Książeczka „Jak zerwać z kapitalizmem?” nie spełnia wprawdzie obietnicy zawartej w tytule i nie mówi nam, jak się uwolnić się od dyktatu tego, co nas otacza. Ale bądźmy szczerzy: czy istnieje gdzieś na świecie jakiś autor, który potrafiłby ją spełnić?
/>
Dlatego oczekiwania wobec nowej publikacji wydawnictwa Książka i Prasa powinniśmy nieco stonować, spoglądając na książkę Michela Hussona we właściwych proporcjach. Co wtedy zobaczymy? Że mamy zbiór kilku tekstów znanego francuskiego ekonomisty marksistowskiego z lat 2014–2018, publikowanych na łamach magazynu „Le Monde Diplomatique”, z którym autor jest związany od lat.
/>
Michel Husson, „Jak zerwać z kapitalizmem”, tłum. Zbigniew Marcin Kowalewski, Książka i Prasa, Warszawa 2019
Eseje można podzielić na dwa główne bloki tematyczne. Te starsze dotyczą szeroko rozumianej ekonomii międzynarodowej po kryzysie 2008 r., ze szczególnym uwzględnieniem problemów zadłużeniowych w strefie euro. W tej części najciekawiej prezentuje się tekst otwierający publikację, czyli „Nowa konfiguracja imperializmu” (z 2015 r.). Husson przeprowadza w nim czytelnika przez teorię globalizacji. Co ciekawe, krytykuje podejście prezentowane przez marksistów (głównie pod wpływem geopolitycznych interesów Związku Radzieckiego) w okresie powojennym. Dużo bardziej aktualne wydaje mu się dziś odgrzebanie „klasyki” – zwłaszcza podejścia prezentowanego przez Różę Luksemburg albo Lwa Trockiego (szczególnie teoria „nierównomiernego i kombinowanego rozwoju” autorstwa tego drugiego). To ona może nam dziś wytłumaczyć to, co się dzieje w Chinach czy Afryce. A nie prosta dychotomia Północ–Południe.
Nowsze teksty Hussona zaprezentowane w tym tomie dotyczą głównie problemu pracy. Francuz należy do zdeklarowanych zwolenników skracania jej czasu. Uważa, że hasło „pracujmy mniej!” powinno być najbardziej podstawowym i fundamentalnym postulatem nowoczesnej lewicy. Walcząc o krótszą dniówkę za te same pieniądze, ekonomista wchodzi w kolizję z koncepcją bezwarunkowego dochodu podstawowego, również promowaną przez część środowisk postępowych (choć nie tylko). Podejście Hussona jest nieoczywiste. W dochodzie podstawowym widzi raczej wybieg kapitalistów, by po raz kolejny uciec przed prawdziwą zmianą społecznego status quo. No chyba że dochód miałby być realizowany w połączeniu ze stałym ograniczaniem czasu pracy. Dopiero wtedy pomysł może się stać potencjalnie interesujący.
„Jak zerwać z kapitalizmem” ma tę zaletę, że prezentuje nieoczywisty punkt widzenia na ekonomię. I to podwójnie. Raz – jako głos marksisty wołającego na puszczy liberalnej hegemonii pośród plątaniny neoklasycznych założeń i faktycznej dominacji kapitalizmu w każdej sferze codziennego życia. A dwa – z powodu specyficznego francuskiego spojrzenia na ekonomię. Znów jakże innego od anglosaskiego mainstreamu literatury ekonomicznej oraz popadania w banał, które ostatnio często zdarza się autorom niemieckim. Nie mówiąc już o Polakach zapatrzonych (zazwyczaj) w oba te sposoby pisania o gospodarce.