Uważni czytelnicy tej kolumny zauważyli już pewnie, że pojawiają się w niej czasem książki o myśleniu. Nieczęsto, ale za to regularnie. Powód jest prosty. Nie jest sztuką przeczytać najwięcej książek i każdą się zachwycić albo zniesmaczyć. Ważne, by umieć podchodzić do zawartych w nich treści bardziej twórczo, a mniej mechanicznie. Do tego zadania niezbędnym narzędziem jest jednak dobrze wytrenowany mózg. Mózg elastyczny.
/>
Książka pod tym właśnie tytułem została napisana przez potomka częstochowskich Żydów Leonarda Mlodinowa. Nie wiecie kto to? Spójrzcie na listę jego dokonań, a zapewniam, że spadną wam z wrażenia kapcie. Pamiętacie serial „MacGyver” o przygodach byłego agenta specsłużb, który potrafił ze sznurka, skarpetki i starej marchewki zbudować helikopter? A pamiętacie „Star Treka. Następne Pokolenie” (to ten z kapitanem Jeanem-Lukiem Picardem)? Otóż właśnie Mlodinow napisał dla tych superpopularnych produkcji scenariusze. W międzyczasie został też autorem kilku popularnonaukowych bestsellerów (najważniejszy to „Matematyka niepewności. Jak przypadki wpływają na nasz los”, wydana u nas w 2009 r.). No a do tego pracował jeszcze ze słynnym Stephenem Hawkingiem nad takimi książkami jak „Jeszcze krótsza historia czasu” (wydanie polskie 2007 r.) czy „Wielki projekt” (na naszym rynku wyszła w 2011 r.). Dla pisania tekstów popularnych porzucił zresztą obiecującą karierę fizyka teoretycznego.
/>
Leonard Mlodinow, „Elastyczny mózg. Kreatywne myślenie w czasach niepewności i chaosu”, przeł. Magda Witkowska, Prószyński i S-ka, Warszawa 2019
I nawet jeśli „Elastyczny mózg” nie jest najbardziej wiekopomną z książek Mlodinowa, to i tak jest wartą polecenia. Zwłaszcza z powodu celu, jaki autor chciał przez tę publikację osiągnąć. Otóż Mlodinow deklaruje w niej, że ma pragnienie, by jego czytelnicy nauczyli się „wyzwolić ze swoich utartych przekonań i przywyknąć do niejednoznaczności. A czasem nawet do permanentnych sprzeczności”. Mam wrażenie, że Amerykanin zbliża się tym samym do kluczowego problemu naszych czasów. Choć teoretycznie w cenie są dziś takie cechy jak otwartość czy świadomość tego, że co chwila coś będzie zakłócać nasze spójne widzenie rzeczywistości, to niestety zazwyczaj jest to tylko gadanie. Bo w praktyce większość nie lubi przecież dysonansu poznawczego. Nie chce myśleć kreatywnie. Woli słuchać tych, co go (lub ją) utwierdzają w uprzednio przyjętych założeniach. Czasem na to wybijanie ze znanego schematu reaguje się wręcz agresją. Jak ekonomia, to tylko neoklasyczna. Jak demokracja, to tylko liberalna. A wszystko inne pachnie końcem świata.
Wydaje mi się, że podejście Mlodinowa może tu co nieco naprawić. Pokazanie, że mózg każdego z nas może być bardziej elastyczny, jest bardzo ożywcze. Daje jakąś perspektywę. Jest ona kluczowa, jeśli chcemy funkcjonować w warunkach pluralistycznej, demokratycznej rzeczywistości. To rzeczywistość, która wręcz prosi się o uelastycznienie mózgów. Leonard Mlodinow uczy nas, że nie jest to wizja niemożliwa do osiągnięcia.