Najwięcej szans na Oscary mają w tym roku twórcy "Kształtu wody" w reż. Guillermo del Toro. Film może zostać nagrodzony aż 13 nagrodami, co sytuuje produkcję w gronie tych, które zebrały najwięcej nominacji w historii - po "Titanicu", "Wszystko o Ewie" i zeszłorocznym "La La Land", które zebrały ich 14.
Baśniowa opowieść z zimną wojną w tle autorstwa del Toro jest nominowana m.in. w kategoriach: najlepszy film, najlepszy reżyser, najlepszy scenariusz oryginalny, pierwszoplanowa rola żeńska (w niemej kreacji Sally Hawkins) i drugoplanowa rola męska (Richard Jenkins jako wykluczony ze społeczności gej). Twórcy filmu mogą otrzymać statuetki także w tzw. kategoriach technicznych - w tym chociażby najlepsza scenografia, kostiumy, zdjęcia, dźwięk i montaż. Szansę na kolejne statuetki ma także kompozytor Alexandre Desplat (dotychczas 9 nominacji za najlepszą muzykę i jedna statuetka, za "Grand Budapest Hotel") oraz nominowana za drugoplanową rolę żeńską Octavia Spencer (trzecia nominacja, statuetka sześć lat temu za "Służące").
Osiem statuetek mogą otrzymać autorzy "Dunkierki" Christophera Nolana. Film o ewakuacji z francuskiej plaży podczas II wojny światowej żołnierzy brytyjskich, belgijskich, kanadyjskich i francuskich z muzyką Hansa Zimmera nominowanego w tym roku po raz 11. i do tej pory raz nagrodzonego (za "Króla Lwa") może też zostać doceniony m.in. w kategoriach: najlepszy film, reżyser, zdjęcia (Hoyte Van Hoytema) i montaż (Lee Smith).
"Trzy billboardy za Ebbing, Missouri" - filmowa opowieść o krucjacie prowadzonej przez matkę zamordowanej dziewczyny - wydaje się być faworytem polskich widzów. Produkcja Martina McDonagha zebrała łącznie 7 nominacji i może zostać doceniona za najlepszy film, scenariusz oryginalny, muzykę oryginalna i montaż. Troje spośród aktorów grających w filmie ma szansę na statuetki za swoje kreacje, wśród nich znalazła się Frances McDormand za pierwszoplanową rolę matki oraz Sam Rockwell i Woody Harrelson, którzy w filmie zagrali drugoplanowe postaci policjantów.
O statuetkę dla najlepszego filmu walczą prócz tego obraz o objęciu rządu Wielkiej Brytanii przez Winstona Churchilla ("Czas mroku" w reż. Joego Wrighta, nominacje także m.in. dla Gary'ego Oldmana za najlepszą pierwszoplanową rolę męską oraz za najlepszą charakteryzację i fryzury), produkcja opowiadająca o publikacji przez "The Washington Post" rządowych akt o wojnie w Wietnamie - tzw. Pentagon Papers - które w latach 70. wstrząsnęły Ameryką ("Czwarta władza" w reż. Stevena Spielberga, nominacja dla Meryl Streep za najlepszą rolę pierwszoplanową) oraz o złożonej relacji znaczącego londyńskiego krawca Reynoldsa Woodcocka i nieustępliwej kelnerki Almy ("Nić widmo" w reżyserii nominowanego Paula Thomasa Andersona. Szanse na statuetki także dla Jonny'ego Greenwooda za muzykę oryginalną i Marka Bridgesa za kostiumy oraz najlepsze role - pierwszoplanową męską dla Daniela Daya-Lewisa oraz drugoplanową żeńską dla Lesley Manville).
Ostatnimi trzema filmami, które mogą w tym roku zostać uznane za najlepsze przez członków Amerykańskiej Akademii Filmowej, są: sytuująca się w nurcie kina LGBT opowieść o włoskich wakacjach w reż. Luki Guadagnino "Tamte dni, tamte noce" (nominacje także m.in. za najlepszy scenariusz Jamesa Ivory'ego oraz dla najlepszego aktora pierwszoplanowego Timothee Chalameta), "Uciekaj!" Jordana Peelego - przebiegły, pozornie oparty na rasizmie horror, nominowany także za scenariusz oryginalny, reżyserię i najlepszą pierwszoplanową rolę męską Daniela Kaluuyi - oraz debiutancki film aktorki Grety Gerwig, która tym razem wzięła się za reżyserię i jako piąta w historii kobieta została dzięki niej nominowana do Oscara. "Lady Bird" to opowieść nastoletniej Biedronce, która sprzeciwia się stanowczej matce i szkolnemu, nieelastycznemu i niepojemnemu na osobliwość systemowi. Produkcja ma szanse na nagrody za scenariusz oryginalny oraz w kategoriach aktorskich (nominacje dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej Saoirse Ronan i drugoplanowej Laurie Metcalf).
W wyścigu o tegoroczne Oscary stoją prócz tego "Blader Runner 2049" Denisa Villeneuve - kontynuacja legendarnego filmu Ridleya Scotta, nominowana m.in. za scenografię, efekty specjalne i zdjęcia, "Jestem najlepsza. Ja, Tonya" - film Craiga Gillespie bazujący na faktycznej historii Tonyi Harding, łyżwiarki oskarżanej o unieszkodliwienie konkurentki, z nominowanymi Margot Robbie w tytułowej roli i Allison Janney wcielającej się w jej matkę, "Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi" - kolejna część wielkiej sagi o walce dobra ze złem z nominacjami m.in. za najlepszą muzykę (John Williams), efekty specjalne i dźwięk, oraz "Mudbound" w reż. Dee Rees - netfliksowa historia białej i czarnej rodziny walczącej o ziemię z szansami na statuetki za najlepszy scenariusz adaptowany, zdjęcia i piosenkę "Mighty River" w wykonaniu Mary J. Blidge, walczącej także o nagrodę za najlepszą rolę drugoplanową.
Szereg filmów ma szansę na pojedyncze statuetki, w tym chociażby "Piękna i Bestia" z Emmą Watson w reż. Billa Condona - współczesna interpretacja klasycznej baśni nominowana za scenografię i kostiumy, "The Florida Project" Seana Bakera o dzieciństwie w cieniu Disneylandu i narkotyków (nominacja za rolę drugoplanową dla Willema Defoe) oraz "I tak cię kocham" - nominowana za najlepszy scenariusz oryginalny komedia romantyczna Michaela Showaltera o miłości między pakistańskim komikiem Kumailem Nanjianim (w jednej z głównych ról on sam) a Amerykanką (Zoe Kazan).
Nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej zostaną przyznane także w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny. O statuetkę konkurują nagrodzona Złotym Niedźwiedziem na ubiegłorocznym Berlinale węgierska "Dusza i ciało" Ildiko Enyedi, "The Square" w reż. Rubena Ostlunda - szwedzki laureat Złotej Palmy w Cannes i Europejskiej Nagrody Filmowej za najlepszy europejski film roku, chilijska "Fantastyczna kobieta" Sebastiana Lelio doceniona m.in. Srebrnym Niedźwiedziem za najlepszy scenariusz i Nagrodą Teddy za najlepszy film poświęcony gejom u lesbijkom na ubiegłorocznym Berlinale, rosyjska "Niemiłość" Andrieja Zwiagincewa - najlepszy film wg jury 70. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes - oraz libański "The Insult" Ziada Doueiriego doceniony w Wenecji Pucharem Volpiego dla najlepszego aktora Kamela el Basha.
O Oscary walczy w tym roku jeden polski film. "Twój Vincent" Doroty Kobieli i Hugh Welchmana, powstały w koprodukcji z Wielką Brytanią i nominowany w kategorii najlepszy pełnometrażowy film animowany, jest pierwszą w historii tej długości produkcją zrealizowaną w całości technologią animacji malarskiej. Na potrzeby powstania produkcji o twórczości van Gogha i ostatnich dniach jego życia 125 artystów 15 narodowości namalowało łącznie 65 tys. obrazów. Film, który wcześniej został doceniony m.in. Europejską Nagrodą Filmową dla najlepszego filmu animowanego, Nagrodą Publiczności na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Animowanych w Annecy oraz nagrodą dla najlepszego filmu animowanego na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Szanghaju, o Oscary walczy z "Coco" Lee Unkricha i Adriana Moliny, "Fernandem" Carlosa Saldanhy oraz filmami "The Breadwinner" Nory Twomey i "Dzieciak rządzi" Toma McGratha.
W przypadku tegorocznych Oscarów szeroko komentowane było m.in. rzekome popełnienie plagiatu przez twórców "Kształtu wody" (fabuła filmu miałaby przypominać "Let Me Hear You Whisper", sztukę Paula Zindela z 1969 roku), pierwsza w historii nominacja dla kobiety-operatorki (Rachel Morrison za zdjęcia do "Mudbound") oraz niemalże całkowite wykluczenie z wyścigu o Oscary obrazu "The Disaster Artist".
Produkcja Jamesa Franco o powstaniu filmu "The Room", uznawanego za najgorszy na świecie, i jego ikonicznym reżyserze - podobno pochodzącym z Poznania, podobno byłym gangsterze, wielkim mitomanie Tommy'm Wiseau - zdawała się mieć szansę na kilka statuetek Amerykańskiej Akademii Filmowej. Twórca filmu po ceremonii Złotych Globów został jednak przez kilka kobiet oskarżony o przemoc seksualną, co zdaniem niektórych wpłynęło na ilość uzyskanych nominacji.
Franco, który jest jednym z obiektów sprzeciwu aktywistów inicjatyw "Time's Up" i "#metoo" gromadzących ofiary przemocy seksualnej oraz ich sojuszników, dystansował się wobec oskarżeń swojej byłej partnerki i swoich uczennic. Jego postawa może nie przejść bez echa podczas tegorocznej gali. Jej gospodarzem będzie w tym roku po raz kolejny amerykański dziennikarz i prezenter Jimmy Kimmel, który zapewne - jak zrobił to w poprzednim roku, żartując sobie ze świeżo obranego prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa - na samym Franco lub jemu podobnych, np. obecnie owianym wyłącznie złą sławą Harvey'owi Weinsteinowi, nie zostawi suchej nitki.
Głosów sprzeciwu wobec seksizmowi w przemyśle filmowym można się też spodziewać po niby nic nieznaczących elementach jak stroje czy przypinki. Już na uroczystości Złotych Globów - podobnie jak w zeszłym tygodniu na zakończeniu Berlinale - gwiazdy z premedytacją wybierały wymowną czerń, nierzadko wpinając w kreacje buttony z napisem "Time's Up".
Pełna lista nominowanych do Oscarów jest dostępna na stronie Amerykańskiej Akademii Filmowej. Laureatów tegorocznych, 90. już nagród, poznamy podczas uroczystej gali, która rozpocznie się o godzinie 2.00 czasu polskiego. Uroczystość wręczenia statuetek w Dolby Theatre w Hollywood w Los Angeles będzie transmitowana przez Canal+.
W sobotę wręczone zostały Złote Maliny, zwane potocznie Antyoscarami - nagrody dla najgorszych filmów ubiegłego roku. Tegorocznym triumfatorem wyróżnień okazała się animacja "Emotki. Film", doceniona za bycie najgorszym filmem, z najgorszą reżyserią i według najgorszego scenariusza. Dostrzeżono także emotkowe role - Złote Maliny dostały się parze wykreowanych przez grafików postaci. Prócz tego "wyróżnienia" powędrowały do twórców kolejnej części niezbyt dobrze ocenianego softporno "Ciemniejsza strona Greya" (nagrody za najgorszy remake lub sequel oraz najgorszą żeńską kreację drugoplanową - dla Kim Basinger). Wśród laureatów nie zabrakło także znanych postaci wielkiego ekranu: Tom Cruise został uznany najgorszym aktorem przez film "Maska", a Mel Gibson - najgorszym aktorem drugoplanowym przez "Co wiecie o swoich dziadkach".(PAP)