Akcja toczy się w dwóch przestrzeniach czasowych, ale jednej geograficznej – na obszarze między Gliwicami a Rybnikiem.
Jak mówi Szczepan Twardoch, to dla niego najważniejsza z jego książek. „Opowiadam w niej moje własne historie - rodzinne, rodzin moich przyjaciół, historie, które są częścią mojej tożsamości, dlatego jest dla mnie najważniejsza, najintymniejsza, jakoś mi najbliższa” – powiedział.
„Moje rodzinne historie opowiadane po wielekroć ja na potrzeby tej książki rozłożyłem na czynniki pierwsze, poskładałem od nowa, wymieszałem. W +Drachu+ nic nie jest nieprawdą, ale wszystko jest fikcją” – dodał.
„Wydany w 2014 r. Drach był dużym sukcesem wydawniczym. To powieść, która umocniła pozycję Szczepana Twardocha na polskim rynku i potwierdziła jego niezwykły talent. Nie ukrywamy, że pomysł na to, by tę powieść tak bardzo śląską wydać w tym właśnie języku pochodzi od samego autora” – powiedział PAP dyrektor działu promocji Wydawnictwa Literackiego w Krakowie Marcin Baniak.
Będzie to pierwsza w 65-letniej historii Wydawnictwa Literackiego książka wydana w całości w śląskim etnolekcie. „To oczywiście jest wyzwanie, ale nie boimy się eksperymentów. Wiele razy udowodniliśmy, że potrafimy podejmować odważne decyzje, które – choć można je uznać za ryzykowne czy nawet ekstrawaganckie – na końcu okazywały się przynosić również sukces komercyjny” – dodał Marcin Baniak.
Wydawnictwo nie ujawnia planowanego nakładu. Choć na największą liczbę odbiorców liczy w aglomeracji śląskiej, to książka będzie dostępna w całym kraju. Ukaże się jesienią, być może równolegle z prapremierą teatralnej adaptacji „Dracha”, którą zrealizuje w Teatrze Ziemi Rybnickiej dyrektor Teatru Śląskiego Robert Talarczyk wraz ze swoim zespołem.
Jak mówi Szczepan Twardoch, śląski, do którego czuje się przywiązany jak każdy do języka swojego dzieciństwa, to żywy język, a śląski przekład „Dracha” to jego „wkład w to, żeby Śląsk i Ślązacy mówili samych siebie w swoim własnym języku”.
„Na czym bowiem polega jakakolwiek etniczna tożsamość? Jest narracją. To my sami - nie tradycja, nie historia - decydujemy, czym jest śląskość, nieustannie ją coraz od nowa opowiadając. Ja próbuję na ile mogę, w miarę moich możliwości, w tym opowiadaniu śląskości za każdym razem na nowo uczestniczyć” – powiedział PAP pisarz.