Manuskrypt przez lata pozostawał w kolekcji prywatnej. Przechodząc na własność Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina rękopis stał się jedynym, znajdującym się w Polsce, rękopisem ballady – jednego z najważniejszych gatunków muzycznych w twórczości Chopina.
„Chopin to jedna z największych postaci polskiej kultury. Waga takich skarbów jak rękopis muzyczny jest nie do przecenienia. Oczywiście, na aukcji takie obiekty osiągają konkretną wartość nominalną – w rzeczywistości jednak ich wartość kulturowa, symboliczna, emocjonalna jest niemierzalna” - powiedział wicepremier oraz minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński podczas środowej konferencji prasowej w Muzeum Fryderyka Chopina w Warszawie.
Jak dodał, zakup rękopisu „to naturalna działalność resortu kultury”. „Opieramy się na opinii fachowców, mamy w Polsce wielu ekspertów i specjalistów. Mówią nam, co jest ważne, co trzeba nabyć, a naszym zadaniem jest zadbanie o to, by były odpowiednie środki na takie zakupy” – podkreślił minister.
Autograf zawiera zapis trzynastu początkowych taktów Ballady g-moll. Klucze oraz akolada w czwartym systemie sugerują ponadto, że Chopin zamierzał kontynuować tekst muzyczny, jednak z nieznanych przyczyn zaniechał dalszej pracy. „Być może tekst zagubił się podczas jednej z przeprowadzek” – zastanawiał się Artur Szklener, dyrektor Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina.
„Są to bezcenne skarby kultury, a ponadto źródła wiedzy o kompozytorze i jego dziele – pewne informacje zawarte w rękopisie są nie do odtworzenia w żadnym druku. U Chopina drobne różnice w wielkości nuty, jej umiejscowieniu, pewnych zapisów tempa niosą bardzo ważne informacje o muzycznej fluktuacji czy rubato” – zauważył.
Podkreślił także, że „Chopin nieustannie zmieniał wersje swych utworów". "Za każdym razem notował w nieco zmienionej postaci. Chcielibyśmy, by takich rękopisów zachowało się przynajmniej tysiąc. Tymczasem do naszych czasów zachowało się ich 1/10. Każdy z tych zabytków jest bezcenny” - zauważył.
Fragment, choć niewielkich rozmiarów, potwierdza śmiałe rozwiązanie harmoniczne zastosowane przez Chopina obecne w pierwodruku francuskim utworu, a zmienione najprawdopodobniej przez niemieckiego wydawcę w pierwodruku niemieckim.
Balladę g-moll – pierwszą z cyklu czterech ballad – Chopin skomponował ok. 1835 r. w Paryżu (rok później ukazała się drukiem). Rękopis całości utworu – rękopis edycyjny, „na czysto”, przesyłany przez artystę do wydawcy – znajduje się obecnie w prywatnych zbiorach kolekcjonera ze Stanów Zjednoczonych. Inne rękopisy ballad znajdują się w zbiorach publicznych, jeden w Bodleian Library w Oksfordzie, drugi w paryskiej Bibliotece Narodowej, pozostałe źródła pozostają w rękach prywatnych lub uznane są za zaginione.
Jak podkreślono podczas środowej konferencji, rękopis został już wpisany w inwentarz kolekcji Muzeum Fryderyka Chopina w Warszawie i zdigitalizowany. Nowy nabytek zostanie zaprezentowany publiczności w specjalnej gablocie w sali „Kompozytor” stołecznego muzeum od 1 do 20 marca.
Przypomniano także, że autograf fragmentu Ballady g-moll nie jest jedynym istotnym zakupem, poszerzającym zbiór chopinianów. W ostatnim czasie pozyskano również m.in. list Chopina do córki George Sand - Solange Clesinger, datowany na lipiec 1849 r. i list kompozytora do Adolphe’a Gutmanna, ucznia Chopina, z listopada 1847 r. Kolekcja Muzeum obejmuje obecnie ponad 6300 jednostek inwentarzowych.
Zakup sfinalisowano dzięki wsparciu finansowego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz PKN Orlen.