Francusko-mauretański obraz "Timbuktu" dzieło pochodzącego z Mauretanii Abderrahmane'a Sissako, to historia kilku rodzin w Mali, żyjących pod kontrolą dżihadystów, bez własnej winy uwikłanych w krwawe wydarzenia. Każda z tych osób popada w konflikt z chwilowo obowiązującym i siłą narzuconym surowym prawem religijnym. Dzieło Sissako, który dostał także Cezara za reżyserię, uzyskało w sumie 6 nagród.
"Mama" Xaviera Dolana, to opowieść o owdowiałej czterdziestolatce, wychowującej samotnie chorego na ADHD agresywnego syna. Pojawienie się na ich drodze pewnej dziewczyny sprawia , że w ich życiu pojawia się nadzieja na lepszą przyszłość.
Za najlepszą aktorkę, uznano młodziutką Adele Haenel, która w pokonanym polu zostawiła tak wielkie damy francuskiego ekranu jak Catherine Deneuve i Juliette Binoche. W tym roku rozdanie nagród miało niecodzienny przebieg, bowiem o Cezara dla najlepszego aktora pierwszoplanowego ubiegały się dwie osoby, które wcieliły się w tę samą rolę - legendarnego dyktatora mody Yves Saint Laurent’a. W marcu ubiegłego roku pokazał się na ekranach francuskich kin film Jalil Lespert z Pierrem Niney’em w roli tytułowej. I to on otrzymał Cezara, a nie Gaspard Uliel, który wcielił się w postać Yvesa Saint Laurenta w wersji Bertranda Bonello. Ten film miał aż 10 nominacji do Cezarów i jest wielkim przegranym tego wieczoru.
Po raz pierwszy Cezarem została uhonorowana amerykańska aktorka - Kristen Stewart. Dostała statuetkę za drugoplanową rolę w filmie "Sils Maria".
Gala 40. ceremonii wręczenia Cezarów , tradycyjnie odbyła się w Théâtre du Châtelet w Paryżu. Cezary są uważane za francuski odpowiednik Oscarów i najbardziej prestiżowe wyróżnienia tamtejszej kinematografii.
W poniedziałek nad ranem dowiemy się czy "Ida" zdobędzie Oskara - nagrodę amerykańskiej akademii filmowej. Jest nominowana w dwóch kategoriach - najlepszy film nieanglojęzyczny oraz najlepsze zdjęcia.