Izabela Wagner nie pisała biografii geniusza, ale silnego człowieka, reprezentanta pokolenia, który chciał decydować o sobie wbrew okolicznościom. Autorka spogląda na życie i dorobek naukowy Zygmunta Baumana z perspektywy badaczki. To znajomość i umiejętne wykorzystanie rozmaitych narzędzi socjologicznych doprowadziło ją do obiektywnych wniosków, zawartych w książce "Bauman. Biografia".
W jednym roku polscy czytelnicy doczekali się dwóch obszernych biografii Zygmunta Baumana. Wiosną 2021 pojawiła się książka autorstwa dziennikarza i pisarza Artura Domosławskiego „Wygnaniec. Rzecz o Zygmuncie Baumanie”, jesienią – profesor socjologii Izabeli Wagner „Bauman. Biografia” (w 2020 roku wyszła jej angielska wersja). Łącznie to blisko 1800 stron.
Izabela Wagner, absolwentka Akademii Muzycznej w Poznaniu i socjologii w Paryżu, postanowiła spojrzeć na biografię Baumana w sposób bardziej naukowy niż reporterski, wykorzystując do tego – co wielokrotnie w książce podkreśla - narzędzia, których dostarcza socjologia.
Nie od razu narodził się pomysł na biografię. Pierwotnie chodziło o rozdział w publikacji „Looking in the Mirror – Caeers of Socjologists”, przygotowywanej we współpracy z Christophem Brochierem, poświęconej analizie karier intelektualnych na podstawie studiów przypadku wybranych socjologów. Prof. Bauman wydawał się być jednym z kilku idealnych bohaterów takiej książki. Stanowił skrajny przykład kariery zdeterminowanej przez politykę i historię; był też typem człowieka, który potrafił przezwyciężać trudności, wręcz przekształcając je w atut. Autorka zaznacza, że „baumanistką” nie była, za to znała autora „Nowoczesności i Zagłady” jako „sławnego męża Janiny Bauman”, której obie książki przeczytała, gdy tylko ukazały się w Polsce. Dwie rozmowy, które odbyła z Zygmuntem Baumanem w ramach przygotowań do wspomnianej publikacji, zaowocowały chęcią poznania jego drogi życiowej w większym stopniu. Im bardziej zanurzała się w jego historię, tym bardziej czuła oburzenie „negatywnym kreowaniem postaci Baumana”. Chciała wyjaśnić i zrozumieć.Szukała biografii, ale znaleźć nie mogła, bo Baumana skazano w Polsce na zapomnienie, więc … postanowiła sama taką książkę napisać. Pracę nad nią zaczęła pod koniec 2016 roku.
Po wydaniu wersji angielskiej, Wagner przetłumaczyła książkę na język polski, uzupełniając ją o „Postscriptum-Stretto”. To w tej części sama podejmuje się określenia przynależności gatunkowej swojej książki, uznając ją przede wszystkim za pracę naukową, ale pozwalając sobie właśnie w Postscriptum na artystyczne podejście. Jak przystało – tym razem - na muzykolożkę, sięgnęła po stretto - formę znaną z muzyki polifonicznej, która umożliwiła lapidarne zestawienie tematów podjętych w książce. Zatrzymując się jeszcze przez chwilę na kompozycji biografii, warto zwrócić uwagę na część pt. „O zasiewaniu chmur i przywracaniu mgły – czyli o pracy biografa”. To znamienne, że podobnie jak Artur Domosławski w swojej biografii Baumana, także Wagner czuje potrzebę podzielenia się z czytelnikami refleksjami dotyczącymi miejsca biografa i jego roli podczas powstawania książki. Formy zasadniczo się różnią, ale swoisty making off procesu twórczego jest dla czytelnika w obu przypadkach niezwykle ciekawy i pozwala zrozumieć wiele kwestii. Domosławski pisał że „Biografia nie jest buchalterią, jest opowieścią , rozmową z cudzym doświadczeniem”. I za Michałem P. Markowskim („Cień biografa”) dodawał: „Biograf to interpretator ludzkiej egzystencji, która bez wysiłku zrozumienia ze strony innych ludzi pozostałaby bezsensowna”. Biograf narzuca czytelnikowi to, co widzi – uważa Izabela Wagner. I tak „Każdy ma swojego Baumana”.
Blisko 900-stronicowa książka prof. Izabeli Wagner to chronologiczna opowieść o życiu Zygmunta Baumana, wzbogacona wspomnieniami, notatkami, listami, dokumentami odnalezionymi podczas kwerendy w IPN, rozmowami z bliskimi i znajomymi Profesora, a przede wszystkim zapiskami samego Zygmunta Baumana „Polacy, Żydzi i ja. Rozważania nad tym, co uczyniło mnie, kim jestem” powstałymiw latach 1986-87 (cz. I) i 20 lat później (cz. II).
Wagner bardzo precyzyjnie określa cel książki, która miała odeprzeć oskarżenia stawiane bezzasadnie światowej sławy socjologowi (niczego co mogłoby go obciążyć nie znalazła w IPN, podobnie jak i Domosławski), a także pokazać jak antysemityzm i ksenofobia zdeterminowały jego życie. Ją - badaczkę karier oraz wpływu społecznych uwarunkowań determinujących drogę zawodową uczonych - droga życiowa Baumana zafascynowała.
Książkę poświęciła pamięci zmarłego w 2019 roku Keitha Testera, doktoranta Baumana, a później jego współpracownika i przyjaciela, który planował napisanie biografii swojego mistrza. Wycofał się z tego pomysłu, nie znając dobrze polskiej historii i kontekstu kulturowego. Zebrany dorobek przekazał Wagner, sekundując jej pracy.
Retrotopia
Taki tytuł nosi wstęp do książki, zaczerpnięty zresztą z twórczości Baumana (zwrot do wyidealizowanej przeszłości). Zarówno w biografii autorstwa Artura Domosławskiego, jak i u Izabeli Wagner, książka zaczyna się od retrospekcji i przypomnienia zdarzeń z roku 2013, gdy podczas spotkania na Uniwersytecie Wrocławskim doszło do haniebnych ataków nacjonalistycznych bojówek na Zygmunta Baumana. Życie zatoczyło koło. W „nowej” Polsce ujawniły się te same stare uprzedzenia i postawy. Światowej sławy profesor socjologii w Polsce znowu był „komuchem” i „Żydem”, a oszczerstwa wylewały się z ust hajlujących młodzieńców, zaczadzonych nienawiścią. Był Polakiem świadomym swojej tożsamości, ale Polska nieustannie dawała mu do zrozumienia, że jest inny czyli obcy. Jego tożsamość kwestionowano na różnych etapach jego życia, w różnych „Polskach”.
To jest dla Wagner punkt wyjścia dla biografii, w której poczucie tożsamości bohatera i tzw. master status (koncepcja stworzona przez Everreta Hughesa, mówiąca o tożsamości społecznej narzuconej przez innych) przez całe życie rodziły napięcie i determinowały jego życie przez ograniczanie ról społecznych. Ale… Sprawczość człowieka z narzucanym master status jest ograniczona – dowodził wspomniany już Hughes – tymczasem Bauman dobrze sobie radził, mimo ogromnych utrudnień, a nawet odniósł sukces. Przez biografię jednostki, Wagner przygląda się polskiemu społeczeństwu, które od lat naznaczone jest „skazą auto-immuno” i wobec „innych” przyjęło postawę niczym organizm atakujący własne komórki, uważając je za obce. W tym sensie jest to też książka o relacjach polsko-żydowskich. Przez losy jednostki Autorka prowadzi czytelnika do analizy procesów społecznych. W biografii Domosławskiego, który za główny powód napisania książki podaje chęć zdjęcia odium, które niesprawiedliwie rzucono na Profesora; prezentuje więc okoliczności, które zaważyły na podejmowaniu określonych decyzji, a jednostka pokazana jest na tle procesów. Wagner interesowało nie tylko co i dlaczego wydarzyło się w życiu Baumana, ale zachowania człowieka, który z racji przynależności etniczo-kulturowej nie może być postrzegany tak, jak sam odczuwa.
Rekonstrukcja
Sama Autorka o swojej książce pisze tak: „To jest rekonstrukcja życia człowieka, uwięzionego przez Historię […], któremu udało się zachować quasi-religijne przekonanie, że jego czyny mogą wpływać na wiatry Historii”. Etapy życia prof. Baumana przedstawia Wagner w sposób chronologiczny, mocno osadzając je na tle historyczno-społecznym. To nie tylko pisarska potrzeba, ale obowiązek naukowca (powołuje się na koncepcję Everetta C. Hughesa). Bada więc archiwa, rozmawia z ludźmi, czyta nieopublikowany esej autobiograficzny autora "Płynnej nowoczesności" - „Polacy, Żydzi i ja. Rozważania nad tym, co uczyniło mnie, kim jestem” (70 stron w formie listu do dzieci i wnuków) udostępniony przez córki wraz ze zgodą na obszerne cytowanie. Zawiera rodzinną historię i rekonstrukcję wydarzeń oraz uczuć bohatera (z „manuskryptu” korzystał też, choć w zdecydowanie mniejszym stopniu, Artur Domosławski, któremu polską wersję „Niepublikowanych wspomnień” – tak są prezentowane w przypisach - przesłał do wykorzystania Zygmunt Bauman). Trudno sobie wyobrazić lepsze źródło do odtworzenia atmosfery przedwojennego endeckiego Poznania, dramatu września 1939 roku, upokorzenia i ucieczki na Wschód, pobytu w Mołodecznie (gdzie master status Żyda nagle zniknął), czy dalej w głębi ZSRR. Trudno byłoby zrozumieć wiele decyzji podejmowanych przez Baumana - żołnierza Armii Berlinga, zawiedzionego misjonarza komunizmu, który nigdy nie rozliczył się ze swoich wyborów tak, jak to uczynił Kołakowski, a za kilkanaście lat „reakcjonisty” i „syjonisty”, którego Polska, w której nie miało być powrotu do nierówności i obywateli drugiej kategorii, pozbawia obywatelstwa, bo jest Żydem. Wagner poszczególne elementy z życia Baumana przepuszcza przez „ciągle obecne napięcie między dwoma aspektami samoidentyfikacji: bycie Żydem i bycie Polakiem”.
Izabela Wagner prócz rozmów z córkami Zygmunta Baumana, z Aleksandrą Jasińską-Kanią, drugą żoną Profesora, z nim samym, z kolegami ze studiów i z czasów pracy na UW, ze znajomymi i przyjaciółmi z Polski, Izraela, Wielkiej Brytanii, dokonała kwerendy w IPN, gdzie udało się jej odkryć zarekwirowany Janinie Bauman w 1968 roku pamiętnik z okresu okupacji. Dotarła nawet do dokumentu, który miał być źródłem rzekomego skandalu, dotyczącego przeszłości komunistycznej, i który spowodował nagonkę na Baumana. Wagner analizuje zawartość artykułu-wydmuszki „Towarzysz Semjon. Nieznany życiorys Zygmunta Baumana" Piotra Gontarczyka. Nie zawierał żadnych dowodów obciążających - pisze Wagner, ale Gontarczyk zastosował zasadę odpowiedzialności zbiorowej, a ponieważ żołnierze wyklęci byli jego bohaterami, to przynależność do grupy przeciwnej stawała się automatycznie przestępstwem. Bauman miał się stać kozłem ofiarnym prawicowego rządu i tak się stało. Wagner szukała też świadków zdarzenia, które przez lata zaczęło żyć własnym życiem, a dotyczyło sceny z pistoletem, który miał wypaść Baumanowi z kabury podczas seminarium. Wyniki są interesujące, bo oprócz Baumana, którego obsadzono w roli głównego bohatera tej historii, znaleźli się też inni. Bronisław Baczko twierdził, że to jemu na egzaminie u prof. Kotarbińskiego zdarzył się taki incydent, Witold Modzelewski, że to historia Leszka Kołakowskiego. Posiadanie broni przez wojskowego po wojnie nie było czymś specjalnie zaskakującym, skąd jednak aż taka trwałość tej anegdoty – pyta Wagner. I odpowiada: Kołakowski rozstał się z przeszłością komunistyczną i ewoluował w stronę liberalizmu i katolicyzmu, Baczko zajął się pracą naukową, a Bauman był niepokorny i sławny. Dorobiono mu więc Gombrowiczowską gębę człowieka niebezpiecznego, chcąc go zdyskredytować. Autorka zaznacza wyraźnie, że wszelkie dokumenty w IPN analizowała nie jako obiektywny dowód, ale rezultat pracy różnych osób działających w specyficznych okolicznościach.„Bauman w gabinecie krzywych luster” to szczególny rozdział, w którym Izabela Wagner tłumaczy typologię różnych dokumentów fabrykowanych dla bezpieki. Zamieszcza ich obszerne fragmenty, które pozwalają zrozumieć, jak uczony stał się wrogiem państwowym, jak zrobiono z niego „rewizjonistę i syjonistę”, jakie mechanizmy uruchamiano, by go osaczyć i udowodnić działania antypaństwowe.
Wszystko to opatruje bardzo obszernymi wyjaśnieniami, dotyczącymi relacji polsko-żydowskich, fascynacji Żydów komunizmem, sytuacji w Polsce przedwojennej, realiów Polski powojennej, mechanizmu działania służb specjalnych. Cytuje listy, pisma, przemówienia, opisuje zaangażowanie Baumana w Izraelu w krytykę syjonizmu, będącego dla niego synonimem nacjonalizmu, śledzi jego karierę na Uniwersytecie w Leeds. Na każdym etapie jego biografii bardzo dokładnie dba o wyjaśnienie kontekstu. Można by zaryzykować stwierdzenie, że więcej w tej biografii kontekstu społeczno-historycznego niż cytowanych dzieł Baumana, ale to nie zarzut. Wagner nie pisała z założenia biografii intelektualnej; czytelnik zainteresowany Baumanem po zapoznaniu się z biografią, dotrze do jego książek, ale aby poznać Baumana, jego biografię i rozmaite wybory, musi zrozumieć kontekst. I dotyczy to zarówno odbiorcy anglojęzycznego, jak i polskiego. Obecni studenci socjologii - urodzili się około roku 2000! Wiedza, którą Wagner przybliża nie jest już często wiedzą powszechną. Choć fraza „poznać Baumana” jest chyba na wyrost. Izabela Wagner pisze, że każdy widział go inaczej. „Każdy miał swojego Baumana”, który niczym Zelig z filmu Woody’ego Allena wtopił się w otoczenie, aby przeżyć - a o którym Autorka wspomina w swojej książce.
Autorka socjolożka
Profesor Izabela Wagner nie napisała biografii geniusza, ale silnego człowieka, reprezentanta pokolenia, który chciał decydować o sobie wbrew okolicznościom. Autorka przypomina wielokrotnie, że jej spojrzenie na Baumana i jego życie oraz dorobek, dokonuje się z perspektywy naukowca. To znajomość i umiejętne wykorzystanie rozmaitych narzędzi socjologicznych doprowadziło ją do obiektywnych wniosków. Powołuje się na doświadczenie szkoły Chicagowskiej, stosującej narzędzia do analizy biografii jako dynamicznych ścieżek wytyczonych przez interakcje z ludźmi. Pisze też, że jako socjolożka, „kierując się paradygmatem interakcjonizmu i narzędziami opracowanymi przez Everetta C. Hughesa, czyli wykorzystując perspektywę uczestnika, nie może inaczej niż poszukiwać głębokiego zrozumienia zdarzeń i procesów w ścisłym powiązaniu z ich kontekstem”. Za postawami Baumana kryją się różne powody społeczne, wojna, stalinizm – twierdzi słusznie Autorka i dodaje, że osądzanie ludzi bez poznania ich sytuacji w danych okolicznościach i bez uwzględniania wiedzy, jaką te osoby wtedy posiadały, jest podejściem nienaukowym (nie mogę jednak pozbyć się wrażenia, że Artur Domosławski nazwałby to rzetelnością dziennikarską i reporterską, której też sprostał, analizując w takich kontekstach właśnie decyzje Profesora). Izabela Wagner przywołuje jeszcze jedną koncepcję z socjologii chicagowskiej – significat other, dzięki której wskaże relacje z ważnymi osobami w życiu Baumana i wpływ jaki na niego miały. Wagner pisze o „trajektorii losów” i karierze naukowca zdeterminowanego przez master status. Za sprawą m.in. tych narzędzi wnioski, do których dochodzi, to nie tylko interpretacja, ale wynik naukowej analizy.
Że pisze tę książkę naukowczyni, poznać można także po obszernych rozdziałach poświęconych środowiskom akademickim w Polsce, Izraelu i Wielkiej Brytanii. Nurty, programy, wykładowcy… Dla osoby spoza tego świata może wydać się to nieco zbyt szczegółowe (i kosztem odniesień do inspiracji Marksem, Gramscim, Simmelem, Levi-Straussem, Arendt, Adorno czy Kundery, Kafki i Mrożka, jak zrobił to Domosławski, ale tu konsekwentnie trzeba powtórzyć argument o niepisaniu z założenia biografii intelektualnej), choć - oddając sprawiedliwość – są to ciekawe informacje. Obszernie opisuje bowiem losy i pozycję socjologii na Akademii Nauk Politycznych, w Instytucie Kształcenia Kadr Naukowych, w PAN, na UW, nie szczędząc informacji o wykładowcach, kierunkach, nurtach. Sprawnie porusza się po meandrach personalnych, które być może zaważyły na wstydliwym zdarzeniu i odmowie odnowienia doktoratu na UW. Zajmuje ją też miejsce socjologii w Izraelu, która jako dyscyplina akademicka pojawiła się tam dopiero w latach 50. Różnice w rozumieniu jej roli, nurty, poglądy guru Szmuela Eisenstadta to kolejny obszerny wątek. Nie pomija też oczywiście Leeds brytyjskiego akademickiego świata, który Bauman postrzegał dość krytycznie.
Janina
Są w tej biografii postaci, którym Autorka poświęca zdecydowanie więcej uwagi. Kluczową postacią „z trajektorii” Baumana jest oczywiście Janina Bauman. Powiedziałabym nawet, że to w tej publikacji żona Profesora znalazła szczególne, należne jej miejsce. Była niezwykłą towarzyszką życia, ale też pisarką, tłumaczką, dokumentalistką, główną współpracowniczką Baumana. „Z perspektywy socjologii karier, relacja Zygmunta i Janiny to fascynujący przypadek współpracy, która przyczyniła się do powstania ważnych dzieł obojga autorów” – pisze Wagner, przypominając, że przeżyła ona doświadczenie graniczne jako ocalała z Holocaustu. To po lekturze jej wspomnień „Zima o poranku. Opowieść dziewczynki z warszawskiego getta” Bauman zmienił perspektywę myślenia o Zagładzie. Zyskał też impuls do napisania „Nowoczesności i Zagłady” w 1989 roku. „Obie książki zyskują na równoległej lekturze; łączą empirię z teorią – pisze Wagner.
Na koniec
Kim jest Zygmunt Bauman w biografii prof. Izabeli Wagner? Polakiem. Silnym, wiernym poglądom i przekonaniu, które nabył jako nastolatek na zebraniu Haszomer Hacair (Młody Strażnik), że świat nie jest niewzruszalny. Człowiekiem gotowym walczyć o równość i brak wykluczeń. Bezkompromisowym w poglądach, nazywającym rzeczy po imieniu, gdy dzieje się krzywda i niesprawiedliwość (to dlatego nie był w stanie mieszkać w Izraelu, krytycznie oceniając jego postawę wobec Palestyny). Erudytą, którego opus magnum powstało jako reakcja na wspomnienia z getta jego żony. Mędrcem-gawędziarzem, który jako akademik-emeryt zauroczył młodych ludzi zrozumieniem ich problemów. Czasami trochę bohater pop-art jak Ruth Bader Ginsburg, objaśniający współczesny, płynny świat (choć nie dając gotowych recept) przy użyciu narzędzi, które słuchacze rozumieli. No i jeszcze ważna uwaga prof. Wagner: Największe sukcesy odnosił sięgając po te tematy, które pokrywały się z jego osobistymi doświadczeniami. Choć całe życie przekonywał, że tak nie jest.
Bauman. Biografia, Izabela Wagner
Wydawnictwo Czarna Owca 2021