"Gdyby Rosja chciała słuchać argumentów, wymieniać je w tym dialogu historycznym, a nie uprawiać tylko i wyłącznie odwracającą rzeczywistość historyczną propagandę, to można by powiedzieć najprościej, że 17 stycznia Armia Czerwona przy udziale Wojska Polskiego tworzonego u jej boku wyzwoliła, ale niestety tylko ruiny Warszawy" - mówił historyk.
"I to jest smutne przypomnienie roli, jaką Armia Czerwona odegrała kilka miesięcy wcześniej, kiedy trwało Powstanie w Warszawie. Wówczas mieszkało w niej blisko milion ludzi i prowadziło walkę o wyzwolenie stolicy. Armia Czerwona stanęła wtedy po drugiej stronie Wisły i nie wspomogła Powstania w takim stopniu, które pozwoliłoby na rzeczywiste wyzwolenie Warszawy w momencie, kiedy byli w niej mieszkańcy" - tłumaczył prof. Nowak.
"17 stycznia w ruinach praktycznie nie było mieszkańców. Warszawa została zniszczona przez Niemców, Armia Czerwona patrzyła na to ze stoickim spokojem, jaki wymusił na niej Józef Stalin" - podsumował.
Jako kontrowersyjne można uznać samo zastosowanie słowa "wyzwolenie" na określenie tego, co wydarzyło się 17 stycznia 1945 roku w Warszawie. Historyk, Andrzej Zawistowski, mówił w rozmowie z PAP: "Proponuję zajrzeć do Słownika Języka Polskiego, który definiuje słowo +wyzwolenie+ jako +odzyskanie niepodległości+. Krótko, jednoznacznie. Czy 17 stycznia 1945 roku Warszawa – stolica Rzeczpospolitej Polskiej - odzyskała niepodległość? Nie. Na gruncie formalnoprawnym z pewnością nie doszło do wyzwolenia stolicy Polski. 17 stycznia jedynie zmienił się okupant oraz diametralnie zmieniły się warunki okupacji na lewym brzegu Wisły – bo prawobrzeżna Warszawa była w rękach Sowietów od 15 września 1944 roku"
"W styczniu 1945 roku polskim rządem był Rząd Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie w Londynie. To były władze tego państwa, które zostało zaatakowane 1 i 17 września 1939 roku. To ten rząd był sygnatariuszem opartej na Karcie Atlantyckiej Deklaracji Narodów Zjednoczonych – podstawowego dokumentu całej antyniemieckiej koalicji. Deklaracja ta została podpisana przez przedstawiciela Polski na równi z USA, Wielką Brytanią, ZSRS i innymi państwami. To ten rząd był uznawany przez sygnatariuszy tego aktu za pełnoprawne polskie przedstawicielstwo. To z tym rządem utrzymywano stosunki dyplomatyczne. A czy to ten rząd objął władzę w stolicy Rzeczpospolitej Polskiej 17 stycznia 1945 roku? Gdyby tak było, to rzeczywiście stolica Polski zostałaby wyzwolona" - dodał Zawistowski.
W Rosji, która planuje uczczenie 17 stycznia, jako rocznicy wyzwolenia Warszawy podczas II wojny światowej, media i politycy sugerują, że rocznica ta jest w Polsce "ignorowana", Taki punkt widzenia wyraziła rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa.
"Warszawa nie będzie oficjalnie obchodzić" rocznicy - podała w poniedziałek agencja RIA Nowosti, powołując się na służby prasowe warszawskiego ratusza. Informację tę za RIA powtórzyły inne media, przy czym radio Sputnik opatrzyło ją tytułem, iż "Warszawa zrezygnowała ze świętowania 75. rocznicy zwycięstwa nad faszyzmem". Zacharowa oświadczyła w poniedziałek wieczorem na swoim Facebooku, że "nie może zrozumieć, jak można obchodzić datę wybuchu wojny i praktycznie ignorować przy tym daty wyzwolenia". Zdaniem Zacharowej "jednocześnie całkowicie wypaczane są przesłanki rozpoczęcia wojny i sytuacja przedwojenna i w tym tempie w Europie antyfaszyści znów będą musieli zejść do podziemia".
Rosyjskie media przypominają, że w Moskwie data 17 stycznia zostanie uczczona jako 75. rocznica wyzwolenia Warszawy przez Armię Czerwoną. Tego dnia odbędzie się okolicznościowy pokaz fajerwerków wraz z salwami honorowymi. Pokaz, który ma odbyć się na Górze Pokłonnej, gdzie znajduje się muzeum Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, będzie pierwszym tego rodzaju wydarzeniem w tym roku. Użytych zostanie około 3 tys. fajerwerków. Na 2020 roku zaplanowano analogiczne obchody dotyczące m.in. Budapesztu, Bratysławy i Pragi.
Według informacji rosyjskiego ministerstwa obrony w związku z obchodami 75. rocznicy wyzwolenia radzieckich miast oraz wschodnioeuropejskich stolic od "niemiecko-faszystowskich najeźdźców" łącznie w okresie od kwietnia 2019 r. do maja 2020 r. w Moskwie przewidziano 17 pokazów fajerwerków i artyleryjskich salw honorowych.