Tytułowy duet tworzy niestandardową rodzinę. Pan Peaobody jest psem intelektualistą, który adoptował chłopca Shermana. Żyją w nowoczesnym domu, do którego na kolację wpada sam prezydent Stanów Zjednoczonych. Czas wolny spędzają, podróżując w czasie. To odwiedzą starożytny Egipt, to pracownię Leonarda da Vinci. Na pierwszy rzut oka można stwierdzić, że prowadzą życie jak w Madrycie, ale nie od dziś wiadomo, że historii bez konfliktu bohaterów nie byłoby sensu opowiadać.
Tak naprawdę ta dwójka ma swoje poważne problemy, z którymi będzie musiała się zmierzyć. Skazą Pana Peabody’ego jest to, że nie umie okazywać uczuć. Dorastał w schronisku, gdzie nie nauczył się nawiązywać przyjacielskich relacji z rówieśnikami, nie mówiąc już o tym, żeby przekonać do siebie ludzi, którzy przychodzili z nadzieją na adopcję. Psiak tak bardzo skupił się na nauce i samorozwoju, że zagłuszył w sobie kompletnie potrzebę nawiązywania więzi z otoczeniem w innym celu niż tylko wymiana informacji czy stymulacja intelektualna. Kiedy słyszy z ust Shermana: „Kocham cię”, potrafi odpowiedzieć jedynie wyszukanym: „Ja też darzę cię dużym uczuciem”. C h ł o p i e c z kolei cierpi na kompleks pochodzenia. Jest pierwszym na świecie człowiekiem wychowywanym przez psa, o czym wredna koleżanka ze szkoły nie pozwoli mu łatwo zapomnieć. Ale nawet ona, podobnie zresztą jak widzowie tego filmu, da się wreszcie uwieść urokowi sympatycznej dwójki głównych bohaterów.
Reżyser skonstruował swoje postacie według klasycznego wzorca. Każdą obdarzył charyzmą i mądrością, ale u każdej objawiają się one w inny sposób. Chociaż więc fabularnie film kończy się tam, gdzie udaje się ocalić zagrożony glob, widz wie, że kropkę można postawić już w momencie, kiedy Pan Peabody i Sherman przejrzą na oczy i dostrzegą w sobie nawzajem to, co do tej pory im umykało: Peabody mądrość Shermana, Sherman – miłość Peabody’ego. Dzieciaki wiele z tej lekcji akceptacji wyciągną dla siebie, podobnie zresztą jak z podróży po historycznych miejscach. Po wyjściu z kina na myśl o nieklasycznym modelu rodziny (i lekcjach historii) aż chce się zawyć z radości.
Pan Peabody i Sherman | USA 2014 | reżyseria: Rob Minkoff | dystrybucja: Imperial-Cinepix | czas: 92 min | Recenzja: Artur Zaborski, Stopklatka.pl | Ocena: 4 / 6