Głównym bohaterem filmu jest grany przez Marcina Dorocińskiego kapral "Wydra", żołnierz partyzanckiego oddziału. Mężczyzna walczy z Niemcami, z polskimi zdrajcami, a także z własną przeszłością...
Kapral musi m.in. wykonać wyrok śmierci na swoim dawnym koledze, Kondolewiczu, który okazał się konfidentem gestapo. Żona Kondolewicza żyje ze świadomością, że mąż, zdrajca, donosi na Polaków. Bohaterką "Obławy" jest również sanitariuszka "Pestka", wchodząca w skład oddziału kaprala "Wydry". Dziewczyna musi podjąć dramatyczną decyzję, by ratować swoją 14-letnią siostrę.
Jak zaznaczył reżyser i scenarzysta Marcin Krzyształowicz, scenariusz filmu inspirowany był wojennymi losami ojca reżysera, jednak w opowieści tej jest też wiele fikcji.
"Chciałem tym filmem załatwić pewną sprawę, odpowiedzieć sobie na pytanie, kim był mój ojciec. Oczywiście nie oznacza to, że nakręciłem film terapeutyczny. Chciałbym, by był on uważany za głęboko osobisty, a zarazem - za próbę obiektywnej opowieści o tamtym czasie i tamtych ludziach" - powiedział.
"Obława" to jeden z najbardziej oczekiwanych filmów w tym roku. Swój podziw dla twórców wyraziło także międzynarodowe jury tegorocznego Gdynia Film Festival. Film otrzymał bowiem nagrodę za najlepszy montaż oraz Srebrne Lwy.
Nie tylko reżyser uważa ten film za ważny w swojej karierze. Także aktorzy traktują go bardzo poważnie. Maciej Stuhr, który wcielił się w Kondolewicza - polskiego zdrajcę, tak opowiada o wrażeniach związanych z tą rolą...
"Wolę opowiadać o takich bohaterach i szukać słabości niż tych mocniejszych stron. Jestem bardzo rozemocjonowany tym filmem i mogę powiedzieć, że nie byłem zawiedziony tym, co zobaczyłem" - powiedział Stuhr tuż po obejrzeniu "Obławy" na festiwalu w Gdyni. "Można powiedzieć, że rola w +Obławie+, to mój pierwszy szwarccharakter" - dodał aktor.
W filmie grają także m.in.: Weronika Rosati (Pestka), Sonia Bohosiewicz (żona Kondolewicza) i Andrzej Zieliński (porucznik Mak).
"Obława" wejdzie do polskich kin 19 października.