Gwiazdy światowego jazzu, młodzi muzycy z zagranicy, polscy artyści różnych generacji zagrają na Jazz Jamboree 2019. Koncert otwierający festiwal w czwartek wieczorem w warszawskiej Stodole.

"To już trzecia edycja Jazz Jamboree, pod którą mogę się całkowicie podpisać. Sformatowałem ją tak, aby festiwal mógł odzyskać dawną rangę, żebyśmy mogli zapomnieć o czasach mniej dobrych dla JJ" – powiedział PAP szef festiwalu Mariusz Adamiak. Zgodnie z jego ideą impreza została odmłodzona. Grać podczas JJ będą naturalnie mistrzowie, gwiazdy światowego jazzu, jak Jean-Luc Ponty i John McLaughlin – tych muzyków publiczność usłyszy podczas finałowego koncertu - ale też młodsza generacja artystów prezentująca nowe zjawiska w jazzie światowym. I, co podkreśla Adamiak, jest kilka efektownych projektów formacji złożonych z polskich i zagranicznych muzyków.

Taki jest właśnie koncert inaugurujący 24 października JJ. Polski saksofonista Kuba Więcek przedstawi wspólny projekt z pianistą Mateuszem Gawędą, a towarzyszyć im będzie gość z Nowego Jorku – amerykański trębacz Ralph Alessi. Muzycy zaprosili też do projektu jedną z najbardziej rozchwytywanych sekcji rytmicznych w Europie – kontrabasistę Maxa Muchę oraz mieszkającego w Berlinie perkusistę Moritza Baumgaertnera.

Pierwszego wieczoru wystąpi również Spice of Life Trio w składzie: Jamaaladeen Tacuma, amerykański wokalista i gitarzysta basowy, który był członkiem zespołów Ornette’a Colemana; trębacz, kompozytor i oryginalny improwizator Artur Majewski oraz hiszpański wokalista i perkusjonista Vasco Trilla. "Wspólnie zetkną się w muzycznej konwersacji i będzie to gwarantowana organiczna eksplozja dźwięku" – zapewnia Adamiak.

Trzeci set inauguracyjnego koncertu to prezentacja zespołu Get The Blessing. Grupa powstała w 2000 r. w Bristolu z inicjatywy dwóch muzyków sesyjnych związanych z zespołem Portishead. Muzyka Get The Blessing to przede wszystkim nowoczesna, twórcza improwizacja, kultura Afryki Północnej oraz muzyka bazująca na dźwiękach nieakordowych, a przede wszystkim wspólne zainteresowanie twórczością Ornette’a Colemana. Formacja porównywana jest do bardzo lubianego w Polsce skandynawskiego zespołu Esbjoern Svensson Trio.

Drugi dzień JJ należeć będzie przede wszystkim do czołowego polskiego gitarzysty i kompozytora Marka Napiórkowskiego, który wraz z zespołem znakomitych muzyków – z Janem Smoczyńskim, instrumenty klawiszowe, saksofonistą Adamem Pierończykiem, perkusistą Pawłem Dobrowolskim i Mino Cinelu na instrumentach perkusyjnych - przedstawi program z nowej płyty „Hipokamp”. Jest to muzyka, która łączy "wyrafinowane improwizacje jazzowe ze światem elektronicznych struktur dźwiękowych i intrygujących dialogów instrumentów perkusyjnych".

Tego wieczoru swój muzyczny projekt przedstawi też Silent Witness – jest to połączenie nowoczesnego jazzu, muzyki elektroakustycznej i wpływów Dalekiego Wschodu. Należąca do zespołu, pochodząca z Japonii artystka Mieko Miyazaki gra na koto - była szkolona przez japońskich mistrzów tego instrumentu.

W finale drugiego dnia pojawi się bardzo popularna obecnie wrocławska formacja EABS z gościem specjalnym saksofonistą i flecistą Tenderloniousem.

W sobotę publiczność festiwalowa usłyszy m.in. saksofonistkę, urodzoną w Chile – Melissę Aldanę, która w 2013 r. została pierwszą instrumentalistką oraz pierwszym muzykiem z Ameryki Południowej, który wygrał Thelonious Monk Competition.

Drugą jazzową damą sobotniej nocy będzie belgijska wokalistka i flecistka Melanie de Biasio. "Jej koncerty to prawdziwie spektakle, rodzaj intymnego spotkania ze słuchaczem, teatr, który uwodzi niepowtarzalnym klimatem" – zapowiadają organizatorzy JJ.

Sobotni koncert zakończy występ legendarnego amerykańskiego bluesmana Lucky Petersona - mistrza gitary bluesowej i organów Hammonda. Muzyk jest synem Jamesa Petersona, znanego gitarzysty bluesowego i właściciela The Governor’s Inn, popularnego klubu i „przystanku” dla najsłynniejszych bluesmanów. Od 2018 r. Lucky Peterson intensywnie koncertuje w ramach trasy "The Blues is Back!". Za jego sprawą blues powróci i do Warszawy.

Niedziela należeć będzie do gitarzysty Johna McLaughlina i jego formacji The 4th Dimension oraz do skrzypka Jean-Luc Ponty’ego. McLaughlin, jedna z najważniejszych postaci w historii współczesnego jazzu, był współtwórcą takich formacji, jak Mahavishnu Orchestra i Shakti. Był muzykiem w zespołach Milesa Davisa, Ala Di Meoli i Paco De Lucii, a także Alexisa Kornera. Jego muzyka obejmuje wiele gatunków jazzu, które łączył z elementami rocka, flamenco i bluesa, hinduską i zachodnią muzyką klasyczną. W ten sposób stał się pionierem muzyki fusion.

Jean–Luc Ponty, francuski skrzypek i kompozytor jazzowy, jest uznawany za jednego z największych skrzypków nie tylko w historii jazzu. Mówi się, że przejął on pałeczkę po Stephane Grappellim. "W Warszawie grać będzie utwory nagrane w latach 70. w wytwórni Atlanitc, stąd wzięła się nazwa naszego koncertu +The Atlantic Years+" – zaznaczył Mariusz Adamiak.

Wszystkie koncerty Międzynarodowego Festiwalu Jazz Jamboree, który trwa do niedzieli 27 października, odbywać się będą w stołecznym Klubie Stodoła. Drugi finał festiwalu nastąpi 7 listopada podczas koncertu "Songs Of Resistance" Marc Ribot Quartet w Bemowskim Centrum Kultury.