Zeszyt z rękopisami wierszy o tematyce obozowej, który należał do byłej więźniarki niemieckich obozów Auschwitz i Ravensbrueck - Bożeny Janiny Zdunek (w obozie Musiewicz przekazał do Muzeum Auschwitz jej syn, prof. Adam Zdunek – podała w środę placówka.

„Muzeum Auschwitz-Birkenau jest największą placówką muzealną. Ma zasoby, aby odpowiednio traktować takie szczególne dokumenty. Jest dla mnie ważne, że zeszyt ten trafia z powrotem do miejsca hołdu tych ludzi” – powiedział prof. Zdunek.

Służby prasowe Muzeum Auschwitz podały, że z powojennych przekazów Bożeny Janiny Zdunek wiadomo, iż geneza zbioru obozowej poezji sięga najprawdopodobniej jesieni 1943 r.

„Trafiła ona wówczas do obozowego szpitala, gdzie więźniarki w nielicznych wolnych chwilach recytowały z pamięci usłyszane i zapamiętane wiersze powstałe w obozie. Nie jest do końca jasne, w jaki sposób pani Zdunek znalazła się w posiadaniu zeszytu, który, jak wskazują na to napisy na okładce, miał służyć jako rejestr numerów obozowych zmarłych więźniarek. Być może udało się zdobyć go dzięki pomysłowości i odwadze więźniarek zaangażowanych w działalność obozowego ruchu oporu" – powiedział dr Wojciech Płosa, kierownik Archiwum Muzeum.

Bożena Janina Zdunek miała w obozie dwa zeszyty. Jeden z nich został jej skradziony wraz z torbą, w której przechowywała więźniarski dobytek.

Muzeum podało, że zeszyt w szerokie linie na 32 stronach zawiera spisane różnymi charakterami pisma teksty 17 wierszy obozowych. Są wśród nich utwory autorstwa m.in. Krystyny Żywulskiej (właściwie Sonia Landau): „Marsz”, „Apel”, „List do Matki”, „Taniec”, „Mamo, bądź, zdrowa”. To wiersze, które stanowią kanon poezji obozowej z KL Auschwitz.

„Zeszyt podarowany przez prof. Adama Zdunka jest dokumentem niezwykłym i bardzo cennym. Już sama historia powstania tego zbioru wierszy przykuwa uwagę, a pamiętać także trzeba o tym, że jest on świadectwem ogromnej woli życia i przywiązania do kultury, jakie cechowały więźniarki. Pośród koszmarnej rzeczywistości dnia codziennego w Birkenau znajdowały one siły i czas, żeby gromadzić to, co tak niezwykle ulotne – teksty wierszy obozowych, tworzonych przez współwięźniarki jako migawki przedstawiające bezmiar cierpienia i tęsknotę za wolnością. Działania te wymagały bez wątpienia wielkiej odwagi i determinacji” – dodał Płosa.

Zdaniem szefa muzealnego archiwum, zeszyt będzie bardzo cennym uzupełnieniem zbiorów wierszy obozowych, które są przechowywane w placówce. „Znajdują się w nim tylko bardzo nieliczne przykłady wierszy napisanych w obozie. Większość tej kolekcji stanowią teksty utworów poetyckich zapamiętanych przez byłe więźniarki i byłych więźniów i odtworzone już po wojnie z pamięci” – wskazał.

Bożena Janina Zdunek (z domu Musiewicz) urodziła się 29 czerwca 1918 r. we wsi Siwki na Wołyniu. Kształciła się w słynnym Liceum Krzemienieckim, a w latach 30. po przeprowadzce z rodzicami do Warszawy kontynuowała naukę w Gimnazjum im. Królowej Jadwigi. W czasie okupacji zaangażowała się w działalność ruchu oporu.

W 1943 r. została aresztowana i 22 czerwca 1943 r. została przywieziona do KL Auschwitz. Przebywała w nim do końca sierpnia 1944 r. Wówczas została przeniesiona do KL Ravensbrueck. Pod koniec kwietnia 1945 r. w wyniku akcji Szwedzkiego Czerwonego Krzyża znalazła się w grupie więźniarek, które zwolniono i przywieziono do Szwecji. W 1948 r. wyszła za mąż za Januariusza Zdunka, powstańca warszawskiego i byłego więźnia obozu Stutthof.

Bożena Janina Zdunek należała do Stowarzyszenia Polskich Kombatantów w Szwecji. Wspierała wiele placówek polonijnych i katolickich. Spotykała się ze szwedzką młodzieżą, aby opowiadać o obozach koncentracyjnych i tragedii II wojny światowej. Zmarła 2 czerwca 2015 r. w Karlskronie.

Prof. Adam Zdunek, syn byłej więźniarki, pokazał zeszyt dyrektorowi Instytutu Polskiego w Sztokholmie Pawłowi Ruszkiewiczowi. „(…) Natychmiast ustaliliśmy, że to trzeba pokazać szerzej, światu, bo to się należy przede wszystkim mamie pana Adama, więźniarkom, panu Adamowi, jego dzieciom” – powiedział Ruszkiewicz.

„Mając na uwadze stan zeszytu, od samego początku wiedzieliśmy, że wymaga on konserwacji. Przekazanie go do Muzeum (...), to z jednej strony kulminacja całego przedsięwzięcia, ale także impuls do dalszej działalności. Zamierzamy bowiem wydać reprint zeszytu z tłumaczeniem na szwedzki” – dodał Paweł Ruszkiewicz.

Zdaniem dyrektora Muzeum Auschwitz Piotra Cywińskiego, dla Miejsca Pamięci niezwykle ważny jest każdy dokument i pamiątka. „Dzięki nim możemy nie tylko poznawać historię Auschwitz, jako obozowej instytucji, ale przejść na poziom osobisty i pokazywać jednostkowe ludzkie losy. Bardzo dziękuję panu profesorowi za zaufanie i przekazanie tego wyjątkowego zeszytu. Jest to w istocie bardzo szczególny tom poezji, który jest świadectwem tego, iż dla uwięzionych w Auschwitz wiersze stawały się sposobem walki z upodleniem i odczłowieczeniem” – powiedział.

Dyrektor zaapelował o przekazywanie wszelkich dokumentów i pamiątek związanych z historią i ofiarami KL Auschwitz. „W Miejscu Pamięci będą one chronione, konserwowane, badane i eksponowane. Należy pamiętać, że dokumenty ze zbiorów rodzinnych nie są dostępne dla badaczy i tym samym nie są wykorzystywane w tworzeniu kanonów narracji historycznej – dodał Cywiński.