Uważam za piękny symbol, że pierwsze w naszym kraju Muzeum Żołnierzy Wyklętych jest dziś otwierane właśnie tu, w Ostrołęce - napisał prezydent Andrzej Duda w liście do uczestników uroczystości otwarcia Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce. Od 2 marca muzeum będzie otwarte dla zwiedzających.

Pierwsze w Polsce Muzeum Żołnierzy Wyklętych, które powstało w Ostrołęce, we wtorek zostało uroczyście otwarte w ramach państwowych obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

W uroczystościach uczestniczyli m.in. sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Wojciech Kolarski, wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński, prezes IPN Karol Nawrocki, poseł PiS Arkadiusz Czartoryski, weterani, kombatanci, bliscy żołnierzy podziemia antykomunistycznego, harcerze.

"Muzeum jest pamiątką po naszych ojcach, braciach, którzy oddali życie za tą wolną Polskę. Zostawili rodziny i dzieci, a poszli walczyć o Polskę. Po tylu latach, gdy czcimy rocznicę śmierci majora Łupaszki, niektórzy posłowie wychodzą z Sejmu na znak protestu, mówiąc w dalszym ciągu, po tylu latach, że to byli bandyci. Oni nie są godni nosić nazwy polskiego parlamentarzysty. Dzisiaj, gdy Sowieci, spadkobiercy tamtych morderców, NKWD-zistów, atakują Ukrainę, gdzie Ukraińcy bronią się, też będą nazywać ich bandytami?" - zastanawiał się Marek Franczak, syn Józefa Franczaka "Lalusia", ostatniego Żołnierza Wyklętego poległego w walce z komunistami.

Apelował o to, żeby czcić pamięć o naszych bohaterach.

Dyrektor Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce Jan Kotowski powiedział, że kiedy kilka lat temu w Ostrołęce odsłaniany był pomnik, który upamiętniał Żołnierzy Wyklętych, to wtedy publicznie postawili "mocne pytania". "Zastanawialiśmy się, że jeśli ktoś oddał dla ojczyzny wszystko, co miał najcenniejsze, swoje pragnienia - życia, zakładania rodziny, uczenia się, studiowania, radości i zabawy, jeśli, ktoś dla ojczyzny oddał swoje młode życie, to co my możemy mu jeszcze dzisiaj ofiarować. I próbowaliśmy przez lata odpowiadać, że możemy tym naszym żołnierzom, którzy odeszli, oddawać chwilę modlitwy braterskiej, że powinniśmy im oddawać powinność pamięci, żeby weszli, jak należy, do kart polskiej historii. Wreszcie stawialiśmy sobie zadania, żeby ich wartości, te sprawy, dla których potrafili poświęcić życie były aktualne dzisiaj, zwłaszcza dla młodych. Od jutra muzeum chce te zadania mocno wypełniać" - zadeklarował Kotowski.

Do uczestników uroczystości list skierował prezydent Andrzej Duda. "Bardzo się cieszę, że tegoroczny Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych zostaje uświetniony inauguracją działalności tej nowej placówki" - napisał prezydent w liście odczytanym przez ministra Kolarskiego.

Jego zdaniem "w ten sposób spełniony zostaje postulat instytucjonalizacji pamięci o powstaniu antykomunistycznym". "Od dziś będzie ona mieć tutaj swój dom, za którego stworzenie wyrazy uznania i wdzięczności kieruję do władz miasta i Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego" - napisał.

Podziękował również wszystkim innym osobom i organizacjom, które przyczyniły się do realizacji tej inicjatywy. "Żałuję, że tak ważnego dla mnie osobiście święta, nie mogę obchodzić razem z Państwem. Ale jestem także przekonany, że wobec obecnych wydarzeń na Ukrainie wszyscy jeszcze lepiej rozumiemy niezłomnych bohaterów, których pamięć czcimy, a o których opowiada to miejsce i ekspozycja" - wskazał prezydent.

Uznał "za piękny symbol, że pierwsze w naszym kraju Muzeum Żołnierzy Wyklętych jest dziś otwierane właśnie tu, w Ostrołęce". "Państwa region zajmuje wyjątkowe miejsce w historii zmagań naszego narodu o odzyskanie własnego suwerennego państwa. Podziemie zbrojne było tu szczególnie silne, a opór trwał długo i miał mocne oparcie w miejscowej społeczności. Nie wzięło się to znikąd" - zaznaczył.

"Mazowsze Północne kontynuowało tradycje niepodległościowe, sięgające daleko wstecz. Tutaj przecież toczyły się ważne walki w tej wielkiej operacji, którą nazywamy Bitwą Warszawską, a która rozgrywała się na teatrze wojennym, rozciągniętym na setki kilometrów. Dzięki heroizmowi żołnierzy, również pochodzących z Ostrołęki i okolic, w tym ochotników, młode państwo polskie pokonało Związek Sowiecki i ocaliło niepodległość" - przypomniał Andrzej Duda.

Wskazał, że "w poprzednich pokoleniach na tej ziemi, w tutejszych miejscowościach często te same rodziny brały też czynny udział w powstaniu styczniowym". "A jeszcze wcześniej, bo 191 lat temu właśnie tu rozegrała się jedna z najważniejszych bitew w wojnie 1831 roku z carską Rosją, co upamiętnia mauzoleum poległych pod Ostrołęką, zainicjowane w odrodzonej II Rzeczypospolitej, a odnowione i ukończone przed dekadą" - dodał.

"Do tych świadectw wspaniałej historii i tradycji miasta i regionu dołącza teraz Muzeum Żołnierzy Wyklętych. Ufam, że będzie ono dobrze służyć wszystkim Polakom, umacniając pamięć o narodowych bohaterach i dumę z dziejów naszej Ojczyzny. Życzę Państwu, aby ta ziemia nadal, tak jak przez minione wieki, była kolebką wielu żarliwych patriotów, zawsze wiernych Polsce i służących jej dobrą pracą w czasie pokoju, a orężem w potrzebie wojennej" - podkreślił prezydent.

W trakcie uroczystości zostały wręczone także odznaczenia państwowe Żołnierzom Niezłomnym oraz osobom pielęgnującym pamięć o powojennej konspiracji antykomunistycznej.

Odznaczeni zostali "za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej" Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski: Jan Majkowski pseudonim "Jawor", łącznik i zwiadowca w oddziale Witolda Boruckiego pseudonim "Dąb", uczestnik potyczek z funkcjonariuszami UB; Jan Nysztal pseudonim "Tadeusz", łącznik, kolporter ulotek w młodzieżowej organizacji "Zjednoczone Stronnictwo Narodowe", aresztowany i skazany na 7 lat więzienia; Jan Olech, członek Zjednoczonego Stronnictwa Narodowego aresztowany i skazany na 5 lat więzienia.

Odznaczono także "za zasługi w pielęgnowaniu pamięci o najnowszej historii Polski" Złotym Krzyżem Zasługi: Helenę Śnieżko, córkę Władysława Grudzińskiego pseudonim "Pilot", zastępcy Mieczysława Dziemieszkiewicza pseudonim "Rój" pielęgnująca pamięć o żołnierzach "Roja".

"Za zasługi dla Niepodległej" Medalem Stulecia Odzyskanej Niepodległości odznaczeni zostali: Franciszek Chrostowski, żołnierz Armii Krajowej, współpracował z oddziałem Jana Tabortowskiego "Bruzdy", skazany na 6 lat więzienia; Marek Franczak, syn ostatniego Żołnierza Niezłomnego, Józefa Franczaka "Lalusia"; pułkownik Mieczysław Gurgielewicz, dowódca 5 Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej; Jadwiga Płodziszewska, ambasador Festiwalu Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci, siostrzenica Józefa Niskiego ps. "Brzoza", członek Społecznego Komitetu Rodzin Poległych Żołnierzy NSZ i NZW; Wiesław Jan Wysocki, historyk, nauczyciel akademicki, przewodniczący Rady Muzeum Dom Rodziny Pileckich w Ostrowi Mazowieckiej.

List do uczestników uroczystości skierował też premier Mateusz Morawiecki. Przypomniał, że w Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych "oddajemy hołd tym, którzy po zakończeniu wojny nie złożyli broni". "Tym, którzy odważnie stawili opór komunistycznej dyktaturze instalowanej w Polsce przez Związek Sowiecki. Żołnierzom, którzy za Polskę wolną i niepodległą przelewali swą krew i toczyli bój do samego końca. Bilans tej walki jest porażający" - podkreślił.

Wskazał, że "komunistyczny reżim przypisywał Wyklętym zbrodnie, których nie popełnili". "Ginęli w walce, w egzekucjach, umierali w ubeckich katowniach. Nosili piętno +zdrajców+, +bandytów+ i +reakcyjnego podziemia+. Komuniści odmówili im godności i żołnierskiego honoru. Skazali na śmietnik historii. Prawda o Ich czynach, o Ich poświęceniu jednak przetrwała" - zaznaczył.

Szef rządu przypomniał, że "Żołnierze Wyklęci tę walkę podjęli, by bronić łacińskich korzeni, z których wywodzi się nasze państwo, by bronić spuścizny pokoleń Polaków i nie dopuścić do szerzenia się na naszych ziemiach antycywilizacji komunizmu". "Wierzyli, że ich ofiara w walce o wolną Ojczyznę +nie pójdzie na marne+. Dziś wiemy, że tak się stało" - napisał.

Ocenił, że "wolna Rzeczpospolita ma wobec Żołnierzy Wyklętych dług i zobowiązanie, które jako wspólnota narodowa musimy godnie wypełniać". "Przywracanie pamięci o tych bohaterach to nasza powinność i nasz przywilej. Dlatego dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do - wyczekiwanego otwarcia dla zwiedzających pierwszego w Polsce w całości poświęconego bojownikom drugiej konspiracji — ostrołęckiego Muzeum Żołnierzy Wyklętych. Dzięki tej wspólnej prowadzonej przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz miasto Ostrołękę — instytucji, testament Niezłomnych pozostanie żywy dla kolejnych pokoleń" - wskazał premier.

"Wierzę, że wartości, którymi się kierowali — miłość Ojczyzny, męstwo i heroizm w obronie jej niepodległości — są i będą dla nas drogowskazem. Drogowskazem, który szczególnie teraz pozostaje aktualny, gdy burzony jest pokój między narodami, a fundamentalne zasady nienaruszalności granic suwerennych państw są łamane. Cześć Żołnierzom Wyklętym!" - zakończył swój list premier.

Obecny na uroczystości wicepremier Gliński przypomniał, że 71 lat temu w 1951 roku w więzieniu na warszawskim Mokotowie, po pokazowym pseudoprocesie rozstrzelani zostali, przez komunistycznych oprawców, przywódcy IV Zarządu Głównego Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość". Prezes WiN ppłk. Łukasz Ciepliński i jego bliscy współpracownicy: Adam Lazarowicz, Mieczysław Kawalec, Józef Rzepka, Franciszek Błażej, Józef Batory i Karol Chmiel.

"Ich ciała władze komunistyczne zakopały w nieznanym miejscu, bo miała zostać zabita także pamięć po tych najodważniejszych, setkach, tysiącach, którzy oddając swe życie, podtrzymali życie swojej zniewolonej przez Sowietów ojczyzny" - dodał.

Jego zdaniem, "dzięki nim podobnie jak dzięki Powstańcom, żołnierzom września i Polskiego Państwa Podziemnego czy ofiarom stanu wojennego Polska przetrwała i istnieje". W ocenie wicepremiera, "dziś może szczególnie, wobec dramatu i bohaterstwa Ukrainy, cały świat widzi, że losy narodów zależą w ostateczności od gotowości ich obywateli do ofiary najwyższej i tylko taki heroizm może ostatecznie pokonać tyranów".

Przypomniał, że 3 lutego 2011 dzięki inicjatywie ustawodawczej prezydenta RP śp. Lecha Kaczyńskiego, pierwszy marca został ustanowiony przez Sejm i Senat RP Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych. "Żołnierzy, którzy nie złożyli broni, tych, którzy byli gotowi oddać życie w obronie ojczyzny, oddać za swoją wspólnotę coś, co najcenniejsze" - podkreślił minister kultury.

Jak mówił, "jeszcze kilka dni temu, mówiąc te słowa publicznie napotykałbym tu w Polsce, nie tylko na świecie, często niezrozumienie, a nawet wyśmianie i pogardę". "Taka była i może wobec wojny wywołanej przez Putina u naszych granic, tylko na chwilę być przestała, dominująca postawa kultury globalnej i globalnej sfery interesów, ale także przecież wielu podległych im, wpływowych, mainstreamowych środowisk w Polsce" - ocenił.

Zdaniem wicepremiera "życie za wspólnotę, bohaterstwo żołnierzy wyklętych, tego nie chciano zrozumieć". "Ich samotność, niezrozumienie właśnie, tragiczna, okrutna śmierć i skazanie na nieistnienie, wreszcie przemilczanie - taki był niestety dominujący przekaz, taki był wyrok moskiewskiego państwa, jakim był PRL, ale taki był też wyrok znacznej części elit III RP" - mówił.

"Bo postawa bohaterska, gotowość do poświęcenia życia za ojczyznę, cała ta martyrologia nie mieściła się w ponowoczesnym przekazie ludzi, którzy w Polsce przez wiele lat rządzili i którzy polskości po prostu nie rozumieli, albo zrozumieć z różnych względów nie chcieli" - tłumaczył. Według Glińskiego "dlatego nie potrzebna im była pamięć o Powstaniu Warszawskim, Żołnierzach Wyklętych, a nawet niewygodna była prawdziwa pamięć o polskiej +Solidarności+".

"My tę pamięć przywracamy i honorujemy, bez pamięci nie jest w stanie istnieć żadna wspólnota polityczna czy kulturowa" - wskazał.

W trakcie uroczystości odczytano też list od ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka.

Na koniec z recitalem wystąpił Norbert "Smoła" Smoliński.

Ekspozycja ukazuje Żołnierzy Wyklętych jako obrońców Ojczyzny, którzy zaczęli swoją walkę już we wrześniu 1939 r. Następnie prezentuje, w jaki sposób następowała sowietyzacja naszego kraju i dlaczego wielu żołnierzy nie zgodziło się na rządy sowieckiego okupanta. Mówi o ludziach, miejscach, potyczkach i bitwach z komunistami, a także o represjach i wyrokach wykonywanych na patriotach. Wskazuje na wielkość i piękno ofiary Niezłomnych, która nie poszła na marne. Kolejne części wystawy ukazują mozolną walkę o pamięć o Wyklętych i aktualność ich wartości, także w czasach obecnych.

Muzeum Żołnierzy Wyklętych przybliża historię polskich bohaterów walczących z sowieckim okupantem i komunistycznymi władzami o wolną Ojczyznę. Ukazuje najwybitniejsze postaci podziemia antykomunistycznego i wartości, którymi się kierowali w życiu, aby zachęcać, zwłaszcza młodych, do czerpania z ideałów Żołnierzy Niezłomnych.

Muzeum Żołnierzy Wyklętych mieści się na terenie byłego aresztu śledczego w Ostrołęce. Jest pierwszą w Polsce placówką w całości poświęconą podziemiu antykomunistycznemu i jedną z ponad 200 inwestycji muzealnych realizowanych przez MKiDN w ciągu ostatnich 6 lat.

Pomysł powstania Muzeum zgłosił ostrołęcki poseł Arkadiusz Czartoryski we współpracy z senatorem Robertem Mamątowem i ostrołęckim samorządem. W 2014 roku Miasto Ostrołęka zwróciło się do ówczesnego ministra kultury i dziedzictwa narodowego o wsparcie przebudowy budynków na potrzeby Muzeum. Resort jednak odrzucił ten wniosek, przyznając mu zero punktów m.in. w kategorii "ważność projektu z punktu widzenia polityki kulturalnej państwa".

Współprowadzenie Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce i współfinansowanie budowy jego siedziby były jednymi z pierwszych decyzji podjętych przez wicepremiera Glińskiego jako ministra kultury i dziedzictwa narodowego w 2015 r. W 2019 r. został oddany do użytku budynek, a od początku 2021 r. Muzeum zostało państwową instytucją kultury prowadzoną wyłącznie przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego. 2 marca wystawa stała zostanie udostępniona dla zwiedzających. (PAP)

autor: Katarzyna Krzykowska, Olga Łozińska

ksi/ oloz/ dki/