W środę odbyła się próba medialna spektaklu. Po raz pierwszy tekst „Tanga” został opublikowany w „Dialogu” w 1964 r., a wystawiono go na teatralnej scenie rok później.
„Dla mnie ten dramat wraz z upływem czasu nabiera coraz większej rangi. Robiłem go 19 lat temu w Teatrze Nowym w Poznaniu z Krystyną Feldman w roli Babci i to był wówczas zupełnie inny spektakl” – przyznał w rozmowie z PAP Babicki.
Wyjaśnił, że zaczął myśleć o powrocie do inscenizacji „Tanga” kilka lat temu, kiedy Sławomir Mrożek był jurorem podczas Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych R@Port w Gdyni, organizowanego przez Teatr Miejski.
„Pamiętam nasze rozmowy, podczas których zapytałem Sławomira Mrożka, co zrobić, aby podnieść w +Tangu+ rangę inteligenta polskiego, reprezentowanego przez Stomila. Moim zdaniem bowiem ta sztuka, którą Stomil pokazuje w I akcie +Tanga+ o Adamie i Ewie jest dziś banalna, jest pseudoawangardowa. +To niech pan skorzysta z jakiejś innej mojej jednoaktówki+ - zaproponował Mrożek. I wtedy przypomniałem sobie o jego mało znanej i rzadko granej sztuce +Na pełnym morzu+, która opowiada o tym, co wynika ze zderzenia nieudolnej demokracji z krwawą dyktaturą” – powiedział reżyser.
Jego zdaniem, „Tango” Mrożka opowiada o losie inteligencji, która „ucieka w emigrację wewnętrzną i eksperyment”, czując się coraz „bardziej przedmiotowo, a nie podmiotowo”.
Babicki podkreślił, że chce w swoim przedstawieniu zachować „żywioł Mrożkowskiej czarnej komedii”. „Mam nadzieję, że Mrożek po 50 latach jest nadal pisarzem, który potrafi nas bawić” – dodał.
„Z drugiej strony, przestrzeń pod pokładem +Daru Pomorza+ daje wrażenie potwornej klaustrofobii, jest trochę jak w schronie. I rodzina traci intelektualną czujność, bo coraz bardziej pojawiają się w niej pomysły dyktatorsko-faszystowskie. Artur twierdzi niemalże, że wszystkiemu winna jest wolność, czemu sprzyja sprzedajny wujek Eugeniusz, który w każdej epoce potrafi być na świeczniku. Wkracza też bezkompromisowe chamstwo w postaci Edka, który ma jednocześnie dużo wdzięku. Okazuje się bowiem, że zło jest najbardziej groźne, kiedy ma wiele uroku. I to zło powoli, prawie niezauważalnie, wnika w całą rodzinę” – zaznaczył Babicki.
W spektaklu wystąpią: Elżbieta Mrozińska (Babcia), Marta Kadłub (Ala), Monika Babicka (Eleonora), Grzegorz Wolf (Stomil), Mariusz Żarnecki (Wujek Eugeniusz), Maciej Wizner (Artur), Szymon Sędrowski (Edek), Bogdan Smagacki (Gruby), Rafał Kowal (Średni), Dariusz Szymaniak (Mały), Beata Buczek-Żarnecka (Listonosz/Lokaj).
Scenografię przygotował Marek Braun, kostiumy Jolanta Łagowska-Braun, a muzykę Marek Kuczyński.
„Tango – na pełnym morzu” będzie czwartą sztuką graną przez Teatr Miejski w Gdyni pod pokładem „Daru Pomorza”, stacjonującego przy nabrzeżu na Skwerze Kościuszki. Wcześniej, na żaglowcu wystawiono „Idąc rakiem” na podstawie powieści Guntera Grassa, oraz „Żółtą łódź podwodną” i „Kursk” Pawła Huellego.
Krzysztof Babicki od września 2011 r. jest dyrektorem artystycznym Teatru Miejskiego w Gdyni. Ukończył filologię polską na Uniwersytecie Gdańskim oraz Wydział Reżyserii krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. W ramach reżyserskiego dyplomu w czerwcu 1982 r. zrealizował "Hioba" w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. Po zakończeniu studiów podjął wieloletnią współpracę z Teatrem Wybrzeże, w którym pełnił także funkcję dyrektora artystycznego (1991-1994). W latach 2000-2011 Babicki był dyrektorem artystycznym Teatru im. Juliusza Osterwy w Lublinie.