O nagrodzie Gilmora marzy każdy pianista. Towarzyszy jej bowiem czek na 300 tysięcy dolarów. Z tej kwoty laureat może przeznaczyć 50 tysięcy na cele prywatne, a pozostałe 250 tysięcy musi wydać na rozwój artystyczny.
"Nagroda artystyczna Gilmora jest wyjątkowa. Przyznawana jest raz na cztery lata dla wyjątkowego pianisty, niezależnie od wielu i narodowości, który ma potencjał pozostania czołowym międzynarodowym artystą koncertowym" - tłumaczy prezenter radiowy Fred Child.
Sam Rafał Blechacz, który podczas ceremonii w Nowym Jorku grał utwory Chopina, Bethovena i Mozarta, powiedział, że nie spodziewał się nagrody. "To była dla mnie wielka niespodzianka. Dobrze, że siedziałem, gdy przekazano mi wiadomość o wyróżnieniu".
Rafał Blechacz nie wie jeszcze, co zrobi z wygraną. Poprzedni laureaci, których było siedmioro, przeznaczali pieniądze na zakup nowych pianin, zlecali kompozycje i dofinansowywali nagrania płyt.