Dżiga Wiertow, to pseudonim artystyczny Dawida (Denisa) Abelowicza Kaufmana (ur. w 1896 w Białymstoku, zm. w 1954 w Moskwie). Uważany jest on za jednego z najwybitniejszych dokumentalistów w historii kina. W czasie I wojny światowej wyemigrował wraz z rodziną do Rosji, gdzie zaczął montować pierwsze materiały filmowe. Jego najsłynniejsze dzieło, to awangardowy dokument "Człowiek z kamerą" z 1929 roku. Opowiada o jednym dniu obywateli Związku Radzieckiego.
Wiertow - jak powiedział PAP kurator wystawy Przemysław Strożek - jest uznawany za jednego z najważniejszych przedstawicieli kina konstruktywistycznej awangardy filmowej. "Był tym, kto wyzwolił kinematografię spod władzy tradycyjnego teatru i literatury, poszukując nowego, międzynarodowego i absolutnego języka kina. Stworzył niezwykle rewolucyjny eksperyment "kina-oka", rejestrującego prawdę o świecie za pomocą kamery" - dodał.
"Dla tej wystawy istotny jest kontekst, czyli kontekst miasta. To właśnie w Białymstoku Wiertow się urodził, tutaj się wychował, tutaj zbierał swoje pierwsze doświadczenia artystyczne. Nie bez powodu taka wystawa o dziedzictwie Wiertowa i o duchu Wiertowa właśnie tutaj powinna była powstać" - dodał Strożek.
Wystawa został otwarta w obchodzonym w tym roku w Polsce Roku Awangardy. Strożek powiedział, że to znakomita okazja do nowego spojrzenia na dziedzictwo Wiertowa i konstruktywizmu. Artyści "kino-oko" Wiertowa i jego koncepcję traktują w przeróżny sposób - powiedział Strożek.
"To przede wszystkim eksperymenty polskich artystów, którzy zaczęli zastanawiać się w nich czym jest kamera, w jaki sposób można nią manipulować, w jaki sposób zmieniać jej doświadczenia wizualne, wzrokowe, w jaki sposób tworzyć relacje między okiem kamery a naturalnym ciałem, w jaki sposób tworzyli też symfonie współczesnego miasta, które w pewien sposób odpowiadały idei Wiertowa" - mówił kurator.
Na wystawie można zobaczyć m.in. film "Niechcice" Pawła Kwieka, który robiąc ten film udostępnił kamerę społeczności Niechcic, aby to to mieszkańcy rejestrowali swój świat. To także filmy Józefa Robakowskiego - "Ćwiczenia na dwie ręce", który pokazuje to, co zarejestrowały kamery trzymane przez artystę w dwóch rękach. Drugi film to "Rynek" nakręcony w Łodzi z dachu budynku.
Prezentowana jest też praca Tomasza Konarta "Film i pamięć", w której ekran podzielony jest na dwie części: na jednej można oglądać to, co zarejestrowała kamera trzymana przez artystę, na drugiej połowie prezentowana jest próba podążania i rejestrowania dokładnie tego samego, co pokazuje pierwszy film. Jak powiedział Strożek, artysta pokazuje, że nasza pamięć wobec pamięci kamery jest niedoskonała.
Odwiedzający wystawę zobaczą także stworzony specjalnie na tę okazję neon Joanny Rajkowskiej "Uprzejmie proszę pójść w życie". Strożek powiedział, że to wyimek z manifestu Wiertowa, który nawołując ludzi, aby "poszli w życie", chciał, aby odrzucili starą sztukę i poszli w stronę awangardy.
W sekcji poświęconej kobiecemu "kino-oku" prezentowana jest praca m.in. Oli Czerniawskiej, która w film Wiertowa "Człowiek z kamera" wstawiła siebie. Jest też praca uznawanej za jedną z pierwszych polskich reżyserek, Jolanty Marcolli.
W Białymstoku Dżigę Wiertowa upamiętnia instalacja artystyczna "Ja-kinoko" oraz tablica na ścianie Białostockiego Ośrodka Kultury (BOK). Jednak w maju miejscy radni po zasięgnięciu opinii Instytutu Pamięci Narodowej zdecydowali, że tablicę trzeba zdjąć ze względu na przeszłość i działalność Wiertowa na rzecz sowieckiego państwa komunistycznego. Ma ją zastąpić tablica upamiętniająca bluesmana Ryszarda "Skibę" Skibińskiego.
Magistrat pytany przez PAP, kiedy to nastąpi, poinformował, że budynek BOK przeszedł termomodernizację i objęty jest pięcioletnim okresem gwarancji, dlatego na razie nie można naruszyć elewacji, a tablica poświęcona "Skibie" Skibińskiemu jest w opracowaniu.