„Tytułowe Pudełko – to pudełko z kasetami, na których pierwotnie był język rosyjski, a które Miron Białoszewski, wraz ze swoją niewidomą przyjaciółką Jadwigą Stańczykową, zagrywali rzeczami, które Białoszewski już napisał, a w którymś momencie wręcz zaczął pisać specjalnie pod kątem tego nagrywania” – powiedział Passini.
Wśród tych nagrań są m.in. czytane przez Białoszewskiego „Dziady” Adama Mickiewicza. W spektaklu szczególne miejsce zajmuje II część „Dziadów” zaczynające się od słów: „Ciemno wszędzie głucho wszędzie/ Co to będzie, co to będzie?”. Treścią utworu jest odprawiany w nocy, w kaplicy na wsi, ludowy obrzęd dziadów, podczas którego przywoływane są dusze czyścowe potrzebujące pomocy, aby się dostać do nieba. Obrzędowi, w którym uczestniczą mieszkańcy wioski, przewodniczy Guślarz.
Białoszewski – jak dodał Passini - nagrał tę część „Dziadów” sam, wcielając się we wszystkie postacie. „On te gusła odprawia sam. W przeciwieństwie do tego, co my myślimy, że jest tam przestrzeń wspólnoty, tutaj (w nagraniu Białoszewskiego-PAP) tak naprawdę Guślarz jest sam i Guślarz wywołuje te wszystkie duchy, ale też wywołuje tę wspólnotę, która dokonuje obrzędu” – powiedział reżyser.
Przygotowywane widowisko, nazywane przez Passiniego „zdarzeniem teatralnym”, ma łączyć w sobie elementy tradycyjnego spektaklu teatralnego i performansu. Będą odtwarzane nagrania Białoszewskiego oraz nagrywane przez niego krótkie filmy; oprócz aktorów w spektakl włączani mają być widzowie a także autor publikacji o Mironie Białoszewskim, krytyk teatralny - Jacek Kopciński.
„Stworzyliśmy taką formę, w której krytyk teatralny staje się aktorem, współtwórcą wydarzenia, i to zdarzenie teatralne powstaje na styku działania aktorów, reżysera i krytyka, który na żywo robi do tego taką glossę” – powiedział Passini.
W zapowiedzi do spektaklu „Pudełko” lubelskiego Teatru neTTheatre Jacek Kopciński napisał m.in., że Białoszewski „wchodził do ciasnego pudełka domowego teatru, zapraszał garstkę osób, a potem +odprawiał+ swoje poetyckie gusła”. W mieszkaniu niewidomej Jadwigi Stańczakowej, dla której nagrywał swoje utwory, „mówiący i nasłuchująca siadali obok siebie na kanapie, a mikrofon, oprócz głosu poety, rejestrował unikalną więź, która rodziła się między nimi”.
„Kiedy wiele lat później odwiedziłem Stańczakową, czarny (magnetofon) Grundig nadal stał na jej stoliku, a pod kanapą schowane były taśmy. W gusłach Mickiewicza +ciemne+ i +głuche+ okazuje się niezbędne, aby móc zacząć widzieć i słyszeć naprawdę. Otwieramy dziś pudełka z kasetami Mirona Białoszewskiego i wypełniamy sobą ciasną, ciemną i głuchą przestrzeń teatru” – napisał Kopciński.
Miron Białoszewski (1922-83) poeta, prozaik, dramaturg jest uznawany za jednego z najwybitniejszych polskich twórców awangardowych XX w. Rozgłos przyniosły mu tomiki poetyckie "Obroty rzeczy" (1956), "Rachunek zachciankowy" (1959), "Mylne wzruszenia" (1961), "Było i było" (1965), "Odczepić się" (1978). Charakterystyczna dla jego twórczości jest apoteoza codzienności, dlatego nazywany bywa „poetą rupieci”, ale też pogłębiona refleksja nad językiem ("poeta lingwistyczny").
Jednym z najbardziej znanych utworów prozatorskich Białoszewskiego jest wydany w 1970 r. "Pamiętnik z powstania warszawskiego", w którym zawarł obraz życia mieszkańców stolicy podczas powstania.
Istotną rolę w jego w twórczości odgrywał teatr. W 1955 r. Białoszewski razem z poetami Lechem Stefańskim i Bogusławem Choińskim założyli w Warszawie prywatny, eksperymentalny "Teatr na Tarczyńskiej", gdzie wystawiono utwory sceniczne Białoszewskiego. Potem w mieszkaniu przy pl. Dąbrowskiego wraz z Ludwikiem Heringiem i Ludmiłą Murawską założył "Teatr Osobny", który działał do 1963 r.