Najwyżsi przedstawiciele władzy zajęli się recenzjami filmu, którego w dodatku nie widzieli; to są dziwacy, którzy rozpętali ohydną kampanię; jeśli ktoś obraził funkcjonariuszki i funkcjonariuszy Straży Granicznej to zrobiło to PiS - mówił w czwartek o filmie "Zielona Granica" szef PO Donald Tusk.
Stworzony przez Agnieszkę Holland film "Zielona granica", jak deklarują jego autorzy, opowiada o sytuacji uchodźców na polsko-białoruskiej granicy. Film miał swoją premierę 5 września podczas festiwalu filmowego w Wenecji. Do kin w Polsce wejdzie w piątek.
Film krytykują przedstawiciele polskich władz. Uznają, że jest niezgodny z prawdą i obraża funkcjonariuszy Straży Granicznej. W czwartek wiceszef MSWiA Błażej Poboży poinformował, że w kinach studyjnych w całej Polsce projekcje filmu będą poprzedzane specjalnie przygotowanym spotem, który - jak zapowiedział - pokaże kontekst operacji hybrydowej i wprowadzone rozwiązania, które miały zagwarantować bezpieczeństwo polskiego państwa.
Na czwartkowej konferencji prasowej lider PO ocenił decyzję resortu spraw wewnętrznych za zdumiewającą.
"Polska to jest poważne państwo. Nawet jeśli od dłuższego czasu nie mamy poważnej władzy, to Polska to jest poważne państwo. Jeśli państwo ma się zatrząść z powodu jakiegoś filmu, jeśli najwyżsi przedstawiciele władzy - prezydent, premier, ministrowie - zajęli się recenzjami filmu, którego w dodatku nie widzieli..." - mówił Tusk.
Przywołał też rozmowę ze swoją wnuczką, którą zapytał, czy podobała jej się bajka "Kicia Kocia". "Ona mi odpowiada: +dziadek, ja nic nie powiem ci o tym filmie, bo go jeszcze nie widziałam+" - relacjonował szef PO. "Ją stać na tego typu odpowiedź, a tych dziwaków nie. To są dziwacy, oni naprawdę zajęli się recenzowaniem filmu..." - dodał.
Lider PO oświadczył, że skoro szef MS Zbigniew Ziobro jest takim "pasjonatem kinematografii", to powinien pisać recenzje i komentarze na Filmwebie. "Ja w tej sprawie mam jeden, bardzo serio komunikat: oni rozpętali kampanię dość ohydną w tej kwestii. Prawda jest tak, że jeśli ktoś obraził funkcjonariuszki i funkcjonariuszy Straży Granicznej to jest PiS, to jest ta władza, która wpuściła blisko 300 tys. ludzi za opłacone, a czasami poprzez korupcję, wizy" - powiedział Tusk.
"Strażniczki i strażnicy, na naszej granicy, podobnie, jak wojsko wysłane tam przez pana ministra Błaszczaka, wykonywali rozkazy, często bez entuzjazmu. Ale wiadomo, mundur to mundur, służba to służba, nie dyskutuje się z rozkazem. I płacą za to często bardzo dużą cenę. To jest bardzo ciężka służba. Oni stoją pod tym płotem, to jest trauma, znam wielu z tych ludzi, a nad ich głowami w tym czasie trwa proceder wpuszczania setek tysięcy ludzi za płatne wizy" - mówił szef PO.
"Oni narażają swoje zdrowie, często swoją reputację, żeby nie wpuścić kobiety z dzieckiem, bo taki jest rozkaz, tylko dlatego, że nie zapłacili Ministerstwu Spraw Zagranicznych, panu Rauowi, panu Wawrzykowi, panu Kaczyńskiemu paru tysięcy za wizę" - dodał.
"I oni w tej chwili uważają, że jakiś film obraża kogoś? Oni, którzy pluli w twarz żołnierzom i funkcjonariuszom Straży Granicznej przez te lata oszukując ich, narażając ich na cierpienie" - oświadczył.
Tusk przyznał, że współczuje wszystkim, którzy w mundurze pilnują polskich granic i dowiedzieli się, że "to wszystko było fikcją, bo każdy w Afryce czy Azji mógł sobie wizę kupić".
W piątek Prokuratura Krajowa poinformowała, że śledztwo w sprawie nieprawidłowości przy wydawaniu wiz dotyczy 268 uwzględnionych wniosków o przyspieszenie wydania. "W śledztwie Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej, dotyczącym nieprawidłowości przy wydawaniu wiz, chodzi dokładnie o 268 uwzględnionych wniosków o przyspieszenie wydania wizy" - komunikat tej treści opublikowała w piątek wieczorem Prokuratura Krajowa na portalu X (d. Twitter).
Prokuratura Krajowa zaapelowała również "o niepowielanie nieprawdziwych informacji o skali tego procederu".
Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP w swoim komunikacie, dotyczącym wydawania wiz cudzoziemcom, przekazało w piątek wieczorem szczegółowe dane statystyczne. Resort podał, że w ciągu ostatnich 30 miesięcy MSZ wydało cudzoziemcom ponad 1 mln 950 tys. wiz pozwalających na pobyt w krajach Shengen i ponad 1 mln 782 tys. wiz krajowych (pozwalających na przebywanie jedynie w Polsce). Obywatelom Białorusi wydano takich wiz odpowiednio ponad 586 tys. i ponad 534 tys., natomiast obywatele Ukrainy w tym czasie otrzymali ponad 990 tys. i ponad 988 tys. takich dokumentów. Pozostałych niemal 375 tys. wiz Schengen i ponad 259 tys. wiz krajowych wydano obywatelom innych krajów.
MSZ oświadczyło, iż "nie jest prawdą, że osoby aplikujące o wizę otrzymywały ją bez jakiegokolwiek sprawdzenia". (PAP)
reb/ bak/ tgo/