Na ekranach kin możemy zobaczyć film "San Andreas", w którym Dwayne Johnson wciela się w ratownika, szukającego swojej córki w Kalifornii pogrążonej w chaosie po trzęsieniu ziemi. Tegoroczne działo Brada PEytona zdobywa przyzwoite recenzje. To dobry moment by przypomnieć sobie klasykę gatunku.
.
1 "San Andreas" oczywiście nie jest pionierem jeśli chodzi o wstrząsy sejsmiczne na ekranie. Tym Hollywood straszył już w 1974 roku, poprzez film "Trzęsienie Ziemi", gdzie sytuację opanowywał sam Charlton Heston. Miejsce akcji? Jakżeby inaczej. Los Angeles. Tysiące mieszkańców pozostaje bez dachu nad głową. To co zostało z metropolii ogarnia panika i chaos. Heston gra twardego inżyniera. W roli jego żony - Ava Gardner. Gdzieś na ekranie zobaczyć można jeszcze George'a Kennedy'ego jako charyzmatycznego policjanta, który chce wziać sprawy w swoje ręce. Tak trzęsienie ziemi wyglądało na ekranie, zanim do pracy zaprzęgnięto komputery. Polecamy!
Inne
2 Podczas gdy w 1974 wstrząsy sejsmiczne zniszczyły Miasto Aniołów, w San Francisco płonął wieżowiec. "Słynny amerykański film grozy! Tylko dla ludzi o mocnych nerwach" - ostrzegał i zachęcał polski plakat, reklamując "Płonący wieżowiec", w Stanach Zjednoczonych znany pod dużo mocniejszym tytułem "Towering Inferno". Jak z katastrofą mniejszą w skali, ale równie przerażającą poradzili sobie William Holden, Paul Newman i Steve McQueen? Zobaczcie sami.
Inne
3 Moda na kino katastroficzne wróciła w połowie lat 90., kiedy kina nawiedziły tornada, powodzie i...kosmici. Klasycznym przedstawicielem tego nurtu był "Twister". - "Twister" to porywający film przygodowy z rewelacyjnymi efektami specjalnymi oraz Helen Hunt i Billem Paxtonem w rolach naukowców, którzy ruszają w pościg za najgroźniejszym tornadem w historii Ameryki. Chcą umieścić w jego wnętrzu elektroniczne czujniki, a uzyskane dzięki nim dane wykorzystać do opracowania systemu wczesnego ostrzegania przed zbliżającym się huraganem. Aby tego dokonać, muszą stanąć oko w oko z cyklonem. Rozpoczyna się gra o wysoką stawkę - zachęca dystrybutor na okładce DVD.
Inne
4 Zgoda! "2012" nie jest filmem ani udanym, ani ambitnym. Polecamy jednak ten równie spektakularny co niemądry film na podsumowanie maratonu filmów katastroficznych. W końcu co innego można włączyć po obejrzeniu pożaru, powodzi i trzęsienia ziemi, innego niż autentyczny koniec świata.
Inne
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję