi za „Rok spokojnego słońca” oraz w 1993 roku Krzysztof Kieślowski za ” Trzy kolory: Niebieski”.