Zablokowany w środę spektakl „Paszporty życia” o Grupie Ładosia - polskich dyplomatach ratujących Żydów podczas II wojny światowej - jest znów dostępny na YouTube. Wierzę, że to był tylko algorytm i nic innego tutaj nie zadziałało - powiedział PAP prezes Fundacji Hatikva Jarosław Papis.
Spektakl został zablokowany ze względu na „treści drastyczne i zawierające przemoc” i odblokowany dzięki staraniom m.in. MSZ.
„Historia Grupy Berneńskiej (zwanej też Grupą Ładosia) skupionej wokół ambasadora Aleksandra Ładosia w polskiej placówce dyplomatycznej w Szwajcarii jest dosyć mało znana. Przykro mówić, ale także w Polsce. Mnie ta tematyka zainspirowała w zasadzie już po pierwszych artykułach, jakie pojawiły się w polskiej prasie. Bo też miałem tylko jakąś szczątkową wiedzę. Ale udało mi się to zmienić dzięki pracy przede wszystkim takich osób jak pan ambasador Jakub Kumoch, którego pracy nie potrafię nawet opisać, tak jest wielka” – powiedział PAP prezes Fundacji Hatikva Jarosław Papis.
Jak zaznaczył, Fundacja zainteresowała się tym tematem i zaczęła starać się by zainteresować nim też młodzież. „Młodzi z VIII Liceum Ogólnokształcącego im. Adama Asnyka w Łodzi, z którymi współpracujmy, pokochali ten temat i zaczęliśmy przygotowywać poświęcony mu spektakl. Niestety ze względów technicznych wszystko się rozciągnęło trochę. Miała być to sztuka na dużą scenę, z przyczyn oczywistych zostało to zmniejszone do przedstawienia internetowego. Natomiast w przyszłym roku mamy nadzieję wrócić z tym spektaklem na sceny w Polsce, Szwajcarii, Stanach Zjednoczonych, Izraelu i ten temat pokazać” - opowiadał.
”W tym spektaklu wyczuwa się olbrzymie zaangażowanie młodzieży, włożenie ogromnego serca w to wszystko. Podobnie jak trzech pań nauczycielek, asystentek reżysera, już niestety błogosławionej pamięci Andrzeja Marii Marczewskiego, który miesiąc temu odszedł. Na dzisiejszy dzień została wyznaczona przez nas data premiery i z bólem serca od rana odbierałem telefony, że YouTube to zablokował. W komunikacie, który dostała nasza Fundacja - i na drugim kanale na YouTubie operator Witold Szulc - poinformowano nas, że ze względu na treść niezgodną z polityką serwisu i drastyczne sceny YouTube spektakl zablokował” – relacjonował Papis.
„Zaczęły się odwołania. Tutaj znów szybkie interwencje MSZ, pana ambasadora Kumocha i wielu ludzi dobrej woli, doprowadziły do tego, że - również po interwencji podsekretarza stanu w MSZ Pawła Jabłońskiego w Google (obecnego właściciela YouTube - PAP) - zaczęto odblokowywać spektakl” – wyjaśnił.
Odnosząc się do przyczyn zablokowania mówił, że wskazuje się wówczas na tzw. algorytm blokujący określone treści. „Kompletnie się na tym nie znam, ale jeżeli rzeczywiście decyduje algorytm to jestem przerażony, nie wiem czy nie bardziej niż gdybym dostał informację, że ktoś obejrzał i zablokował. Bo to nas stawia w zupełnie innej sytuacji. Rozmawiamy z automatami, z jakimiś algorytmami i w zasadzie jesteśmy przerażeni, że to jest rozmowa głuchego ze ślepym o muzyce i kolorach. I to jest bardzo przykre. Ja wierzę, że oczywiście algorytm i nic innego tutaj nie zadziałało, ale to nie jest do końca uspokajająca dla mnie wiadomość” – ocenił Papis.
„Miałem podobną sytuację z zeszłym roku w Izraelu, kiedy zostaliśmy zablokowani przez Facebooka na 10 dni przy promocji spektaklu +Irena Sendlerowa. Sprawiedliwa+. Również treści w nim były niezgodne z polityką Facebooka. Jakie treści, jeden Bóg raczy wiedzieć, ponieważ był to spektakl muzyczno-baletowy, w związku z tym nie wiemy jaka treść mogła zadziałać. Przy obecnym spektaklu, jeżeli to algorytm to tłumaczy się, że to może krótkie filmiki z getta warszawskiego. Ale te filmiki w całości możemy też na YouTube zobaczyć i nie są zablokowane. Oficer w mundurze esesmana w jednej ze scen? Czyli, że esesmani mają zniknąć z filmu, ze sztuki? Jednocześnie będąc zupełnie swobodnymi uczestnikami na YouTube na filmach w różnych projekcjach propagandy nazistowsko-faszystowskiej. Nie mówiąc o pornografii i to nie jest kasowane. Więc tutaj rodzi się wiele pytań. Ja nadal mimo wszystko - z przerażeniem - wierzę, że to jest algorytm, ale z drugiej strony jest to też bardzo smutne” - mówił.
Jak zaznaczył, młodzież w tym spektaklu chciała spojrzeć na historię „paszportów życia” swoimi oczami. „Chciała zadać i zadaje pytanie +czy wy o tym wiedzieliście?+. To jest bardzo ważne pytanie. Kilkadziesiąt lat po wojnie, kilkadziesiąt lat po tych bardzo ważnych i bohaterskich czynach polskiej placówki dyplomatycznej - ale również zaangażowanych wielu środowisk żydowskich, które wspomagały tę akcję - pytanie jest nadal bardzo aktualne. Bo większość ludzi o tym nie wiedziała. I do tego pytania się odnosi młodzież” – podkreślił Papis.
Spektakl „Paszporty życia” jest już ponownie dostępny na profilu Fundacji Hatikva na YouTube oraz za pośrednictwem Facebooka Fundacji. „Jeszcze raz chciałem serdecznie podziękować naprawdę dziesiątkom ludzi dobrej woli, którzy strasznie pomogli w tym, żeby wymóc tę presję i żeby ta decyzja o odblokowaniu była szybko podjęta” – dodał prezes Fundacji.
Grupa Ładosia (określana także jako Grupa Berneńska) była to nielegalna polsko-żydowska struktura, która w latach 1942-43 zajmowała się masowym fałszowaniem paszportów państw Ameryki Południowej. Dokumenty te trafiały do Żydów, którzy dzięki nim unikali wywózek do niemieckich obozów zagłady i trafiali do obozów dla internowanych w Niemczech oraz do okupowanej Francji w Vittel, dzięki czemu część z nich doczekała końca wojny.
Bohaterską grupę tworzyli dyplomaci żydowskiego i polskiego pochodzenia: ambasador Aleksander Ładoś, jego zastępca Stefan Ryniewicz, konsul Konstanty Rokicki i dyplomata Juliusz Kuehl. Należeli do niej także poseł na Sejm II RP Abraham Silberschein oraz przedstawiciel organizacji żydowskich Chaim Eiss. Do początku 2020 r. Instytutowi Pileckiego udało się ustalić imienny spis ponad 3,2 tysięcy Żydów, których dyplomaci próbowali ratować; ocalono co najmniej kilkuset z nich.