Film Andrzeja Wajdy "Wałęsa. Człowiek z nadziei" ma szansę na Oscara. Tak uważa Lech Wałęsa, którego życiorys zainspirował twórców filmu.

Zdaniem byłego prezydenta, obraz zasługuje na najważniejszą nagrodę filmową świata, do której - jak wczoraj zdecydowano - został zgłoszony. Historyczny przywódca "Solidarności" mówi, że że trzyma kciuki za sukces Andrzeja Wajdy. "No, kto by nie chciał sukcesów" - powiedział Lech Wałęsa. "Mimo, że to nie mnie wprost dotyczy, a reżysera, który to zrobił, ale Wajdzie życzę jak najlepiej. Życzę mu też tego sukcesu" - dodał były prezydent.

Lech Wałęsa zastrzega, że nie zna się zbytnio na filmie. Jednak dodaje, że ma przeczucie, iż jego biografia ma okazję powalczyć o najwyższe laury w kategorii "Film nieanglojęzyczny". "Ja tylko wiem, że Polacy, za tę rolę, którą odegraliśmy przez obalenie komunizmu, zasługują na wiele typów nagród. Może być i w temacie film, dlaczego nie" - powiedział Lech Wałęsa.

Film "Wałęsa. Człowiek z nadziei" wejdzie na ekrany polskich kin na początku października.