Po świetnym koncercie na tegorocznym Off Festivalu oraz wydanym na początku sierpnia splicie z Napalm Death mój apetyt na nowy krążek Converge wzrósł niepomiernie. I nie zawiodłem się. „All We Love We Leave Behind”, ósmy studyjny krążek w dorobku grupy, to niespełna czterdzieści minut fenomenalnego hałasu.
Punkowa energia i hardcore’owa ekspresja łączą się tu ze skomplikowanymi kompozycjami i radykalnymi zmianami tempa, jakie usłyszeć można choćby na płytach The Dillinger Escape Plan. Od czasu do czasu Converge zaskakują melodyjnym, wpadającym w ucho riffem, ale cały album to eksplozja muzycznej agresji na prawdziwie mistrzowskim poziomie.
Converge | All We Love We Leave Behind | Epitaph/Sonic | Recenzja: Jakub Demiańćzuk | Ocena: 5 / 6