"To, co widzimy na scenie to jest bałagan świata, który myśli o przyszłości, chce wymyślać przyszłość i ją opisywać, wyjaśniać przyszłość i wymądrzać się na jej temat, a jednocześnie sam sobie z tym nie radzi" - powiedział PAP reżyser Wojciech Ziemilski. Jak wyjaśnił reżyser, w spektaklu "Polacy wyjaśniają przyszłość", zjawia się "dwójka młodych, bezczelnych, którzy biorą to i robią z tego muzykę".
Podczas spektaklu w tle wyświetlane są projekcje twarzy i fragmenty wypowiedzi na temat przyszłości dzieci, Polek i Polaków w różnym wieku oraz osób publicznych, m.in. piłkarza Roberta Lewandowskiego, pisarza i futurologa Stanisława Lema, reżysera Krzysztofa Zanussiego, filozofa Jacka Hołówki, jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego, dziennikarza Mariusza Maksa Kolonko, ministra kultury Piotra Glińskiego, a także innych polityków - b. prezydenta Lecha Wałęsy, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i prezydenta Andrzeja Dudy.
"Gdy mieliśmy już taki pokaźny wór tych wypowiedzi - to wtedy zaczęliśmy się przysłuchiwać temu, jaki rodzaj świata nam to wytwarza, co jeszcze musi być wypowiedziane i z czym my tak naprawdę rozmawiamy" - mówił Ziemilski, dodając, że artyści pracowali "metodą arcydedukcyjną".
Ważny element spektaklu stanowi nagranie wypowiedzi matki rodzeństwa Polaków, w którym opowiada ona o tym, jak wyobraża sobie świat za sto lat. "Była to tak bulwersująca wypowiedź, która zresztą cała jest cytowana w spektaklu, bo jest skrajnie pesymistyczna" - ocenił reżyser.
W zapowiedzi spektaklu Ziemilski napisał, że "za 100 lat nie będzie teatru; teatr okaże się zupełnie nieuniwersalny i się skończy". "Myślenie o teatrze za 100 lat jest świetną wymówką, aby się trochę pobawić tym, co mamy. I żeby mieć trochę z tego frajdy, i żeby być trochę bezczelnym. To jest trochę uwalnianie teatru, bo mówienie o tym, że coś będzie za 100 lat, sprawia, że możemy się nie przejmować przeróżnymi konwenansami i konwencjami" - wyjaśnił. "Pozwala niezwykle zdolnych muzyków, jakimi jest rodzeństwo Polaków, wykorzystać na scenie jako muzyków, ale z drugiej strony nie ograniczać się do formy koncertowej, lecz pozwolić im też być aktorami - ludźmi, którzy mają swoje otoczenie i pomysły" - dodał.
Ziemilski zwrócił uwagę, że "taka lekkość przechodzenia z jednej formy w drugą" sprawia, że "Polacy wyjaśniają przyszłość" jest "spektaklem o uwalnianiu się od najróżniejszych ciężarów". "Za 100 lat nie będzie kolei, nie będzie włosków na ciele, nie będzie wystających żył, nie będzie jajek, nie będzie czapek z daszkiem, niestety nie będzie skarpetek, nie będzie ogni sztucznych, nie będzie teatru" - napisano w zapowiedzi.
"Zmienią się widzowie. Będą aktywni, dużo bardziej aktywni, to się zacznie mniej więcej teraz, poczują partycypację jako otwarcie, jako potencjał, pojawienie się jakiejś możliwości, żeby wreszcie razem, inaczej, dalej. Będą dużo bardziej aktywni, będą jedyną naprawdę aktywną grupą społeczną, będą wyróżniani we wszystkich badaniach socjologicznych, będą przypisem drobną czcionką, powszechnie znanym błędem statystycznym. Ach, jacy oni będą wyjątkowi! Będą rozumieć i czuć, i razem będą, wspólnie, poza systemem będą, krytyczni będą, lepiej świat będą odczuwać widzowie ci" - czytamy na stronie teatru.
Autorem scenografii jest Paweł Paciorek. Współpraca dramaturgiczna - Sodja Lotker. Współpraca artystyczna - Brano Mazuch. W spektaklu występują Jaśmina Polak i Piotr Polak. Przedstawienie "Polacy wyjaśniają przyszłość" przygotowano w ramach cyklu "Teatr 2118".
"Jak wyobrażasz sobie teatr za 100 lat? W ramach cyklu 2118 na to pytanie odpowiedzą artyści nowej fali polskiego teatru: Anna Karasińska, Ania Nowak, Wojtek Ziemilski i Romuald Krężel. Ich spektakle są projektami odległej przyszłości – teatralnej, ale i pozateatralej. Niejako z definicji twórcy stają wobec konieczności zaprojektowania nie tylko teatru XXII w., ale również społecznego otoczenia, w którym ów teatr będzie funkcjonował. Wyobraźnia artystów ograniczona jest jednym zastrzeżeniem: w ramach cyklu zakazane jest używanie słowa +utopia+" - napisał kurator projektu Tomasz Plata.