Nie żyje jeden z najbardziej znanych greckich piosenkarzy. W wieku 68 lat zmarł znany także w Polsce Demis Roussos. Informację o jego śmierci jako pierwszy podał grecki portal Proto Thema, powołując się na znajomego artysty.

Demis Roussos - naprawdę Artemios Wenturis Roussos, urodził się 15 czerwcu 1946 roku w Aleksandrii w Egipcie. W latach 50. jego wywodząca się z Grecji rodzina wróciła do ojczyzny. Już w wieku 15 lat zarabiał na jej utrzymanie jako muzyk. Jego kariera nabrała rozpędu na przełomie lat 60. i 70. Najpierw z zespołem Rain&Tears, a później już solowo. Pierwszą płytę pod własnym nazwiskiem "On the greek side of my mind" wydał w 1971 roku. Ostatnią - w 2009. Łącznie sprzedał około 60 milionów egzemplarzy swoich albumów.

Największe sukcesy Roussos odnosił w latach 70, gdy wylansował takie przeboje jak "Goodbye my love goodbye", czy "My friend the wind". W lat 80. współpracował ze znanym rodakiem - kompozytorem muzyki Vangelisem.

W Polsce Demis Roussos był kilkakrotnie. Najbardziej znany był jego występ na festiwalu w Sopocie w 1979 roku. Do Sopotu wrócił w 2006 roku, a w międzyczasie pojawił się w naszym kraju na Festiwalu Piosenki Greckiej w Zgorzelcu.

Artysta od dłuższego czasu zmagał się z chorobą. Miał 68 lat.