Największym atutem "Domu na kółkach”" jest subtelne wykreowanie atmosfery zagubionego lata wiecznej młodości.

Każdy pamięta tego rodzaju klisze z autopsji: poszukiwanie przyjaźni, która zamienia się w uczucie, odpoczynek stający się letargiem, ucieczka przed problemami dojrzałości, w końcu sensualny zapach lata: nęcące feromony i zdradzieckie hormony. Bohaterowie filmu Simon i Julien z wolna przekraczają granice przedłużanej w nieskończoność młodości. Czują, że w końcu powinni się określić. Zdecydować, czy chcą zostać z rodzicami, czy może ruszyć w daleki rejs, założyć rodzinę albo znaleźć pracę. Rozumieją, że nie można ciągnąć w nieskończoność stanu zawieszenia, w którym trwają. Jedną nogą w rodzinnym zniewoleniu (na własne życzenie), drugą w rojeniach o tak zwanej wolności. Tyle że dla obojga owa wolność kojarzy się z filmową i literacką szmirą. Wynajmują samochód kempingowy, chcieliby uciec jak najdalej. Z gitarą, z marzeniami, bez żadnego precyzyjnego planu: powrócić do swawoli młodości, kiedy byli dla siebie samowystarczalną przynętą. Takie ucieczki są jednak bardzo trudne, w zasadzie niemożliwe.

Ujęła mnie w tej skromnej, dosyć nieporadnie opowiadanej i nie najlepiej zagranej historii relacja pomiędzy bohaterami i ich rodzicami. Pewny siebie, przystojny Julien (Arthur Dupont) wraca z miasta do rodzinnej wsi, ponieważ trochę obraził się na życie. Świat nie poznał się na jego talencie muzycznym, a dziewczyna na swobodnym charakterze, który stanowi część jego osobowości.

Simon (Guillaume Gouix) nigdzie nie wyjeżdżał. Jest bezradny, trochę zagubiony, nie ma specjalnego pomysłu na siebie, nie wie, co robić dalej. Na razie z oddaniem opiekuje się tatą, który powraca do zdrowia po ciężkiej chorobie. Trzydziestolatkowie spełniający marzenie z dzieciństwa, żeby zamiast stać w miejscu, ruszyć do przodu, podczas nieudanej podróży uzmysłowią sobie być może najcenniejszą rzecz: że celem ich eskapady było spojrzenie na własne problemy z dystansu, oczami przyjaciela, rodzica, dziewczyny. Próba zrozumienia, co jest w ich życiu ważne. Dom na kółkach czy dom prawdziwy. I gdzie jest ten dom?

Dom na kółkach | Belgia, Francja, Luksemburg 2012 | reżyseria: Francois Pirot | dystrybucja: Imago Films | czas: 95 min | Recenzja: Łukasz Maciejewski | Ocena: 3 / 6