Jest stuprocentowym Brytyjczykiem i wielkim fanem sztuk Szekspira. Ale gdy trzeba, Damian Lewis bez trudu potrafi zamienić się w żołnierza amerykańskiej armii.

W sobotnie popołudnia Michelle zabiera dziewczynki na tenisa. Ja zamykam się wtedy w Gabinecie Owalnym, udaję, że pracuję, i włączam »Homeland «” – miał wyznać Barack Obama. Szaleństwo wokół serialu, którego pierwszy sezon zadebiutował dwa lata temu za pośrednictwem stacji Showtime, stał się sprawą wagi państwowej, gdy prezydent USA zaprosił odtwórcę głównej roli męskiej Damiana Lewisa na kolację w Białym Domu, deklarując, że jest wielkim fanem produkcji. Najwyraźniej nawet głowa amerykańskiego państwa zadaje sobie pytanie, które nurtuje miliony telewidzów na całym świecie: co chodzi po głowie sierżantowi Nicholasowi Brody’emu. W rzeczy samej, grany przez Lewisa amerykański marines, który wraca z Iraku po ośmiu latach bycia zakładnikiem w rękach islamskich terrorystów, to postać wybitnie tajemnicza. Choć do kraju przybywa w glorii bohatera, nie wszyscy dają wiarę jego czystym intencjom. Jest skryty, małomówny, rzadko daje wyraz emocjom, co jednak ukrywa, trudno dociec. Brody’ego nie potrafi rozgryźć nawet wykwalifikowana agentka CIA Carrie Mathison, która dniem i nocą śledzi każdy jego krok, próbując znaleźć na niego haka.

Serial, który szybko zyskał status kultowego, wyniósł na szczyt mało wcześniej znanego Brytyjczyka, przynosząc mu nagrodę Emmy i czyniąc z niego jednego z najpopularniejszych aktorów w Stanach. Jest ironia w tym, że to właśnie Lewis wcielił się w postać Brody’ego. Urodzony w Londynie aktor ma urodę typowego rudzielca z Wysp. Naśladowanie amerykańskiego akcentu opanował jednak do perfekcji. „Homeland” to zresztą nie pierwszy serial, w którym Lewis z powodzeniem udawał Amerykanina. I nie pierwszy, w którym pokazał się w mundurze. Obecny sukces prawdopodobnie nie mógłby się ziścić, gdyby w 2001 r. talentu i umiejętności brytyjskiego aktora nie docenili Steven Spielberg i Tom Hanks, którzy zbierali obsadę do produkowanego przez siebie miniserialu „Kompania braci”. Do dziesięcioodcinkowej opowieści o losach żołnierzy legendarnej Kompanii E podczas II wojny światowej z założenia nie chciano angażować wielkich gwiazd. Na kandydaturę przybysza z Wysp początkowo zareagowano sceptycznie ze względu na brytyjski akcent aktora, okazało się jednak, że Lewis jest jak kameleon, a na zawołanie potrafi mówić tak, jakby urodził się po drugiej stronie oceanu. Ostatecznie wykreowana przez niego postać majora Richarda Wintersa należała do najbardziej przekonujących ról w serialu.

Niejednokrotnie grywał mundurowych, facetów z przeszłością i niestabilnych emocjonalnie szaleńców. Widzowie w Europie dobrze znają go jako zimnego i bezwzględnego Soamesa w zrealizowanej przez BBC ekranizacji „Sagi rodu Forsyte’ów”. Nominację do nagrody Gotham przyniosła mu rola tajemniczego outsidera i alkoholika w thrillerze „Keane” w reżyserii Lodge’a Kerrigana. Ale to tylko jedna z twarzy Damiana Lewisa. Pomimo kilku bardzo amerykańskich ról jest Brytyjczykiem pełną gębą. Wychował się przy słynnej Abbey Road, po której maszerowali Beatlesi, uczył się w wybieranym przez członków rodziny królewskiej Eton College, gra w golfa, a zanim rozpoczął karierę na ekranie, przez wiele lat grał w sztukach Szekspira. Autor „Makbeta” jest zresztą jego wielkim mistrzem, to na szekspirowskich tragediach szlifował aktorski fach. Przygodę w Stanach rozpoczął, występując w „Hamlecie” na Broadwayu. W roli tytułowej występował wówczas Ralph Fiennes, który wywijając mieczem, któregoś razu podobno poważnie zranił Lewisa na scenie. Panowie zachowali zimną krew i odegrali sztukę do końca, Damian zaś do tej pory podkreśla, jak wielkie znaczenie dla jego kariery miało doświadczenie teatralne. „Na scenie nauczyłem się, że najlepsze role napisane są tak, aby to, co w nich najistotniejsze, widać było dopiero między wierszami. Taki właśnie efekt moim zdaniem udało się uzyskać scenarzystom »Homeland«” – powiedział w jednym z wywiadów. Niedługo znów zobaczymy aktora w szekspirowskich dekoracjach. Lewis wystąpił świeżo jako Lord Capuletti w zrealizowanej przez Juliana Fellowesa wersji „Romea i Julii”. Premiera filmu zapowiadana jest na październik tego roku.

Powrót do życia | sezon 2 | FOX | od poniedziałku do piątku, godz. 19.05

Homeland | sezon 1 | FOX | 12 lipca | piątek, godz. 21.00