"Zakochana bez pamięci" w reżyserii francuskiej aktorki Sylvie Testud to remedium na albo wulgarne, albo przesłodzone komedyjki romantyczne

Dwudziestosześcioletnia Marie spędza pierwszą noc z facetem, który wpadł jej w oko. Nie grozi jej jednak kac moralny, bowiem kładła się spać kochanką, a budzi żoną i matką. Ostatnich piętnaście lat dosłownie wyleciało jej z pamięci. Sądząc po tym, co działo się w jej życiu, może to i lepiej; on od dawna żyje z inną, a i ona sama kręci na boku. Papiery rozwodowe już wypełnione i posmaku goryczy nie zatrze nawet godny pozazdroszczenia stan konta. Marie przystępuje do naprawy swojego nowo odkrytego życia; tętni przecież młodzieńczą energią, a w brzuchu nadal ma motyle – chce na nowo rozkochać w sobie mężczyznę, dla którego straciła głowę... zaledwie wczoraj.

Film

„Zakochana bez pamięci” w reżyserii francuskiej aktorki Sylvie Testud to remedium na albo wulgarne, albo przesłodzone komedyjki romantyczne, których pełno w całorocznym repertuarze. Film co prawda nie wymyka się schematom, lecz nie brak mu wdzięku i klasy. No i nie sposób oprzeć się urokowi wspaniałej Juliette Binoche jako nieco histerycznej i dziwiącej się zastanemu już w XXI wieku światu Marie.

ZAKOCHANA BEZ PAMIĘCI |Francja, Luksemburg,Belgia 2012 | reżyseria: Sylvie Testud | dystrybucja: Vivarto | czas: 97 min