Nagroda Bookera (The Man Booker Prize for Fiction), wynosi 50 tys. funtów i przyznawana jest za najlepszą powieść angielskojęzyczną wydaną w ciągu ostatniego roku w Zjednoczonym Królestwie. Po raz pierwszy była ogłoszona w 1969 r.
Nagroda cieszy się ogromnym prestiżem. Już samo znalezienie się w gronie finalistów jest uważane za wielki zaszczyt.
Uhonorowana książką jest pierwsza powieścią 58-letniego George'a Saundersa - pochodzącego z Teksasu wykładowcy literatury na Uniwersytecie w Syracuse (w stanie Nowy Jork), który zasłynął jako mistrz krótkiej formy.
W powieści Saundersa niemal setka narratorów opowiada o okolicznościach śmierci 11-letniego syna prezydenta USA Abrahama Lincolna – Williego.
"Forma i styl tej głęboko oryginalnej powieści dała początek opowieści uduchowionej, nader inteligentnej i niezwykle wzruszającej" – powiedziała dziennikarzom Lola Young, przewodnicząca jury.
Saunders znany był do tej pory głównie z krótszych form. W Polsce wydano przed paroma dniami zbiór jego najnowszych opowiadań pt. "10 grudnia" (w tł. M. Kłobukowskiego).
Sławę przyniosły Saundersowi również nowele "Wielkość i upadek parku rozrywki" i "Pastoralia", a także eseje i felietony publikowane w prasie amerykańskiej oraz brytyjskiej.