"Kazimierz Kutz pomimo swojej choroby pracował do końca, pisał cotygodniowe felietony do katowickiego oddziału Gazety Wyborczej" - mówił Lubelski. "Dowiedziawszy się o śmierci Kutza zacząłem liczyć tych, którzy zostali i żaden reżyser z wielkiej ekipy polskiej szkoły filmowej nie został, po śmierci Kutza, jedynie scenarzysta Józef Hen i mistrz światła Jerzy Wójcik, obaj zresztą współpracowali z Kutzem" - mówił krytyk.
"Kutz kojarzy mi się z wywrotowością i przyrodzoną buntowniczością stonowaną przez powagę świadomości zobowiązania. Buntowniczość zresztą Kutz bardzo w sobie pielęgnował. Był jedynym, jak sam o sobie mówił, plebejuszem w inteligenckim gronie twórców polskiej szkoły filmowej. Na bazie tej plebejskości szukał swojego własnego głosu, poczynając od debiutu +Krzyż Walecznych+, przez bardzo wywrotowy od strony estetycznej film +Nikt nie woła+" - mówił Lubelski. Jak dodał, filmy Kutza "z lat 60., które są niesłusznie zapomniane jak +Milczenie+ i +Ktokolwiek wie+, są również ważnym świadectwem poszukiwań estetycznych".
Jak przypomniał Lubelski, niezwykle ważna dla twórczości Kutza okazała się jego ojczyzna - Śląsk, która stała się tematem jego filmów wcale nie od razu. "Dopiero koło czterdziestki Kutz trafił na swoją wielką złotą żyłę stylistyczną i tematyczną serią filmów z +Solą ziemi czarnej+ i +Perłą w Koronie+. Stworzył w nich artystyczny wizerunek swojej małej ojczyzny - Górnego Śląska" - wyjaśnił krytyk.
"Do tego trzeba dodać talent literacki, co prawda zdążył napisać jedną powieść, z której był zadowolony - +Piąta strona świata+" - przypomniał Lubelski. "Nie wiem, co zostało w jego papierach. Przygotowywał również książkę opartą na swoich listach do matki +Listy do Anastazji+. Nie wiem na ile to jest gotowe i czy się ukaże" - powiedział Lubelski.
Zdaniem Lubelskiego Kazimierz Kutz "był rozpolitykowany, miał swój epizod działalności politycznej, był wicemarszałkiem Senatu" - opowiedział. "Potem trochę się sparzył na tej działalności politycznej, ale nie odpuszczał. Uważał, że ktoś obdarzonymi tyloma talentami ma czynić z nich użytek i pięknie to robił" - podsumował.