Komedia Jerzego Stuhra w krzywym zwierciadle satyry ukazuje wszystko to, co znamy z gazet i telewizji. Dostaje się wszystkim – od drobnych urzędników przez żerujących na ludzkiej łatwowierności polityków po braciszków zakonnych. Józef Kozioł przed 17 laty wyszedł z domu po papierosy i nie wrócił. Teraz jako brat Józef wiedzie spokojne życie w zakonie. Traf chce, że musi zaśpiewać w zespole wokalno- muzycznym i wystąpić na festiwalu Sacrosong poza murami klasztoru. Panicznie boi się konfrontacji z rzeczywistością. Słusznie zresztą, bo podczas występu zostaje rozpoznany przez żonę i syna. A rozwścieczona połowica wszczyna awanturę, wyrzucając mężowi, że zostawił ją z trojgiem dzieci bez środków do życia. Brat Józef zostaje więc w trybie natychmiastowym wydalony z klasztoru. Żona z litości zabiera go do domu swojego nowego partnera...
Realizując „Pogodę na jutro”, Jerzy Stuhr mógł uważać się już za doświadczonego reżysera. Miał na koncie kilka spektakli Teatru Telewizji oraz bardzo ciepło przyjęte filmy, m.in. oparte na prozie Jerzego Pilcha „Historie miłosne” oraz zrealizowane według scenariusza Krzysztofa Kieślowskiego „Duże zwierzę”. „Pogoda...” także okazała się sukcesem. Reżyser został nagrodzony na festiwalu w Antwerpii, film dostał wyróżnienia m.in. w Lubomierzu, Denver, Los Angeles i Wiesbaden. Dziesięć lat po premierze „Pogoda na jutro” wciąż jest dowodem na to, że w kinie popularnym można opowiadać rzeczy gorzkie i zabawne jednocześnie. A stawiane przez Stuhra diagnozy ciągle nie straciły nic ze swojej aktualności.
Pogoda na jutro | Kino Polska | godz. 20.15