"Pod koniec realizacji mojego przedsięwzięcia zaczęłam myśleć o kosmopolityzmie, jako o swego rodzaju chęci czy też woli zrozumienia roli rozmowy z innymi ludźmi, którzy się od nas różnią. To wymaga oczywiście znalezienia wspólnych mianowników. Okazało się, że muzea, którym wydawało się, że budują poprzez swoją pracę kosmopolityzm miały umiejętności i ideę, ale bardzo rzadko realizowały je w praktyce" - powiedziała o swoich badaniach socjolog z Uniwersytetu Harvarda, prof. Peggy Levitt podczas debaty w Warszawie.
Dyskusję wokół książki "Artefakty i lojalności: jak muzea przedstawiają naród i świat na wystawach" zorganizowano w poniedziałek w warszawskim Muzeum Żydów Polskich POLIN. W spotkaniu wzięły udział prof. Barbara Kirshenblatt-Gimblett z Muzeum POLIN i dr Łucja Piekarska-Duraj z Katedry Europeistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego.
W swojej publikacji Levitt podejmuje m.in. kwestie migracji i globalizacji, oraz sposobu prezentowania i rozumienia ich przez współczesne muzea.
"Zaczęłam zadawać sobie pytanie: w jaki sposób możemy tworzyć instytucje, które zajmują się tą problematyką? I tutaj pojawiają się muzea. W przeszłości tworzyły one narody, poczucie obywatelstwa; na ile dzisiejsze muzea w zglobalizowanym świecie mogą tworzyć obywateli globalnych?" - mówiła Levitt podczas debaty. Jak dodała, dzięki tego typu placówkom ludzie rozumieją, że "istnieje różnorodność - zarówno w ścianach muzeów, jak i na zewnętrz".
Publikacja badaczki jest owocem rozmów z dyrektorami i kuratorami placówek na całym świecie, m.in. w Szwecji, Danii, Bostonie, Nowym Jorku i Singapurze, a także analizy konkretnych dzieł muzealnych, uznawanych za charakterystyczne dla konkretnych muzeów. "To, w jaki sposób przedstawione są obiekty pokazuje, jakie są priorytety danego muzeum. Organizacja przedmiotów w przestrzeni już jest wartościująca. Wielu z nas zapomina, że za każdą wystawą stoi kurator, który ma swoją wizję. Muzea bywają też narzędziem do osiągania pewnych celów społecznych, dlatego wiele zależy od tego czy są finansowane ze środków prywatnych, czy publicznych" - podkreśliła socjolog.
Badaczka zadała również pytanie o rolę muzeów w kształtowaniu przynależności do narodu. "Wiele z najważniejszych muzeów na świecie powstało wtedy, kiedy formowały się narody, np. Luwr, będący jednym z pierwszych muzeów, które zostało udostępnione po Rewolucji Francuskiej. Francuzi mogli przyjść i zobaczyć pewne wartości, tradycje, rozpoznając je, jako coś własnego. W tym sensie muzea były częścią budowania narodów" - powiedziała Levitt.
Prof. Kirshenblatt-Gimblett uznała przekonanie, że muzea tworzą czy wychowują obywateli świata za zbyt śmiałe. "Mam problem ze stwierdzeniem, że muzea tworzą nową klasę obywateli świata. Nie możemy oczekiwać, że muzea będą ich kształtować i twierdzić, że same tego oczekują. To jest utopia" - powiedziała.
Z kolei dr Piekarska-Duraj odniosła się do przypadku muzeów lokalnych. "Pojęcie globalizacji mieści się w bardzo abstrakcyjnych ramach i tak naprawdę nie przekłada się na to, co dzieje się na poziomie lokalnym. Jednocześnie wiele muzeów w Polsce stara się dać ludziom poczucie przynależności do miejsca" - podkreśliła badaczka.
Wydarzenie zorganizowano we współpracy z USWPS w ramach cyklu spotkań Interdyscyplinarnych Studiów Doktoranckich "Wyzwania humanistyki XXI wieku".