Trzecia i ostatnia już część serii "Kac Vegas" wejdzie na ekrany polskich kin 7 czerwca. Krytycy z USA i Wielkiej Brytanii, gdzie produkcja jest pokazywana od kilku dni, w większości nie zostawiają na filmie Todda Phillipsa suchej nitki.

Dla wytwórni Warner Bros. seria "Kac Vegas" jest kurą znoszącą złote jajka. Pierwsza część okazała się niespodziewanym sukcesem finansowym i przy kosztach produkcji na poziomie 35 mln dolarów, na całym świecie zarobiła ponad 467 mln. "Kac Vegas w Bangkoku" przebił sukces pierwszej części i przy zainwestowanych 80 mln dolarów przyniósł Warnerowi ponad 586 mln przychodu z biletów. W polskich kinach film cieszył się równie duży zainteresowaniem. W pierwszy weekend wyświetlania obejrzało go aż 152 tys. widzów. Teraz w kinach pojawia się trzecia i według zapowiedzi reżysera ostatnia część trylogii.

Tym razem grupa bohaterów znana z dwóch pierwszy odsłon m.in. Bradley Cooper, Ed Helms, Zach Galifianakis i Ken Jeong, nie bierze udziału w ślubie ani wieczorze kawalerskim. Akcja filmu dzieje się m.in. w Tijuanie, a do obsady dołącza John Goodman.

- Ten wstrętny, złośliwy film bierze tytuł i postacie z poprzednich obrazów i wysyła je w podróż pełną przygód z udziałem gangsterów i sztabek złota, gdzie szczytem humoru jest żyrafa pozbawiona głowy - tak akcję filmu streszcza Rene Rodriguez z "Miami Herald". Krytycy zgodnie podkreślają, że reżyser Todd Phillips odszedł od fabularnych rozwiązań znanych z dwóch pierwszych części, ale różnią się w ocenie tych zmian.

J. R. Jones z "Chicago Reader" ocenił odejście od "narracyjnych sztuczek wywołanych alkoholową amnezją" jako mądre posunięcie. Richard Roeper stwierdził z kolei, że oglądając film tak różniący się od pierwszych dwóch część, zastanawiał się czy ma tutaj do czynienia z komedią. Humor zaprezentowany w "Kac Vegas 3" jest według krytyków głównym problemem filmu. - Pierwszy i jedyny raz zaśmiałem się w połowie napisów końcowych - stwierdził Odie Henderson z "Chicago Sun-Times".

- Wydaje się, że twórcy mieli jeden cel: stworzyć film tak mroczny, obrzydliwy i pozbawiony radości, że widzowie nie będą mieli ochoty na część czwartą - dodaje Rafer Guzman z "Newsday".

W serwisie Rotten Tomatoes film zebrał jedynie 21 procent pozytywnych recenzji. Metacritic.com przyznał filmowy wypadkową notę 31/100. To najgorszy wynik w historii serii. Finansowo "Kac Vegas 3" radzi sobie słabiej niż "Kac Vegas w Bangkoku". Po raz pierwszy w historii trylogii produkcja nie znalazła się na szczycie weekendowego zestawienia box office. Film wciąż czeka na premierę w wielu europejskich krajach. W Polsce zobaczymy go 7 czerwca.

Marcin Rybicki