Od piątku, od krakowskiej Nocy Muzeów, ten najcenniejszy w polskich zbiorach obraz będzie można oglądać za darmo do 22 czerwca.
"To, co my zrobiliśmy to było po prostu spełnienie normalnego obowiązku. Udało się. Jest satysfakcja, ale przede wszystkim traktujemy to w kategorii spełnienia obowiązku” - powiedział o zakupie kolekcji Czartoryskich minister Gliński. Dodał, że w czwartek jest Dzień Muzealnika. "Dzięki polskim muzealnikom udało się przeprowadzić to dzieło, czyli wprowadzić kolekcję rodziny Czartoryskich z powrotem na własność narodu polskiego i w dyspozycję Muzeum Narodowego w Krakowie" – dodał, przypominając, że to dzięki opiniom, listom, sugestiom polskich muzealników ruszyła sprawa zakupu kolekcji książąt Czartoryskich.
Dziękował swoim zastępcom i współpracownikom oraz politykom. "Bez osobistego zaangażowania pani premier Szydło, pana Jarosława Kaczyńskiego i pana premiera Morawieckiego nie udałoby się tego zrobić" - powiedział minister Gliński.
"Chciałem także podziękować wszystkim polskim parlamentarzystom i politykom, że udało nam się sprawnie przeprowadzić wszystkie koniczne decyzje polityczne przez parlament. Niezależnie od różnic, kultura jednak potrafi łączyć, a Dama Cecylia Gallerani szczególnie potrafi łączyć" – podkreślił.
Dzieło, które wraz z całą kolekcją Książąt Czartoryskich zostało kupione w grudniu zeszłego roku przez polskie państwo jest prezentowane na pierwszym piętrze muzeum w nowej aranżacji, w sali przeznaczonej wyłącznie dla "Damy" i chronionej najnowocześniejszymi zabezpieczeniami.
Wcześniej obraz przez pięć lat był eksponowany w Zamku Królewskim na Wawelu.
Wicepremier powiedział dziennikarzom, że w Muzeum Narodowym są znakomite warunki do prezentacji tego dzieła, nawet lepsze niż na Wawelu. "Jeszcze lepsze będą w Pałacu Czartoryskich po jego renowacji i ukończeniu remontu, co mam nadzieję teraz, będzie już sprawnie realizowane" – dodał.
"To wydarzenie bez precedensu i niezwykle ważne dla naszego muzeum" – mówił w czwartek dyrektor Muzeum Narodowego Andrzej Betlej. Przypomniał dwie osoby, które szczególnie zasłużyły się dla "Damy" i kolekcji książąt Czartoryskich: zmarłego dwa lata temu prof. Zdzisława Żygulskiego juniora i wieloletniego kustosza Muzeum Książąt Czartoryskich prof. Marka Rostworowskiego.
Andrzej Betlej mówił, że "Damę z gronostajem" czeka jeszcze jedna, krótka podróż: powrót do domu czyli do Pałacu Książąt Czartoryskich, na ul. św. Jana. "Gmach ten pragniemy otworzyć w grudniu 2019 r." – powiedział dyrektor MNK.
Na uroczystym otwarciu pokazu "Damy" obecni byli m.in. książę Adam Karol Czartoryski i jego żona Josette oraz członkowie Rady i Zarządu Fundacji Książąt Czartoryskich: Michał Sobański i Maciej Radziwiłł.
"Dama z gronostajem" będzie pokazywana w gmach główny Muzeum Narodowego przynajmniej przez najbliższe 2,5 roku.
W korytarzu wiodącym do sali z "Damą" zwiedzający będą mogli przeczytać, kim była sportretowana przez Leonarda da Vinci Cecylia Gallerani, co o obrazie wiedzą specjaliści i poznać najważniejsze fakty z życia artysty oraz dziejów obrazu. Dla widzów wydzielona został osobna przestrzeń, w której mogą zrobić sobie portret lub selfie z reprodukcją "Damy" oraz z zabawnymi hasłami.
Da Vinci namalował portret Cecylii Gallerani, młodej damy mediolańskiego dworu, kochanki księcia Ludovico Sforzy ok. 1490 r. na desce orzechowej. To jeden z zaledwie kilkunastu obrazów, które wyszły spod jego ręki i mimo przemalowania tła jedno z najlepiej zachowanych dzieł artysty. Prof. Zdzisław Żygulski junior pisał, że to "obraz tak piękny, jakby powstał z iskry Bożej, a nie człowieczej sztuki".
Do polskich zbiorów dzieło trafiło ok. 1800 r. zakupione przez księcia Adama Jerzego Czartoryskiego dla matki, księżnej Izabeli z Flemingów Czartoryskiej, która w 1801 r. otworzyła w Puławach pierwsze w Polsce publiczne muzeum.