Chociaż nazwiska laureatów Nagrody Nobla znane są wcześniej, to oficjalnie stają się oni laureatami podczas uroczystości w sztokholmskiej filharmonii.
Odbywa się ona zawsze 10 grudnia, w rocznicę śmierci fundatora najważniejszego wyróżnienia naukowego i literackiego. Medal i dyplom tradycyjnie wręcza osobiście szwedzki monarcha i nie inaczej było tym razem – Olga Tokarczuk otrzymała je wczoraj z rąk Karola XVI Gustawa.
Autorka „Ksiąg Jakubowych” zawdzięcza nagrodę „narracyjnej wyobraźni, która z encyklopedyczną pasją ujawnia przekraczanie granic jako formę życia”.
Per Wästberg jeden z członków Akademii Szwedzkiej, chwalił wczoraj Tokarczuk za to, że „dzięki połączeniu namacalnej cielesności z czymś ulotnym i nierealnym oraz intymnej obserwacji z mitologiczną obsesją” jest „jedną z najbardziej oryginalnych pisarek”, która pokazuje „nowe sposoby patrzenia na świat” oraz potrafi językiem ujmować jego „bolesną dziwność”.
Per Wästberg jeden z członków Akademii Szwedzkiej, chwalił wczoraj Tokarczuk za to, że „dzięki połączeniu namacalnej cielesności z czymś ulotnym i nierealnym oraz intymnej obserwacji z mitologiczną obsesją” jest „jedną z najbardziej oryginalnych pisarek”, która pokazuje „nowe sposoby patrzenia na świat” oraz potrafi językiem ujmować jego „bolesną dziwność”.
Per Wästberg mówił również, że literatura autorki ma swoje źródło w Polsce, „sercu Europy, ofierze wielkich mocarstw, ale też z historią kolonializmu i antysemityzmu”. Dodał, że Tokarczuk „nie ucieka od tego, co niemożliwe do przełknięcia”.