W obsadzie obok znanych aktorów znajdą się młodzi artyści. W roli Dobrójskiej po raz pierwszy w STU wystąpi Maria Seweryn.
„Śluby panieńskie, i w ogóle sam (Aleksander) Fredro, to jest zawsze uniwersalna i na najwyższym poziomie rozrywka, to jest po mistrzowsku napisana, jedna z najśmieszniejszych komedii w historii literatury polskiej” – powiedział PAP reżyser Krzysztof Pluskota, w piątek, przed pokazem medialnym fragmentów spektaklu.
Jak wyjaśnił, starał się wiernie wystawić utwór Aleksandra Fredry. „Kiedy obcuję z dziełem literackim, to staram się uznać prawo i jakość autora, w tym przypadku spotykam się z najwyższą jakością i dlatego nie zmieniam, nie motam, nie piszę nowoczesnej sztuki na nowo, oddaję hołd doskonałemu dziełu” – mówił.
Podkreślił też jednak, że „Śluby panieńskie” w jego realizacji będą spektaklem nowoczesnym, głównie za sprawą młodego zespołu. „Mam młodą, wspaniałą obsadę, ja (Pluskota urodził się w 1978 r.) jestem prawie najstarszy spośród aktorów” – powiedział i wyjaśnił: „Mając tak młody team, muszę skorzystać z jego energii, muszę posłuchać głosu ich pokolenia – i tu się okazuje, że młodzi ludzie te same słowa, które do tej pory wszyscy myśleli, że są już na wszystkie strony przedstawione, i że te intrygi są jasne i oczywiste, nagle okazuje się, że u nas nabiera to zupełnie nowych znaczeń”.
W spektaklu role grane będą podwójnie. Anielę odtworzą: Paulina Kondrak i Agata Woźnicka, Klarę – Joanna Pocica i Anna Siek, Radosta – Andrzej Deskur i Grzegorz Mielczarek, Gustawa – Maciej Grubich i Aleksander Talkowski, Albina – Jan Romanowski i Łukasz Szczepanowski, Jana – Marek Litewka i Krzysztof Pluskota (reżyser).
„Chciałem z młodymi pracować, by zobaczyć z kim w przyszłości można wiązać nadzieje. A wiedziałem, że „+Śluby panieńskie+ są atrakcyjne, ale i piekielnie trudne” – powiedział Pluskota.
W castingu, który ogłosił, wzięło udział prawie 200 młodych aktorów z całego kraju.
Zgodnie z zapowiedziami scenografia i muzyka będą – tak jak dzieło Fredry – uniwersalne i będą pasować do każdej epoki.