Na rozgrzany tłuszcz wrzucić dwie kromki chleba grubo posmarowane masłem. Obie udekorować pokaźną warstwą sera mimolette, połączyć i obsmażyć z obu stron tak, by pieczywo stało się złociste, a ser wypływał obficie z każdej ze stron. Tak oto powstaje najtłustszy tost świata, który bohaterowie pożerają na oczach widza z niekłamaną satysfakcją.

Żywieniowi puryści być może zaczną się zastanawiać, czy sam widok tak bezkarnej rozpusty nie przysporzy im kilku dodatkowych kilogramów. Ale bez kalorii nie ma przecież frajdy. Jon Favreau, którego publiczność rozpozna przede wszystkim jako aktora z takich filmów jak „Iron Man” czy „Wilk z Wall Street”, kilkakrotnie stawał już za kamerą. Tym razem wcielił się w potrójną rolę: głównego bohatera, scenarzysty i reżysera. W każdej spisał się na medal. „Szef” to przepyszna opowieść o radości życia i radości gotowania. Pobudza apetyt i powoduje, że śmiejemy się od ucha do ucha. A wszystko zaczyna się tak: Carl Casper jest wziętym szefem kuchni, cieszącym się opinią artysty w swoim fachu i odważnego eksperymentatora. Pracuje w renomowanej restauracji, ale nastawiony na zysk właściciel (Dustin Hoffman) coraz rzadziej pozwala mu rozwinąć skrzydła. Gdy w lokalu ma się zjawić wpływowy bloger kulinarny, na kucharzy pada blady strach, ale Carl stara się trzymać fason. Ma w zanadrzu kilka nowych przepisów, które rzucą na kolana najwybredniejszych smakoszy. Gdyby tylko miał szansę je zrealizować. Nic z tego. Stetryczały pryncypał naciska: nie wychylaj się, graj stare przeboje.

W erze analogowej jedna recenzja szybko poszłaby w zapomnienie, ale mamy przecież epokę internetu i mediów społecznościowych. Słowo opublikowane w sieci nie znika z niej nigdy, a awantury na Twitterze mogą przewrócić do góry nogami niejedną karierę. Czas zakasać rękawy i stanąć do ostrej walki. Ale bez obaw: w komedii Favreau nie chodzi o to, kto zwycięży, ale kto się będzie lepiej bawił. „Szef” sprawia, że odkrywamy, jak wielką rozkosz mogą sprawić odgłosy skwierczenia, widok rumieniącego się czosnku lub plastrów soczystego mięsa. Do tego jeszcze sporo słonecznej muzyki. Bon appétit!

Szef | USA 2014 | reżyseria: Jon Favreau | dystrybucja: Kino Świat | czas: 115 min | Recenzja: Malwina Wapińska | Ocena: 4 / 6