Teatr WARSawy otwiera drzwi dla wytęsknionych widzów, którzy wyczekują spotkania w teatrze. Czerwcowy repertuar rozpoczyna „Kompleksem Portnoya” - evergreenem, który w tym roku obchodzi już 10 lat. Pokazy już 12 i 13 czerwca o godz. 19.00.
Media

Wielokrotnie nagradzana inscenizacja głośnej powieści Philipa Rotha w reżyserii Adama Sajnuka i Aleksandry Popławskiej. Oto Alexander Portnoy: żyd i antysemita, seksoholik
i onanista, maminsynek i buntownik, szowinista i zastępca komisarza Nowego Jorku ds. równouprawnienia. Bohater spektaklu stara się odnaleźć własną tożsamość, jej czystą
i niezapisaną formę - wolną od semickiego wychowania, powinowactwa i przywiązania. Jeszcze nie wie, że to niemożliwe.

Spektakl jest adaptacją powieści, która w latach 70. stała się manifestem ówczesnego pokolenia amerykańskiego. Sztukę doceniono dwoma Feliksami Warszawskimi: w najważniejszej kategorii, czyli za reżyserię - dla Adama Sajnuka (który również wciela się w postać Alexa) i Aleksandry Popławskiej oraz za debiut aktorski dla Anny Smołowik, grającej i skromną siostrę Portnoya, i liczne wcielenia jego kochanek.

Realizację Sajnuka można zachwalać długo i na różne sposoby. Ale najlepszą recenzją niech będą słowa Lecha Śliwonika, byłego rektora Akademii Teatralnej i redaktora naczelnego "Sceny", na której łamach tak pisał o "Kompleksie": Naprawdę dobra robota. No niech będzie – bardzo dobra.

Media

Media o spektaklu:

Świetny "Kompleks Portnoya" jest opowieścią inicjacyjną, studium życia w stanie nieustannej opresji, niemarnującą niczego z potencjału powieści Rotha. (...) "Kompleks..." nie traci niemal nic z bogactwa książki (...). Adam Sajnuk gra jako Portnoy rolę życia, (...) podchodzi do niej, zrzucając z siebie wszystkie dotychczasowe sposoby i nawyki, niemal bezbronny. Portretuje mężczyznę w stanie nieustannej opresji, jakby wiedział, że żadne słowa nie przyniosą ukojenia. Kiedy patrzyłem na Sajnuka, miałem przed oczami postać z zupełniej innej literatury. Jego Portnoy jest jak Józef K., biorący głupie i puste życie jako wyrok, bezradny wobec jego absurdów.

Jacek Wakar, Dziennik Gazeta Prawna

Media

Adaptacja Sajnuka trafnie oddaje podstawową treść powieści Rotha, czyniąc z przygód onanisty dowcipne obramowanie dla satyry na amerykańsko-żydowski model rodziny. To może nie było trzęsienie ziemi ani grom z jasnego nieba, ale zaskoczenie niemałe. Nagroda Feliksa Warszawskiego, prestiżowe wyróżnienie środowiska teatralnego stolicy, i to w kategorii koronnej - reżyserii, poszła w ręce twórców spektaklu "Kompleks Portnoya" według Philipa Rotha, Aleksandry Popławskiej i Adama Sajnuka z niezależnego Teatru Konsekwentnego. Część tzw. środowiska uznała to za policzek, część za przełom w podejściu do scen poza głównym nurtem, część przyjęła werdykt z entuzjazmem, a część z niedowierzaniem, zwłaszcza że nagrodzie za reżyserię towarzyszyła nagroda za debiut dla Anny Smołowik. Jeden z niedowiarków, Lech Śliwonik, były rektor Akademii Teatralnej i redaktor naczelny "Sceny", pobiegł po ogłoszeniu werdyktu na przedstawienie, aby sprawdzić, jak z "Kompleksem Portnoya" rzeczy się mają. I co? Jak donosi na łamach "Sceny": "Naprawdę dobra robota. No niech będzie - bardzo dobra".(...)

Tomasz Miłkowski, „Portnoy bez kompleksów”, Przegląd 4/2011.

"Kompleks Portnoya"
na motywach książki Philipa Rotha
Przekład: Anna Kołyszko
Reżyseria i scenariusz: Aleksandra Popławska, Adam Sajnuk
Obsada: Monika Mariotti, Anna Smołowik, Bartosz Adamczyk, Adam Sajnuk
Scenografia: Katarzyna Adamczyk, Sylwia Kochaniec, Adam Sajnuk
Kostiumy: Katarzyna Adamczyk





Terminy: 12 i 13 czerwca, godz. 19.00
Teatr WARSawy Rynek Nowego Miasta 5/7, Warszawa
teatrwarsawy.pl >>>