Gwiazda kina, Dustin Hoffman, tuż przed amerykańską premierą swojego reżyserskiego debiutu, filmu "Kwartet" wyznał dziennikarzom, że wszystko zawdzięcza swojej żonie Lisie Gottsegen. To ona namówiła zdobywcę dwóch Oscarów za filmy: "Rain Man" i "Sprawa Kramerów" do podjęcia jednego z największych życiowych wyzwań.
Hoffman, który zagrał dotychczas w około 50 produkcjach, przez wiele lat chciał podjąć się reżyserii, jednak zawsze towarzyszył mu strach. W roku 1978 był miał reżyserować film "Zwolnienie warunkowe", ale wycofał się na kilka dni przed produkcją. Podobnie było w przypadku "Kwartetu".
"Miałem bardzo mało czasu na decyzję" - wspominał Hoffman. "Ostatecznie postanowiłem odmówić. Wtedy Lisa powiedziała do mnie: +Nie, tym razem się nie wycofasz, tylko po prostu to zrobisz!+ No i dopięła swego" - dodał gwiazdor.
"Kwartet", jak na film wyreżyserowany przez wybitnego aktora przystało, jest prawdziwym popisem gry aktorskiej w wykonaniu gwiazdorskiej obsady. W rolach głównych występują: laureatka dwóch Oscarów Maggie Smith, jeden z najsłynniejszych brytyjskich komików Billy Connolly, nominowana do nagrody Akademii Pauline Collins i dwukrotnie nominowany do Oscara Tom Courtenay.
Film Dustina Hoffmana oparty jest na sztuce Ronalda Harwooda, autora scenariusza do nagrodzonego trzema Oscarami "Pianisty". To komedia z wyższych sfer artystycznych. Jej bohaterami jest czworo słynnych gwiazd operowych, których los po wielu latach połączył na nowo. Tym razem w pełnym składzie, spotykają się w domu spokojnej starości dla emerytowanych muzyków.
Komedia Harwooda była wielokrotnie wystawiana na deskach polskich teatrów, m.in. w Teatrze Współczesnym w Warszawie. "Kwartet", czyli opowieść o przemijaniu i starości, do polskich kin trafi już 14 lutego 2013.